San Antonio Spurs sprawili sporą niespodziankę, wygrywając na wyjeździe z jednymi z pretendentów do mistrzowskiego tytułu, Philadelphia 76ers, 114:105. Tym razem słabszy występ zanotował Jeremy Sochan. Choć reprezentant Polski wyszedł po raz trzeci z rzędu w pierwszej "piątce", na parkiecie spędził zaledwie 10 minut, notując na swoim koncie punkt, trzy zbiórki, asystę i przechwyt.
Po porażce u siebie z Charlotte Hornets (102:129) i zwycięstwie na wyjeździe z Indiana Pacers (137:134), San Antonio Spurs przystępowali do kolejnego wyjazdowego starcia z faworyzowaną Philadelphią 76ers. Gospodarze chcieli zrehabilitować się przed własną publicznością, po porażkach z Boston Celtics (117:126)i Milwaukee Bucks (88:90).
Dysponujący jednym z najmłodszych składów Spurs, sprawili jednak sporego kalibru niespodziankę. Zespół Gregga Popovicha zagrał niemal koncertowo w ofensywie. Do zwycięstwa drużynę poprowadziło kilku graczy: Devin Vassell – 22 pkt., Keldon Johnson – 21, Tre Jones – 17, rezerwowy Josh Richardson – 14 i Jakob Poeltl – 13 i 11 zbiórek. Ostrogi po trzech kwartach prowadziły dwunastoma punktami i tej przewagi już nie roztrwonili. Starał się jak mógł Joel Embiid, który zagrał na wysokim poziomie, notując 40 pkt. i 13 zbiórek. Zdecydowanie słabiej zaprezentował się inny gwiazdor 76ers, James Harden, który zdobył 12 punktów, trafiając jedynie czterokrotnie na 18 oddanych rzutów.
Najkrótszy i najsłabszy występ w swojej krótkiej karierze w NBA zanotował Jeremy Sochan. Reprezentant Polski spędził na parkiecie tylko 10 minut. W tym czasie zdobył punkt, asystę i zaliczył trzy zbiórki oraz przechwyt, pudłując wszystkie trzy rzuty z gry. Choć wybiegł w pierwszej "piątce", Gregg Popovich nie był z niego zadowolony, dając mu tylko 7 minut w pierwszej połowie. Polak spóźnił się kilka razy w obronie i zaliczył niedokładne podanie do Jakoba Poeltla. Surowy trener Spurs, który szczególnie nie lubi, gdy ktoś popełnia proste błędy w obronie, dał Sochanowi szansę w drugiej połowie. 19-latek zablokował co prawda samego Joela Embiida, ale później zaliczył kolejną stratę i parkietu już nie powąchał.
�� Jeremy Sochan with the block on Joel Embiid. #GoSpursGo #PorVida pic.twitter.com/2OEkdIs195
— Joe Garcia (@twoshotspodcast) October 22, 2022