Arabia Saudyjska będzie rywalem reprezentacji Polski na mundialu w Katarze. Choć eksperci są przekonani, że Saudyjczycy to autsajder w trudnej grupie, niektórzy tonują nastroje. – Są bardziej konkretni pod względem taktyczno-technicznym niż Polacy – opowiada w rozmowie z TVPSPORT.PL główny skaut saudyjskiego Al-Fateh, Maciej Gil.
Reprezentacja Arabii Saudyjskiej trafiła do grupy C z Polską, Argentyną i Meksykiem. Wśród zespołów znacznie mocniejszych na papierze jawi się jako potencjalny chłopiec do bicia. Pozory mogą jednak mylić, wszak to drużyna, która ze swojej grupy kwalifikacyjnej strefy azjatyckiej wyszła z pierwszego miejsca, przed faworyzowaną Japonią i Australią.
Saudyjczycy obok Katarczyków najwcześniej rozpoczęli przygotowania do mistrzostw świata, gdyż w tamtejszej lidze zarządzono przerwę, dzięki czemu kadra złożona z piłkarzy wyłącznie grających w kraju ma więcej czasu na zgrupowanie. Po zwycięstwie w sparingu nad Macedonią Północną (1:0), podopiecznych Herve'a Renarda czeka jeszcze aż pięć meczów towarzyskich – z Albanią (26.10), Hondurasem (30.10), Islandią (6.11), Panamą (10.11) i Chorwacją (16.11).
O reprezentacji Arabii Saudyjskiej i o realiach futbolowych w tym kraju opowiada Maciej Gil, w przeszłości skaut Lecha Poznań, szef skautingu w Śląsku Wrocław i Koronie Kielce, a od maja 2021 roku główny skaut w klubie Saudi Pro League, Al-Fateh.
Bartosz Wieczorek, TVPSPORT.PL: – Jak to się stało, że trafiłeś do klubu z Arabii Saudyjskiej?
Maciej Gil, główny skaut w klubie ekstraklasy Arabii Saudyjskiej, Al-Fateh: – Mój epizod w Koronie się skończył, postanowiłem odejść i poszukać nowych wyzwań. Udało mi się zdobyć kontakt do prezydenta klubu Al-Fateh, zaproponowałem mu współpracę, że mogę oglądać i weryfikować piłkarzy. Zainteresował się tematem i przez pierwsze trzy miesiące byłem na okresie próbnym. Ówczesny trener Yannick Ferreira powierzał mi różne zadania, żeby mnie zweryfikować, i po trzech miesiącach udało się nawiązać stałą współpracę, która trwa do dziś.
– Nie tęsknisz jednak za polską piłką?
– Tu jest trochę inna praca. Bardziej zdalna, w Polsce pracowało się bardziej w terenie. Potraktowałem to jako wyzwanie, przygodę, budowanie swojego CV. Myślę, że Arabia to rynek rozwijający się pod kątem piłki nożnej, więc warto poznać tam ludzi, utrzymywać kontakty. Mam nadzieję, że moja przygoda jeszcze potrwa, aczkolwiek sytuacja może być dynamiczna, znając Saudyjczyków, którzy mają porywczy temperament w podejmowaniu decyzji. Wszystko może się szybko zmienić i z tym też się liczę, ale na razie jestem zadowolony. Czy tęsknię? Na pewno kiedyś jeszcze chciałbym popracować w polskim klubie.
– Powiedziałeś, że zdalnie pracujesz w Polsce, ale miałeś też okazję na żywo zobaczyć, jak wszystko wygląda w Arabii Saudyjskiej. Czy coś tam ciebie zaskoczyło?
– Użyłem słowa zdalnie, ponieważ nasze rynki są trudno dostępne, bo skupiamy się głównie na Ameryce Południowej i krajach afrykańskich, jak Maroko, Algieria, Tunezja. Regularnie latam do Arabii i oglądam spotkania na tamtejszym, najwyższym szczeblu rozgrywkowym.
Nasze miasto jest kategorii B, czyli niczego mu nie brakuje, ale też nie robi wielkiego wrażenia. Trudno mi byłoby tam przeprowadzić się z całą rodziną, nikt tak z Europejczyków nie robi, nawet członkowie sztabu szkoleniowego czy europejscy zawodnicy. Zostawiają swoje rodziny i mieszkają tam sami. Jest to duże wyrzeczenie i gdzieś to mnie zaskoczyło, że można sezon lub dwa żyć bez rodziny. Nie wyobrażam sobie tego, żeby żyć tam na stałe. Jestem na takim etapie życia, że rodzina jest dla mnie najważniejsza. Mam małego syna i nie wyobrażam sobie tam samemu mieszkać. Natomiast, jeśli chodzi o stricte piłkarskie rzeczy, zaskoczyła mnie pasja i determinacja saudyjskich zawodników. Może nie mają wielkich umiejętności, ale w tych upałach pokazują olbrzymie serce do gry. Intensywność grania w lidze zaskoczyła mnie na plus.
– Jakie są różnice między ligą polską, a saudyjską?
