Jakub Świerczok został zdyskwalifikowany na cztery lata przez Azjatycką Konfederację Piłkarską (AFC) z powodu stosowania dopingu. 29-letni napastnik wydał oświadczenie, w którym zaprzecza postawionym mu zarzutom. "Nigdy nie stosowałem dopingu" – napisał Świerczok, który będzie się odwoływać od wyroku.
Kontrolę przeprowadzono 16 października ubiegłego roku po meczu azjatyckiej Ligi Mistrzów z Pohang Steelers (0:3). W próbce A wykryto niedozwoloną substancję. Jak poinformował Świerczok, była nią niewielka ilość trimetazydyny. Zawodnik został zdyskwalifikowany przez AFC na okres czterech lat. Jest on liczony od 9 grudnia – dnia, w którym otrzymał wynik badań i został tymczasowo zawieszony.
Napastnik opublikował oświadczenie, w którym zapewnia, że nigdy nie stosował dopingu. Opisał natomiast, w jaki sposób trimetazydyna znalazła się w jego organizmie.
"Po długotrwałym i kosztownym dochodzeniu ustaliłem, że pozytywny wynik testu był spowodowany przez zażywany przeze mnie suplement diety. To właśnie ten suplement był zanieczyszczony trimetazydyną. Dla jasności – trimetazydyna nie była wymieniona jako składnik suplementu diety i nie było powodu, aby podejrzewać, że suplement, który pochodził od renomowanego producenta, zawierał trimetazydynę" – czytamy w oświadczeniu.
Świerczok złożył wyjaśnienia przed AFC, zawierające między innymi opinie ekspertów oraz wynik testu wariografem, który zapewniał, że nie zażył substancji świadomie. Tłumaczenia zostały jednak odrzucone.
"W miarę postępu rozprawy przed AFC okazało się, że niektórzy sędziowie nawet nie przeczytali moich wyjaśnień ani żadnego z przedstawionych przeze mnie dowodów, a trybunał jako całość nie znał przepisów antydopingowych. Co gorsza, jeden z sędziów zasnął, gdy moi prawnicy przedstawiali nasze stanowisko w sprawie" – opisał Świerczok.
Były reprezentant Polski będzie odwoływać się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) w Lozannie. Jak informuje napastnik, postępowanie odbędzie się w trybie poufnym.
Oświadczenie ⬇️#jakubswierczok #swierczok pic.twitter.com/zrkYTbwy1F
— Jakub Świerczok (@jakubswierczok) October 28, 2022
Oświadczenie Jakuba Świerczoka:
Szanowni Państwo,
jak zapewne wiecie, próbka, która została pobrana w październiku 2021 roku do badania antydopingowego, dała pozytywny wynik. Wykazała bardzo niski poziom substancji zwanej trimetazydyną.
Nigdy nie stosowałem dopingu i po długotrwałym i kosztownym dochodzeniu ustaliłem, że pozytywny wynik testu był spowodowany przez zażywany przeze mnie suplement diety. To właśnie ten suplement był zanieczyszczony trimetazydyną. Dla jasności, trimetazydyna nie była wymieniona jako składnik suplementu diety i nie było powodu, aby podejrzewać, że suplement, który pochodził od renomowanego producenta, zawierał trimetazydynę.
Ponadto dobrowolnie poddałem się i przeszedłem pozytywnie test na wariografie, który potwierdził, że nie zażyłem świadomie trimetazydyny.
Byłem więc przekonany, że trybunał Azjatyckiej Konfederacji Piłkarskiej (AFC) przyjmie moje wyjaśnienia, które były potwierdzone przez dowody naukowe przedstawione przez niezależnych ekspertów i ze zrozumieniem odniesie się do mojej sytuacji. Niestety, tak się jednak nie stało.
Można to wytłumaczyć faktem, że w miarę postępu rozprawy przed AFC okazało się, że niektórzy sędziowie nawet nie przeczytali moich wyjaśnień ani żadnego z przedstawionych przeze mnie dowodów, a trybunał jako całość nie znał przepisów antydopingowych. Co gorsza, jeden z sędziów zasnął, gdy moi prawnicy przedstawiali nasze stanowisko w sprawie.
W związku z tym zostałem pozbawiony prawa do rzetelnego procesu przed kompetentnym organem i będę się odwoływał do Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu w Lozannie (CAS).
Postępowanie przed CAS będzie poufne i dlatego nie mogę powiedzieć nic więcej na tym etapie. Jednak, jak już wspomniałem, nie stosowałem dopingu i jestem przekonany, że zostanie to ostatecznie potwierdzone.
Kuba
2 - 0
Portoryko
6 - 0
Bonaire
0 - 2
Białoruś
1 - 2
Aruba