Zwiedził pół świata, był z reprezentacją Polski na trzech wielkich turniejach. Po raz kolejny ma ochotę, by wspólnie z kolegami z kadry wyjść z grupy. Grzegorz Krychowiak do mundialu w Katarze przygotowuje się pod okiem trenerów Legii Warszawa i... nie opuszcza go dobry humor.
TVPSPORT.PL: – Zacznę nietypowo, bo o podróżach. Ile krajów odwiedził pan do tej pory?
Grzegorz Krychowiak: – Ponad sto. Czerpię przyjemność z podróżowania, eksplorowania, poznawania nowych miejsc i kultur. To czynność, która sprawia mi ogromną frajdę. Nigdy nie wracam w to samo miejsce.
– Czego uczą dalekie wyjazdy?
– Zmienia się perspektywa patrzenia na świat. Kiedy widzi się prawdziwe problemy ludzi, można zdać sobie sprawę, że my nie mamy aż tak źle. Nasze codzienne kłopoty schodzą na dalszy plan. Poza tym język, kultura, kuchnia, sztuka – świat jest piękny.
– Po wypożyczeniu z Krasnodaru trafił pan do Arabii Saudyjskiej, do klubu Al-Shabab. Bliski Wschód zaskakuje?
– Byliśmy w szoku, jeśli chodzi o warunki atmosferyczne. Bywało nawet około 50 stopni Celsjusza. Trenowaliśmy przy 48, a wieczorem, gdy zrobiło się "chłodniej" i patrzyłem na termometr pokazywało 43. Organizm na początku wyraźnie to odczuł, ale z każdym dniem sytuacja się normowała. Poza tym byłem pozytywnie zaskoczony życiem tam na miejscu. Restrykcje, ograniczenia i inna kultura nie były tak przerażające, jak można było o tym przeczytać. Przed wylotem wpisywałem w sieci informacje na temat Arabii Saudyjskiej. Niektórzy byli przerażeni. Mile się zaskoczyłem. W ostatnich latach zaszły tam duże zmiany. Czuję się tam bardzo dobrze. Moja żona – Celia – również nie spotkała się z żadną przykrą sytuacją.
– Czy kiedykolwiek było tak, że zmienił pan klub tylko i wyłącznie dlatego, żeby poznać nową kulturę i odhaczyć na mapie kolejne miejsce? Dużo osób powtarza, że podróżowanie po prostu uzależnia.
– Nie było takiej sytuacji. Decydują kwestie piłkarskie. Gdy już dojdę do porozumienia z klubem i kontrakt został podpisany, patrzę na miejsca, które można odwiedzić. To dopiero druga faza bycia w danym zespole. Podróże w moim życiu są ważne, ale liczy się przede wszystkim sport.
– Na Półwyspie Arabskim dominują bogactwo i przepych?
– Są miejsca, gdzie widać bogactwo. Jeśli chodzi o Arabów, to w oczy rzuca się przede wszystkim Dubaj. W Arabii Saudyjskiej jest spokojniej.
– Wspominał pan, że w stolicy Rosji też można się zatracić. Na każdym kroku czekają pokusy?
– Na pewno trzeba uważać. Moskwa to ogromna metropolia. Jest dużo miejsc do zwiedzenia. Jeśli ktoś chce, może się zatracić. Da się stracić głowę, ale w szczegóły nie będę wchodził. Poza tym chyba w każdej stolicy da się zatracić.
– Rosyjski atak na Ukrainę miał miejsce 24 lutego. Po tym wydarzeniu miał pan nieprzespane noce?
– W Rosji nie do końca odczuwało się, że trwa wojna. Spałem spokojnie. Nie stresowałem się, że muszę podjąć decyzję o zmianie zespołu. To część życia piłkarza. Niektóre negocjacje trwają dłużej, niektóre krócej. Na koniec dnia zostaje piłka nożna. Tyle.