– Przez te wszystkie lata pracy w Polsce zauważyłem, że w polskiej lidze te mecze są zamknięte, bardzo taktyczne. W Arabii Saudyjskiej stawia się na bezpośredniość w ataku, wymianę ciosów, tam się mało kalkuluje. Mecze są bardzo otwarte, jest więcej przestrzeni, jednakże założenia taktyczne wciąż kuleją. Prawie każdy klub posiada trenera z Europy lub Ameryki Południowej, więc ten element się poprawia, natomiast nadal są braki. Na pewno w porównaniu do polskiej Ekstraklasy mecze w Arabii są bardziej atrakcyjne dla widza. W Polsce trenerzy boją się przegrać meczu, wolą grać bardziej z kontry, ale liczę, że ten trend będzie się zmieniać dzięki takim trenerom jak Janusz Niedźwiedź czy Pavol Stano, którzy obrali fajny kierunek.
– Pod względem piłkarskim, co mają saudyjscy piłkarze, czego nie mają polscy?
– Są bardziej odważni z piłką, częściej podejmują pojedynki jeden na jeden. Mało kalkulowania, niesamowita determinacja i nieustępliwość. Dla mnie są bardziej konkretni pod względem techniczno-taktycznym niż Polacy.
– Dużo trudniej jest pozyskać Saudyjczyka niż Polaka?
– Zdecydowanie Saudyjczyka, mogę wręcz powiedzieć, że nawet ekstremalnie trudno. Po pierwsze, cztery największe kluby – Al-Hilal, Al-Ittihad, Al-Nassr, Al-Shabab są bardzo bogate i mogą pozwolić sobie na kupno każdego wyróżniającego się Saudyjczyka. On nie przejdzie do mocnego średniaka ligowego, jakim jest obecnie mój klub. My, jako Al-Fateh musimy rozbudowywać dział skautingu, wszystkie niższe rozgrywki i te młodzieżowe dokładnie prześledzić, żeby uprzedzić konkurencję. Ligi niższe czyli odpowiednik naszej 1. i 2. ligi, to już jakość katastrofalna, przepaść między saudyjską ekstraklasą, ciężko kogokolwiek tam znaleźć.
– Jakie są największe różnice między skautingiem w Polsce a Arabii?
– Generalnie w Arabii nie ma rozbudowanych działów skautingu, które pracują tak dobrze jak np. tutaj, czyli według pewnego schematu pozyskiwania piłkarzy. Tam rynek oparty jest na propozycjach zaufanych agentów, którzy wysyłają mnóstwo zawodników. 70 procent mojej pracy to jest weryfikacja i weryfikacja graczy, którzy spływają do klubu. To nie jest tak, że oglądam konkretną ligę. Pozostałe 30 procent czasu które mam to oglądam ligi Ameryki Południowej, Maroko, Algierię, Tunezję. Jak pracowałem w Lechu czy Śląsku, staraliśmy się zawsze dość konkretnie i skrupulatnie oglądać po jedną lub dwie ligi i stamtąd wyławiać najbardziej pasujących do klubu zawodników. Tu z każdej ligi oglądam zawodników, nie skupiam się na jednej lidze. Prezydent mojego klubu jest dość otwartym człowiekiem i chce rozbudować skauting, stąd też decyzja o zatrudnieniu dwóch skautów, byłych piłkarzy Al-Fateh, których osobiście przeszkalałem. Oni prowadzą skauting europejski i obserwują piłkarzy na miejscu.
– Jakie są nastroje w Arabii Saudyjskiej przed mundialem, szczególnie przed starciem z Polską?
– Z tego co rozmawiałem z kilkoma osobami z tego kraju, to niczego się nie obawiają. Są spokojni o tą kadrę. Widzą szansę zdobycia punktów z Meksykiem i Polską. Tylko Argentyna wydaje się być poza jakimkolwiek zasięgiem.
– Z tego co zaobserwowałeś, jaka jest największa siła tej kadry i czym mogą zagrozić Polsce?
– Dla mnie osobiście selekcjoner, Herve Renard. Wie jak wygrywać turnieje, przechodzić kolejne rundy eliminacji. Według mnie to jest całkowity top światowy, jeśli chodzi o selekcjonerów. Uważam, że ma opracowany plan, a Saudyjczycy na każdego przeciwnika wyjdą wysoko, bo taką mają mentalność i charakter. Przykładowo z nami ich wysoki pressing może sprawić nam problem. Selekcjoner jest największą siłą, znakomitym taktykiem, który znajduje sposób na zwycięstwo. Potrafił wygrywać ważne mecze w eliminacjach z teoretycznie silniejszą Japonią czy Australią.
– Z Arabii Saudyjskiej do Kataru jest dość blisko, więc zakładam, że licznie zgromadzeni kibice i klimat mogą zmobilizować Saudyjczyków do walki o punkty.
