PKO Ekstraklasa. Jagiellonia bez defensywy. Maciej Stolarczyk przed trudnym wyborem

Gwiazda Lecha coraz bliżej odejścia? Rekordowa oferta

Z Cracovią i Lechem o utrzymanie posady

Po minionej porażce Jagiellonii z Legią Warszawa (2:5) ustaliliśmy, że posada Macieja Stolarczyka jest na razie niezagrożona, ale z dopowiedzeniem, że do końca obecnej rundy. Żółto-czerwoni po 15 kolejkach zdobyli zaledwie 18 punktów i mają tylko pięć oczek przewagi nad będącym w strefie spadkowej Piastem Gliwice.

Cierpliwość władz klubu może jednak się wyczerpać. Zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę ostatnich dwóch rywali, którzy czekają Jagiellonię Macieja Stolarczyk. Białostoczanie wkrótce zmierzą się z Cracovią, a na zakończenie rundy podejmą na swoim boisku Lecha Poznań. Przynajmniej jedno zwycięstwo powinno pozwolić Stolarczykowi na utrzymanie posady trenera. Nie będzie to jednak takie proste. Ostatnia dyspozycja Jagi nie napawa optymizmem.

Rozsypana obrona

To linia obrony wprawia w ostatnim czasie w duży ból głowy trenera Macieja Stolarczyka. Szkoleniowiec białostoczan musi dobierać skład bez obrońców, którzy jeszcze kilka miesięcy temu stanowili o sile tego zespołu. Żółto-czerwoni bowiem w dobry sposób rozpoczęli tegoroczne rozgrywki ligowe. Filarem był Michał Pazdan, u boku którego dobrze wyglądał też Mateusz Skrzypczak. Od tamtej pory wiele się zmieniło. Kibiców ze stolicy Podlasia nie napawa optymizmem sytuacja, w której Stolarczyk na ostatnie dwa mecze będzie miał do wyboru bardzo ograniczoną kadrę.

W zasadzie nic nie wskazuje na to, że obrońca Ivan Runje wróci jeszcze w tym roku na boiska PKO Ekstraklasy. Piłkarz rehabilituje uszkodzone kolano. Niedługo miną dwa lata od przedłużenia przez niego kontraktu i zakończenia występów w pierwszym składzie. Było to jeszcze podczas pracy trenerskiej w Białymstoku Bogdana Zająca.

Michał Pazdan poinformował, że do końca rundy nie wystąpi w meczach Jagiellonii #Białystok.

Sytuacja z obroną żółto-czerwonych nie do pozazdroszczenia Maciejowi Stolarczykiem, a mecze wymagające, bardzo.

— Robert Bońkowski (@RobertBonkowski) October 31, 2022

O swojej dłuższej absencji poinformował też Michał Pazdan. Były reprezentant Polski przekazał w mediach społecznościowych, że nie zagra już ligowego meczu w tej rundzie. Pazdan wypadł ze składu Jagiellonii po pucharowym spotkaniu przeciwko Odrze Opole, niespełna dwa miesiące temu.

To nie koniec złych informacji dla kibiców Dumy Podlasia przed nadchodzącym spotkaniem. Stolarczyk nie będzie mógł skorzystać również z gry Israela Puerto. Piłkarz jest zawieszony za żółte kartki. Jedynym pozytywem jest powrót do składu Bogdana Tiru, który w ostatnim czasie nie prezentował jednak szczytowej formy.

Brak środka pomocy?

Innym problemem Macieja Stolarczyka jest linia środka. Szkoleniowiec białostoczan jest w kryzysowej sytuacji. Do końca rundy jesiennej nie wystąpi kapitan Jagiellonii Taras Romanczuk. Pomocnik doznał przed dwoma tygodniami urazu ścięgna.

Kolejne fatalne wiadomości przed meczami z Cracovią i Lechem. Potwierdziłem, że do końca rundy w Jagiellonii #Białystok nie zagra kapitan Taras Romanczuk.

— Robert Bońkowski (@RobertBonkowski) October 31, 2022

Stolarczyk, decydując o składzie na spotkanie z Cracovią, będzie miał do wyboru Nene, będącego pod formą Pospisila i młodzieżowca Wojciechowskiego. Ten wariant środka pola nie sprawdził się jednak w starciu z Legią.

Które ustawienie?

To chyba najważniejszy element gry Jagiellonii, do którego kibice żółto-czerwonych mają największe wątpliwości. Chodzi o system gry z wahadłowymi. Jest on praktykowany w Jagiellonii od momentu, gdy drugi raz żółto-czerwonych objął trener Ireneusz Mamrot. Nie przynosiło to wymiernych korzyści zespołowi z Podlasia. Innego zdania jest trener Maciej Stolarczyk.

– Punktowaliśmy, grając w tym systemie. Pomeczowe wnioski i radykalne zmiany dotyczące na przykład powrotu do gry czwórką obrońców, powinny być przemyślane i wprowadzane metodycznie. Tak, jak metodycznie wprowadzaliśmy w naszym zespole system gry z wahadłowymi. Te zadania, które robimy teraz, one nie zawsze wychodzą. Jeśli chodzi o krytykę, to jest naturalne, że jeśli nie ma wyników, to krytyka jest. Ile osób, tyle pomysłów. Podejmuję decyzje związane ze składem i ja za nie odpowiadam – powiedział trener Jagiellonii Białystok po porażce z Legią.

– To jest też koszt tego, w jaki sposób chcemy grać. Początek meczu z Legią był dla nas udany. Zabrakło nam elementów, nad którymi musimy pracować, jak chociażby strata bramki przy jednoczesnej kontynuacji funkcjonowania tego, co pokazaliśmy na początku spotkania z Legią – dodał Stolarczyk.

Na domiar sportowego pecha, do Krakowa z zespołem Jagiellonii nie pojedzie również etatowy napastnik Marc Gual. Piłkarz, podobnie jak obrońca Israel Puerto, pauzuje za żółte kartki.

W Jagiellonii Białystok znowu nadchodzi czas zmian. Możliwe, że tym razem nie obejmie on posady trenera. Białostoczanie muszą poszukać wzmocnień przed rundą wiosenną. W przeciwnym wypadku drugi rok z rzędu w klubowe korytarze może zajrzeć widmo spadku. Przy kupnie nowych zawodników jest jednak jeden problem. To brak pieniędzy w kasie. Dlatego bardzo prawdopodobne jest to, że Łukasz Masłowski jeszcze zimą pożegna kilku piłkarzy z obecnej kadry.