Michniewicz spotkał się z byłym selekcjonerem. "Wszystko się zmieniło"
Następne
– Na meczach w lidze saudyjskiej kibice krzyczą już: "Krychowiak, Krychowiak!"?
– Niewiele słyszy się w tumulcie. Na spotkania przychodzą dziesiątki tysięcy kibiców. To kraj, który bardzo interesuje się piłką. Jest świetny doping, fantastyczna atmosfera. W tym aspekcie nie odstają od europejskich stadionów.
– Łukasz Gikiewicz mówił mi, że zdarzają się sytuacje, w których po meczu do szatni przychodzą bardziej zamożni fani i wręczają piłkarzom upominki, nawet w postaci drogich zegarków. Na pana czekała już taka niespodzianka?
– Oj, jeszcze takiego nie dostałem! Widocznie wszystko przede mną. Jeszcze chyba nie strzeliłem tylu goli, żeby zasłużyć.
– Łatwiej było się odnaleźć w realiach tamtejszej ligi, gdy obok na murawie biegał kolega z byłego zespołu – Ever Banega?
– Klub był bardzo pomocny. Nie zostawili mnie przy żadnej skomplikowanej sytuacji. Dodatkowo jest tam znajomy, z którym mam o czym porozmawiać. Ułatwiło mi to aklimatyzację w nowym miejscu.
– W Arabii Saudyjskiej nastąpiła przerwa w rozgrywkach. Zaczął pan treningi z Legią Warszawa. To była najlepsza możliwa decyzja?
– Zażartuję, bo chciałem dołączyć do Paris Saint-Germain, ale chyba już o mnie nie pamiętają. Zachowanie przedstawicieli Legii było bardzo miłe. Ułatwili mi przygotowania do mistrzostw. Byłem zaskoczony przerwą w Arabii Saudyjskiej. Musiałem reagować. Ogólnie w Polsce jestem często. Odwiedzam najbliższych. Może nie siedzę w Warszawie, ale dobrze się u nas czuję. Jest sentyment.
– W warszawskim klubie widzi pan sportową jakość?
– Zdecydowanie. Nie mogę narzekać. Widać, że to bardzo doświadczony zespół, który mimo trudniejszych momentów w ostatnim czasie odbudowuje się. Są utytułowani. Czekamy, aż wrócą na odpowiedni poziom i będą walczyć o europejskie puchary. Piłkarze tego zespołu przyzwyczaili nas do zdobywania trofeów.
– Krychowiak zagra kiedyś na boiskach PKO Ekstraklasy?
– Nigdy nie mów nigdy. Nie wiadomo, jak to się skończy.
– Przejdźmy do kwestii związanych z reprezentacją Polski. Selekcjoner Czesław Michniewicz to dobry kolega?
– Wiem, że w mediach widać nasze dobre relacje, ale z tym kolegą nie przesadzajmy. Mam ogromny szacunek do trenerów. Trener Michniewicz lubi żartować i wprowadza dobrą atmosferę, ale pewnej granicy nie przekraczamy. Zawodnicy wiedzą, na co mogą sobie pozwolić. To podstawa zaufania. Żaden piłkarz w pełni nie czuje, że to tylko kumpel.
– Czujecie w kościach, że zbliża się kolejny wielki turniej?
– Jeszcze nie. Poczujemy to na kolejnym zgrupowaniu. Wiemy, po co tam jedziemy. Za mną już kilka turniejów. Zdaję sobie sprawę, jak trudno grać na tym poziomie. Każdy z osobna będzie chciał udowodnić, że dobrze, iż znalazł się w tym miejscu. Chcemy osiągnąć sukces.
– Poprzednim mundial śni się po nocach? Nawiązuję do kilku nieudanych akcji biało-czerwonych.
– Nie mam koszmarów. To już przeszłość. Są też turnieje, w których nie wychodzi. Teraz zrobimy wszystko, by było lepiej niż w Rosji.
– Jest pan w "sportowym gazie"?
– Oczywiście. Czuje się świetnie.
– Nadal można mówić, że Krychowiak na co dzień działa jak robot?
