| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Po ostatnim meczu Lecha z Rakowem Marek Papszun był gościem programu "Liga+". W nim odniósł się do słów Zbigniewa Bońka, który kilka dni wbił wcześniej w niego szpilkę. Szkoleniowiec Rakowa nie pozostał dłużny byłemu prezesowi PZPN. Ten wątek został także poruszany w magazynie "GOL" na TVP Sport.
Zbigniew Boniek znany jest ze swoich często kontrowersyjnych wypowiedzi. Prezes PZPN odniósł się do słów Marka Papszuna, który w rozmowie dla TVPSPORT.PL stwierdził, że nie zazdrości Lechowi gry w europejskich pucharach, bo to wiąże się z "następnymi i to sporymi wyzwaniami".
– Trochę zdziwiła mnie ta wypowiedź. Wydaje mi się, że pan Marek prowadzi drużynę, która pnie się do góry – natomiast takie przesłanie nie jest za dobre. Piłkarz jest młody, szuka wyzwań, dobrze zarabia, ale przede wszystkim chce się spełniać. Dlatego rytm dwóch meczów w tygodniu jest idealny. Dla każdego czołowego piłkarza w Lechu, Rakowie czy Legii to powinno być celem: czwartki w Europie, a niedziele w lidze. Z taką mentalnością to się nie dziwię, że polskich trenerów nikt później nigdzie nie chce – stwierdził wiceprezydent UEFA.
Na odpowiedź szkoleniowca Rakowa nie trzeba było długo czekać. Po zwycięskim spotkaniu z Lechem Poznań Papszun wziął udział w programie "Liga+" i zabrał głos ws. wypowiedzi Bońka. – Jeżeli chodzi o pana Bońka, to nie jest specjalnie autorytetem trenerskim. Osobiście pamiętam jego dokonania w reprezentacji Polski. Akurat byłem na meczu z Łotwą, podczas którego doszło do dużej kompromitacji. Chyba osiągnięć za granicą też nie miał, mimo że tam pracował. Może to jakiś wyznacznik, że nie mamy tej historii przez to, że nikt nie umiał jej stworzyć – powiedział 48-latek.
Sprawa wróciła także w magazynie "GOL" na TVP Sport. – Zimna wojna – tak określił relację z byłym prezesem PZPN szkoleniowiec Rakowa. – Czytam, że to jest jakaś wojna, ale ja nie mam mediów społecznościowych, więc nie jest ona wyrównana. Nie napinam się jednak na to (...) Nie pozwolę sobie na to, żeby ktoś mnie bezpodstawnie atakował. Uważam, że niczym sobie na to nie zasłużyłem – zakończył.