– Na pewno jest to atut. Saudyjczycy grają na co dzień w tych warunkach, w temperaturze 30-40 stopni. Nie wiem czy będzie to miało wielki wpływ, czy zagraniczni piłkarze będą w stanie szybko zaadaptować się do nowej rzeczywistości. Natomiast jeśli chodzi o kibiców, to z regionu mojego klubu, Al-Hasa, jest faktycznie blisko do Kataru. Prezydent Al-Fateh powiedział mi, że spodziewa się nawet 300 tys. kibiców przyjedzie do tego regionu, by zrobić sobie bazę wypadową, bo stamtąd jest blisko do Kataru czy Bahrajnu.
– Trener Herve Renard powołał 34-osobową, szeroką kadrę na mundial. Wszyscy zawodnicy grają w rodzimej lidze, głównie we wspomnianych przez ciebie czterech klubach. Ale są też rodzynki, wśród nich jeden gracz z Al-Fateh, podstawowy napastnik, Firas Al-Buraikan.
– Przyszedł do nas z Al-Nassr. Grał w młodzieżowych reprezentacjach, ale w swoim klubie dostawał straszne ogony. Praktycznie każdy klub w Arabii Saudyjskiej ma napastnika z zagranicy. Aż siedmiu obcokrajowców może grać w podstawowej jedenastce i praktycznie każdy klub z tego przepisu może korzystać. Właściwie każdy ma zagranicznego bramkarza czy napastnika, a Saudyjczycy na tych pozycjach właściwie nie grają.
Zanim jeszcze ja dołączyłem, mieliśmy problemy ze znalezieniem snajpera. Chcieliśmy takiego gracza, który mógłby realnie rywalizować z cudzoziemcem na tej pozycji. Firas miał potencjał, nie miał jednak szans realnej gry w Al-Nassr. Miał tam dużo sytuacji, ciążyła na nim olbrzymia presja, większa niż u nas. Zdecydowaliśmy się go pozyskać i dać mu regularne granie. Na pewno jest to gracz, który dysponuje dobrą szybkością. To mobilna "dziewiątka", która bardzo dobrze rusza się między liniami, atakuje wolną przestrzeń. Dobrze dochodzi do sytuacji, ale ma jeszcze problem z wykończeniem. Dobrze rozumie założenia w grze defensywnej i jest pierwszym obrońcą. W dodatku, jest inteligentny wykazuje się sprytem na boisku, co czyni go niebezpiecznym dla rywali. Nie jest to jednak piłkarz, który dobrze trzyma piłkę tyłem do bramki. Raczej ucieka od kontaktu i atakuje wolną przestrzeń za plecami obrońców.
– Czy jest to materiał na piłkarza, który może wyjechać w przyszłości do klubu zagranicznego?
– Na pewno ma umiejętności i potencjał, by grać w średnich ligach jak belgijska czy holenderska. W polskiej też by sobie spokojnie występował. Moim zdaniem jednak nigdy nie wyjedzie do Europy, bo po prostu Saudyjczykom się to nie opłaca i nie mają podejścia, że muszą grać za wszelką cenę w Europie. Oni uważają, że Azjatycka Liga Mistrzów, to też bardzo wysoki poziom. Znają Real i Barcelonę, oglądają te mecze, może nie namiętnie, bo najważniejsze jest dla nich to co się dzieje w kraju – Al-Hilal kontra Al-Nassr, czy półfinał Azjatyckiej Ligi Mistrzów z udziałem saudyjskiego klubu. W dodatku saudyjscy piłkarze są ulubieńcami kibiców i mogą liczyć na sporą popularność i uwagę ze strony mediów. Nie wyjeżdżają z Europy, bo to nie ma dla nich sensu. Poza tym, nie sądzę, żeby jakikolwiek klub ze Starego Kontynentu zaproponował równie znakomity kontrakt, jaki dany gracz ma w Arabii.
– Biorąc pod uwagę potencjał kadrowy, gdyby 26 listopada Polska straciła punkty z Arabią Saudyjską, nazwałbyś taki rezultat kompromitacją?
– Na pewno będzie Polska będzie faworytem, a każdy inny wynik byłby rozczarowujący, ale absolutnie przestrzegam i tonuję nastroje, żeby na nich uważać. To jest 90 minut, a oni będą bardzo zmotywowani. Trzeba do nich podejść z dużym respektem i nie dopisywać przed spotkaniem trzech punktów.
Kontenery się przydały. Katar pomaga ofiarom trzęsienia ziemi
Meksykanie ukarani przez FIFA za mecz z Polską na MŚ
Rywale ukarani. Muszą zapłacić za zachowanie w trakcie meczu z Polakami
Argentyńczyk ujawnia: przy 0:1 Polak poprosił mnie, by więcej nie strzelać
Ale numer! Messi pozował do zdjęć z... podróbką pucharu
Nagroda nie dla Marciniaka! Na mundialu najlepszy był inny sędzia
Szał na punkcie koszulek Argentyny. Chcesz kupić? Poczekasz długo
"Aż spadłem z łóżka..." Francuski sędzia ocenił pracę Marciniaka
Każdy będzie mógł zobaczyć... łóżko Messiego. Gratka dla kibiców!
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.