Kasper Schmeichel gra regularnie w Nice kosztem Marcina Bułki. Duńczyk jednak nie zachwyca, co rozwścieczyło kibiców klubu. W trakcie ostatniego spotkania drużyny fani ekipy z Nicei wybuczeli byłego bramkarza Leicester, dopingując Polaka.
Bułka nie został "jedynką"
Marcin Bułka w ubiegłym sezonie nie grał regularnie w pierwszym składzie Nice. W sześciu meczach zachował trzy czyste konta, kilka razy brylując w Pucharze Francji. Dlatego klub zdecydował się go wykupić z Paris Saint-Germain. Według "L'Equipe", jednym z warunków miała być gwarancja częstszych występów.
I mogło się wydawać, że Bułka rzeczywiście będzie częściej wystawiany w wyjściowej jedenastce. Tym bardziej, że latem z Nice odszedł Walter Benitez, dotychczasowy pierwszy bramkarz, który w ubiegłym sezonie prezentował się znakomicie, zachowując aż 14 czystych kont w 37 ligowych meczach. Klub zwlekał z pozyskaniem nowej "jedynki", dlatego nadzieje polskiego bramkarza przed sezonem mogły rosnąć.
Tym bardziej, że Bułka grał regularnie w meczach towarzyskich. W nich jednak nie zachwycił, dlatego trener Lucien Favre poszukał alternatywy w bramce drużyny. 3 sierpnia, tuż przed startem sezonu dołączył Kasper Schmeichel, który od drugiej kolejki Ligue 1 gra prawie zawsze.
Sprzeciwiał się... wspólnym śniadaniom zawodników
Mistrz Anglii z 2016 roku w nowym klubie jednak nie spełnia pokładanych oczekiwań. W tym sezonie zagrał w 14 meczach, niemal w każdym z nich puszczając gola. Czyste konto zachował tylko dwa razy – w eliminacjach Ligi Konferencji przeciwko Maccabi Tel-Awiw (2:0 po dogrywce) oraz w Ligue 1 w starciu z Ajaccio (1:0), czyli najsłabszą ofensywą Ligue 1 po dwunastu kolejkach.
Z doniesień dziennika "L'Equipe" wynika także, że Schmeichel nie dogaduje się z drużyną. Ma dobry kontakt jedynie z tercetem anglojęzycznych zawodników, czyli Joe Bryanem, Rossem Barkleyem i Aaronem Ramseyem. Wpływ na jego relacje z kolegami może mieć nieznajomość języka francuskiego.
Co więcej, piłkarz na początku sprzeciwiał się zasadom ustalonym przez trenera. Jedną z nich były wspólne śniadania drużyny. Schmeichel miał stwierdzić, że nie powinny być obowiązkowe. Cała drużyna była jednak innego zdania.
Okazało się także, że styl gry Schmeichela nie do końca pasuje Lucienowi Favre'owi. Trener oczekuje od bramkarza większej aktywności na przedpolu, a Duńczyk w Leicester bardziej kurczowo trzymał się linii bramkowej. Mimo to zawodnik gra regularnie.
Schmeichel odejdzie już w styczniu?
Cierpliwość do Schmeichela tracą także kibice Nice. Dowodem na to jest sytuacja sprzed ostatniego ligowego meczu drużyny, przeciwko Nantes (1:1). W trakcie odczytywania składu gospodarzy, Duńczyk został wygwizdany. Z kolei Bułkę przywitały duże owacje ze strony fanów.
Schmeichel jest nielubiany zarówno w szatni, jak i w klubowym otoczeniu. Według informacji "L'Equipe" piłkarz również w nowym miejscu nie czuje się dobrze, co może poskutkować szybką decyzję o... odejściu. Duńczyk tym samym może odejść z Nice już w styczniu.
Czy to oznaczałoby, że Bułka zostałby pierwszym bramkarzem? Trudno powiedzieć. Choćby dlatego, że jeszcze niedawno z klubem był łączony rodak Favre'a, z którym trener współpracował już wcześniej, czyli Yann Sommer z Borussii Moenchengladbach.
W najbliższych tygodniach, jeszcze przed mundialem, Bułka powinien zagrać przynajmniej dwa razy, w Lidze Konferencji. Czy wykorzysta słabnącą coraz bardziej pozycję Schmeichela? Przekonanie trenera może nie być łatwym wyzwaniem.