Zatrzęsienie w kadrze. Wymiana trenerów reprezentacji

Zmiany dotyczą niemal wszystkich grup kadrowych. Niemal, bo zastrzeżeń, władze PZTW nie mają do trenerów grupy wioseł krótkich mężczyzn, Aleksandra Wojciechowskiego i Roberta Sycza. – Z pracy tych szkoleniowców jesteśmy bardzo zadowoleni. Złoty medal mistrzostw świata czwórki podwójnej, ósme miejsce dwójki oraz 11. lokata młodego jedynkarza – to są świetne wyniki i bardzo się cieszymy, że mamy w kadrze takich szkoleniowców. W tej grupie zatem nic nie zmieniamy, no może jedynie trochę ją dociążamy obowiązkami- tłumaczy Adam Korol. To "dociążenie" to opieka nad wagą lekką mężczyzn. W minionym sezonie pracował z nią (głównie z dwójką Artur Mikołajczewski, Jerzy Kowalski) doświadczony Kazimierz Naskręcki, ale podziękowano mu za współpracę.

W grupie wioseł długich także duża zmiana. Jej trenerem nie jest już Wojciech Jankowski, czyli trener, który w 2019 roku doprowadził czwórkę bez sternika (Szpakowski, Burda, Brzeziński, Wilangowski) do mistrzostwa świata. Miniony sezon nie był udany, uznano więc, że musi nastąpić zmiana. – Podjęliśmy decyzję, że głównym szkoleniowcem tej grupy, a więc m.in. czwórki bez sternika będzie Maciej Kurek. To trener z Klubu Sportowego Posnania, który swoją pracą oraz sukcesami pokazał i udowodnił, że jest gotowy do pracy z seniorami i do przygotowania ich do kwalifikacji olimpijskich. Trener Jankowski będzie współpracował z Mariuszem Szumańskim, który jest odpowiedzialny za kadrę młodzieżową – wyjaśnia prezes PZTW.

47-letni Maciej Kurek w ostatnich latach osiągał sukcesy z kadrą młodzieżową. Na początku minionego sezonu współpracował nawet z Wojciechem Jankowskim przy grupie seniorskiej, ale myśl szkoleniowa obu trenerów znacząco się różniła. Trener Kurek na razie nie chce mówić, jaką ma wizję budowania osad na kwalifikacje olimpijskie, ale potwierdza, że propozycję przyjął. –Zdaję sobie sprawę, że to duże wyzwanie, ale jestem gotowy. Kluczowa była zgoda mojej najbliższej rodziny. Cieszę się, bo to na pewno dla mnie duże wyróżnienie i docenienie mojego warsztatu szkoleniowego – mówi trener Posnanii oraz nowy trener kadry.

W grupach kobiet też kadrowe zatrzęsienie. W minionym sezonie sztab trenerski tworzyli: Jakub Urban (trener główny), Piotr Buliński (wiosła długie) oraz Michał Kozłowski (waga lekka). Z tej trójki ma zostać jedynie Jakub Urban, chociaż wciąż nie wiadomo czy dojdzie do porozumienia z PZTW i w jakim zakresie będzie działał. Trwają rozmowy szkoleniowca z władzami, ale i z zawodniczkami.– Musimy mieć jasną deklarację i trenera i zawodniczek. Czy podejmują się tego zadania, czy chcą razem walczyć o kwalifikację i medal igrzysk olimpijskich, czy nie. Z niewolnika nie ma pracownika i dotyczy to zarówno trenerów, jak i zawodników-mówi stanowczo prezes Korol.– Nie jesteśmy zadowoleni z wyników, które osiągnęła grupa kobiet, czyli dwóch 11. miejsc naszych czwórek. To dużo poniżej oczekiwań i możliwości tych osad. Ponieważ były one bardzo daleko od miejsc premiowanych wyjazdem na igrzyska olimpijskie, to i decyzje musiały być radykalne. Dlatego zarząd PZTW podziękował za współpracę Piotrowi Bulińskiemu. Dla mnie była to trudna decyzja, bo Piotr, podobnie, jak ja, jest z Gdańska, trenowaliśmy razem w jednym klubie, ale musieliśmy taki krok podjąć.

Piotr Buliński, który pracę z czwórką bez sterniczki rozpoczął przed minionym sezonem (wcześniej przez kilka sezonów pracował z wagą lekką mężczyzn) nie ukrywa, że nie przewidział takiego scenariusza. – Kompletnie się tego nie spodziewałem. Jestem zdziwiony, bo do końca nie wiem, dlaczego zarząd podjął taką decyzję. W pierwszym sezonie miałem budować osadę, a nie zdobyć medal mistrzostw świata. No cóż, na razie muszę pożegnać się z wioślarstwem. Będę pracował jako kierowca- mówi rozżalony szkoleniowiec. Zawodniczki też są zaskoczone zmianami w sztabie szkoleniowym, ale nie chcą oficjalnie tego komentować.

Jakby tego było mało, kilka dni temu z pracy z reprezentacją wagi lekkiej zrezygnował Michał Kozłowski. – Rezygnuję z szeroko pojętych przyczyn osobistych – informuje szkoleniowiec, który skupi się teraz na pracy klubowej w Lotto Bydgostii. – Z Michałem chcieliśmy nadal współpracować, ale poinformował nas, że nie może z powodów osobistych kontynuować pracy z reprezentacją. Szkoda- przyznaje prezes Korol.

Prezes nie podał jeszcze nazwisk następców Michała Kozłowskiego i Piotra Bulińskiego. Nie jest jednak tajemnicą, że nie ma w Polsce zbyt wielu doświadczonych, ale jednocześnie chętnych do pracy z kadrą trenerów. – Chcemy wszystkie decyzje podjąć jak najszybciej, ale rzeczywiście nie jest to łatwe. Trener kadry spędza w roku ponad 250 dni poza domem, a nasi trenerzy klubowi często pracują w szkołach i na uczelniach, dlatego nie każdy na taki krok jest w stanie się zdecydować. Muszę też podkreślić, że jako zarząd PZTW musimy myśleć strategicznie, w których konkurencjach mamy największe szanse na wywalczenie przepustek do Paryża. To nie jest powiedziane, że my musimy na siłę budować czwórkę podwójną kobiet. Mistrzostwa Świata pokazały, że w tej konkurencji świat nam uciekł. Do tej pory były miejsca medalowe, a teraz jesteśmy na jednym z ostatnich miejsc w finale B. Trzeba więc pomyśleć, w których konkurencjach szanse są największe – tłumaczy Adam Korol.

A czas goni... Okres przygotowania do kwalifikacji został skrócony, a w wielu konkurencjach wywalczenie przepustek podczas mistrzostw świata będzie trudniejsze. Premiowanych miejsc będzie bowiem mniej.

Kwalifikacje do igrzysk olimpijskich w Paryżu odbędą się podczas mistrzostw świata w Belgradzie, które zaplanowano w dniach 3-10 września 2023 roku. W poprzednich igrzyskach wystartowało sześć polskich osad. Wszystkie, bilety do Tokio, wywalczyły podczas mistrzostw świata (w Linzu).