{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Ciąg dalszy sporu na linii Widzew Łódź – miasto. Klub wydał kolejne oświadczenie

Od dłuższego czasu nie dzieje się dobrze na linii Widzew Łódź – miasto. O braku dobrych relacji i robieniu pod górkę mówi się od początku sezonu i pewnie jeszcze trochę będzie się mówić. W kolejnym oświadczeniu działacze Widzewa znów bezpośrednio zwrócili się do władz Miasta Łodzi.
Niewielu na nich stawiało. Za rok mogą zagrać w pucharach
Czytaj też:

Klasyfikacja strzelców PKO Ekstraklasy po 34. kolejce w sezonie 2022/23. Kto został królem strzelców?
Piłkarsko Widzew Łódź wygląda w tym sezonie świetnie i jest niekwestionowaną rewelacją PKO Ekstraklasy. Dobre wyniki sportowe nie przekładają się jednak na pozytywne stosunki z miastem. Te od miesięcy są bardzo napięte i niewiele wskazuje na to, żeby miały się w najbliższej przyszłości ocieplić.
Klub chce dialogu z miastem, ale jego działacze przedstawiciele nie ułatwiają sprawy. Według oświadczeń publikowanych przez zarząd klubu wynika, że na wiadomości i pisma ze strony Widzewa nie ma żadnych odpowiedzi. Ukazał się za to w międzyczasie m.in. filmik uderzający w prezesa klubu – Mateusz Dróżdża.
"W ostatnich miesiącach zarząd Widzewa Łódź wnioskował o spotkanie z władzami Miasta, by uzdrowić relacje panujące pomiędzy stronami. Niestety, przedstawiciele Miasta ignorują pisma ze strony zarządu i dyktują większościowemu udziałowcowi skład delegacji na ewentualne spotkania. Powodem mają być pozwy złożone przez prezesa Mateusza Dróżdża, który pomimo chęci polubownego rozstrzygnięcia sprawy, wszedł na drogę prawną z powodu naruszenia jego dóbr osobistych poprzez publikację bezpośrednio po meczu szkalującego go filmu przez pracowników Urzędu Miasta Łodzi, którzy w swojej komunikacji odpowiedzialnością za te wydarzenia próbują obarczyć władze Klubu" – czytamy w oświadczeniu.
Szanse na polepszenie relacji? Na razie wydaje się, że nie ma. Rozmowy stanęły w martwym punkcie i w zasadzie jedyna komunikacja na linii klub – miasto odbywa się poprzez social media. Widzew w oświadczeniu odnosi się także m.in. do kwestii uzyskania dofinansowania w ramach programu infrastrukturalnego Ministerstwa Sportu w edycji 2022.
"Zarząd Widzewa niezmiennie stoi na stanowisku o potrzebie wypracowania systemowych rozwiązań w ramach współpracy pomiędzy Urzędem Miasta Łodzi a Klubem. Obecnie wskazujemy, że kluczowym obszarem funkcjonowania organizacji sportowej jest infrastruktura. Jednocześnie nie możemy pozostać biernym na próbę szantażu ze strony władz Miasta, które próbują doprowadzić do zmian w Zarządzie Klubu, pod groźbą braku współpracy w obszarze przygotowania wniosku o uzyskanie środków finansowych z programu Ministerstwa Sportu w edycji 2022. Wskazuje to w bezpośredniej, kolejnej korespondencji z dnia 31 października do większościowego akcjonariusza Klubu, pana Tomasza Stamirowskiego, asystent prezydent Hanny Zdanowskiej, informując że UMŁ nie będzie prowadzić rozmów na żaden temat z prezesem Mateuszem Dróżdżem.
Oceniamy obecne działania Miasta jako kolejną próbę podzielenia widzewskiego środowiska. Pomimo tego informujemy, że zarząd Klubu dalej jest otwarty do rozmów z przedstawicielami Magistratu i zdeterminowany do uzyskania środków, które bezpośrednio odciążą budżet Miasta i pomogą w poprawie stanu miejskiej infrastruktury, z której korzysta Widzew Łódź oraz inne podmioty. Prace nad ww. wnioskiem są zaawansowane i trwają w Klubie już od wielu miesięcy. Zaznaczamy jednak, że nikt z władz Miasta, a tak naprawdę otoczenia Pani Prezydent, nie będzie wskazywał Klubowi kto powinien piastować funkcję Prezesa Zarządu i jakie czynności może on podejmować" – napisano.