– Mam pewne przyzwyczajenia, nawyki. Podejście do treningu to schemat. Trzymam dietę. Nie jem mięsa. W pewnym momencie stało się to normalnością. Jeśli chce się być w piłce na długie lata i nie martwić o kontuzje, trzeba podchodzić profesjonalnie do zawodu. Jeśli pójdziesz w innym kierunku urazy, brak gry mogą negatywnie wpłynąć na karierę.
– Jest pan jednym z pewniaków w kadrze Michniewicza do gry w pomocy, ale w kuluarowych rozmowach stwierdził pan, że jest otwarty również na propozycję gry w... obronie. To był żart?
– To jedna z opcji na przyszłość.
– W trailerze EA Sports można zobaczyć, że Polska pokona Argentynę, ze znakomicie dysponowanym Leo Messim, 2:0. Bierzecie w ciemno taki wynik?
– Jeśli tak wyliczyli, to wszystko jest możliwe! Messi to fenomen, ale kilka razy już go zablokowałem z piłką. Wygrana z Argentyną jest do zrobienia. Liczę, że w dniu meczu nie tylko ja będę miał pomysł jak go zatrzymać.
– Jaki macie cel na turniej w Katarze?
– Wyjście z grupy. Potem niech się dzieje.
– Na koniec rozmowy poruszę wątek biznesowy. Na rynek wchodzi nowa aplikacja LinkBall, którą pan wspiera. Inwestowanie w start-upy to pomysł na kolejne lata życia?
– Kręcą mnie ciekawe pomysły. Jednym z nich jest nowa aplikacja "LinkBall". Może osiągnąć ogromny sukces. Znam się na piłce. Widzę dobrą perspektywę. Sam, jako młody zawodnik, musiałem mieć dużo szczęścia, by przebić się do profesjonalnego świata piłki, do wielkich klubów. Nowa aplikacja da takie możliwości. W trakcie kilku minut klub może kogoś dojrzeć. Wystarczy wyjść na podwórko, nagrać najlepsze uderzenia, akcje i triki dziecka. Potem pójdzie to w świat. Liczę, że zobaczymy w akcji kolejne talenty. Skauci i trenerzy będą mogli działać szybciej, z większą bazą danych. Gdy ja byłem młodszy, to dużo moich kolegów przepadło. Fajnie byłoby, gdyby po latach, któryś z dzieciaków nie musiał żałować, że nie spróbował. Sam też korzystam z mediów społecznościowych. Widać mnie od czasu na Twitterze. Chcę to robić z głową. Mam kontakt z kibicami. Po to mamy takie aplikacje, by z nich korzystać w przemyślany sposób.
– Wspomniał pan o trenerach, a wiemy, że to również jedna z opcji na przyszłość. Już teraz rozwija się pan na maksa w tym kierunku?
– Siedzi to w głowie, ale póki co czerpię ogromną przyjemność z gry w piłkę. Na dziś uważam, że po zakończeniu kariery będę trenerem. Zobaczymy, przede mną jeszcze wiele lat gry w piłkę.
Maciej Gajewski opowiada o aplikacji "LinkBall":
– Z jednej strony z naszego pomysłu mają korzystać kluby i akademie piłkarskie. Z drugiej ułatwimy najzdolniejszej młodzieży dotarcie do skautów. Chcieliśmy ograniczyć do minimum liczbę aplikacji w naszych smartfonach. Rozmawiamy z przedstawicielami klubów. Chcemy wiedzieć, co im na co dzień przeszkadza. Mamy plan, by wypełnić lukę w szukaniu talentów. Nie wierzymy, że w kraju, w którym mieszka około 38 milionów osób nie ma wybitnych jednostek. Niestety, z jakiegoś powodu nie odkrywamy młodych liderów. Nadal występują trudności, by z mniejszych miejscowości bez kłopotu przebić się do znaczących klubów. Chcemy to zmienić! Aplikacja "LinkBall" w tym pomoże.
Następne
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (964 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.