{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Sensacji nie było. Polskie piłkarki ręczne przegrały z Czarnogórkami w ME i ich los jest w rękach innych drużyn
Maciej Wojs /
Nie udało się polskim piłkarkom ręcznym sprawić niespodzianki i pokonać faworyzowanych Czarnogórek w środowym meczu grupy D mistrzostw Europy. Biało-czerwone przegrały 23:26 (12:12) i o tym, czy awansują do kolejnego etapu, zadecyduje wieczorny mecz między Hiszpankami i Niemkami.
POLECAMY: Zaskakujące wieści z Kielc. Mistrz Polski stracił sponsora tytularnego!
Sprawy mają się tak: zwycięstwo lub remis Niemek da Polkom awans. Biało-czerwone zagrają w kolejnej rundzie również w przypadku wygranej Hiszpanek, ale pod konkretnymi warunkami – musi to być zwycięstwo różnicą minimum czterech goli lub triumf trzema trafieniami, z zastrzeżeniem, że Niemki nie rzucą więcej niż 20 bramek (np. 20:23).
Porażka Polek z Czarnogórkami różnicą trzech goli sprawiła natomiast, że nie jest już możliwe, by o losach awansu zadecydowało... losowanie. Taka opcja była realna jeszcze przed środowymi meczami, ale na szczęście możemy ją wykluczyć.
Awans dałby Polkom też choćby punkt wywalczony w starciu z Czarnogórkami. I taki scenariusz był realny jeszcze na półmetku spotkania. Przed przerwą biało-czerwone nic nie robiły sobie ani z wypełnionych po brzegi trybun hali w Podgoricy, ani z gry napędzanych żywiołowym dopingiem ponad 4 tysięcy gardeł rywalek. Po 30 minutach było 12:12.
Kluczowe dla losów meczu okazało się pierwsze 10 minut drugiej połowy. To wtedy Czarnogórki odskoczyły na kilka goli przewagi i przejęły kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Prym wiodła doświadczona Jovanka Radicević. Fenomenalna prawoskrzydłowa, dla której był to ostatni w karierze mecz w drużynie narodowej w ojczyźnie (w drugiej rundzie Czarnogórki grać będą w Skopje), trafiała raz po raz – czy to efektownymi lobami ze skrzydła, czy z linii siedmiu metrów czy też z własnej połowy, korzystając z tego, że polska bramka była pusta. Występ skończyła z 12 golami w 13 rzutach.
Skoro o bramce mowa, to grająca przez cały mecz Adrianna Płaczek była bodaj najlepszą polską zawodniczką. W sumie zanotowała aż 12 udanych interwencji, co dało jej blisko 40 proc. skuteczności. Nie wystarczyło to jednak do tego, by biało-czerwone wywalczyły choć punkt.
W 42. minucie, po pięciu golach rzuconych z rzędu, Czarnogórki objęły prowadzenie 18:13. Od tego momentu Polki bezskutecznie próbowały odwrócić losy rywalizacji. Bodaj najbliżej tego były w 53. minucie, gdy pędząca do kontrataku Mariola Wiertelak mogła zdobyć gola na 20:23. Trafiła jednak jedynie w poprzeczkę. Chwilę później mecz był już rozstrzygnięty.
ME 2022 kobiet, grupa D, 3. kolejka:
Polska – Czarnogóra 23:26 (12:12)
POLSKA: Płaczek (12/33 – 36,4 proc.), Maliczkiewicz (0/1), Zima (1/2 – 50 proc.) – Olek 2, Galińska, Łabuda 2, Kobylińska 6 (1/1), Balsam (0/1), Wiertelak 3, Matuszczyk, Rosiak 2, Nosek 1, Michalak, Kochaniak-Sala 3, Andruszak i Achruk 4
Karne: 1/2
Kary: 8 minut (Kobylińska, Wiertelak, Kochaniak-Sala i Achruk – po 2 minuty)
Czarnogóra: Rajcić (4/16 – 25 proc.), Batinović (1/12 – 8,3 proc.) – Radicević 12 (3/4), Kadović, Jauković 3 (1/1), Pletikosić, Godec, Bulatović, Popović, Malović 4, Corović, Brnović 2, Alivodić, Raicević 1 (0/1), Pavicević 4 i Grbić
Karne: 4/6
Kary: 4 minuty (Radicević i Jauković – po 2 minuty)
Sędziowali: Ozren Backović i Mirko Palacković (Słowenia)