Jako piłkarz Benevento Polskę na mundialu będzie reprezentował Kamil Glik. Obrońca rozgrywa na południu Włoch już trzeci sezon, ale jego przygoda w tym zespole jest daleka od idealnej. Ani indywidualnie, ani drużynowo Polak nie wzbił się na szczyt.
Zaczynało się obiecująco. Benevento wydawało się idealnym kierunkiem na zwieńczenie bogatej europejskiej kariery. Glik trafił w 2020 roku do klubu, który wręcz rozbił Serie B i we wspaniałym stylu zameldował się w elicie. Nie wymagano też gruszek na wierzbie – liczyło się po prostu utrzymanie.
Przy tym Polak otrzymał status największej gwiazdy drużyny. Włoskie media poinformowały, że jego trzyletni kontrakt opiewa na 2,5 mln euro netto rocznie, co czyniło go najbardziej opłacanym piłkarzem zespołu i jednocześnie zapewniało mu status lidera. Tego właśnie wymagano od defensora – miał być szefem na boisku i poza nim.
Początki były naprawdę udane. Benevento pod wodzą Filippo Inzaghiego, autora awansu w fenomenalnym stylu, zaliczyło dobrą rundę. Na półmetku zajmowało miejsce w środku tabeli mając osiem punktów przewagi nad strefą spadkową. Glik natomiast wykonywał swoją robotę zgodnie z założeniami. Zdrowie dopisywało, grał od deski do deski, pomagał na boisku młodszym kolegom.
I nie wiedzieć czemu, wszystko nagle się skończyło. Jeszcze 6 stycznia beniaminek pokonał Cagliari, a potem wpadł w spiralę remisów i porażek. Do końca sezonu zanotował już tylko jeden triumf, wyjazdowy nad Juventusem, ale wtedy Polaka akurat na boisku zabrakło, bo był zawieszony za kartki.
Jednocześnie Inzaghi wypracował sobie w klubie na tyle mocną pozycję, że nikt nie zamierzał go zwalniać. Nawet jeśli wszystko coraz bardziej zmierzało ku sportowej tragedii. Legendarnemu Pippo w ostatecznym momencie nie pomógł jego brat Simone. Lazio dowodzone przez drugiego z Inzaghich straciło punkty z Torino, co przypieczętowało spadek Benevento. A gdyby turyńczycy polegli w Rzymie, to w ostatniej kolejce doszłoby do bezpośredniego meczu o utrzymanie z beniaminkiem właśnie.
Charyzmatyczny właściciel ekipy z południa, Oreste Vigorito, wściekł się na drużynę. Do Turynu na mecz już o nic wysłał ją nie samolotem, a autokarem. 900 kilometrów w jedną stronę. To miała być kara za spadek w niewyjaśnionych okolicznościach, kiedy wszystko wydawało się pod kontrolą, a z dnia na dzień drużyna zapomniała jak grać w piłkę.
Glik – podpisując kontrakt z Benevento – na pewno nie zakładał pożegnania się z Serie A raptem po roku. Z drugiej jednak strony miał świadomość, że nikt już nie zagwarantuje mu tak dobrych warunków umowy. Polak zdecydował się więc pozostać na południu i walczyć o swoje również w Serie B.
Nawet nie wiecie, że tego potrzebujecie.
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) February 3, 2022
Przed Wami The Best of Kamil GLIK! 😍🔝⤵️
PS. Sto lat jeszcze raz! 🎉 pic.twitter.com/2UZs9O0RWv
Nowy trener, Fabio Caserta, stawiał na polskiego defensora, ale i tak wzmagały się pogłoski o możliwym odejściu piłkarza. Łączono go chociażby z innym drugoligowcem, Parmą, ale także z występującym w Serie A Udinese. Nie było tajemnicą, że wysoki kontrakt defensora znacznie przekraczał drugoligowe standardy i zejście z niego pozwoliłoby złapać Benevento większy oddech.
Skoro jednak z transferu nic nie wyszło, Glik nadal był jednym z najważniejszych punktów defensywy swojego zespołu. Łącznie zanotował 23 występy w lidze, a te, które opuścił, to w dużej mierze z powodu zawieszenia za czerwoną kartkę i kontuzji, której nabawił się w barażu o awans na mundial ze Szwecją.
Benevento dostało się do strefy play-off o Serie A, tam jednak w dwumeczu uznało wyższość Pizy. I wybuchowy charakter prezesa Vigorito znowu dał o sobie znać. Kilka dni po zakończeniu sezonu Włoch stwierdził, że po wielu latach nie zamierza łożyć już na utrzymanie klubu i oddaje go w ręce miasta, a sam odchodzi z futbolu.
Wystarczyło jednak kilka dni, aby biznesmen wszystko przemyślał i ponownie zajął się budowaniem drużyny na kolejny sezon. To jednak nie wyszło mu zbyt dobrze. W obecnym sezonie widzimy najsłabsze Benevento, odkąd występuje tam Glik. Po serii kiepskich wyników w pierwszych kolejkach pracę stracił Caserta, a drużynę przejął Fabio Cannavaro.
Włoch wpisał się w burzliwość projektu z południa Italii. Popracował raptem miesiąc, a po porażce 1:2 w bardzo słabym stylu z Como złożył rezygnację. Ta jednak została odrzucona. Z samym Glikiem zdobywca Złotej Piłki 2006 za wiele nie zdążył jednak popracować, bo już w jego debiucie Polak doznał kontuzji, a do gry wrócił dopiero w sobotnim meczu ze SPAL.
Akurat z ponownym pojawieniem się na murawie Glika zbiegł się powrót Benevento na zwycięską ścieżkę. Wygrana 2:1 w Ferrarze była dla drużyny pierwszą od początku września. I z pewnością wprowadziła nieco optymizmu, ale nie ma co ukrywać, że ekipa z Kampanii musi się skupić na walce o utrzymanie, a awans do Serie A w tej chwil to mrzonki.
Wraz z końcem czerwca przyszłego roku wygaśnie także kontrakt Glika i trudno się spodziewać, że Polak będzie kontynuował karierę w swoim obecnym zespole. Bo choć w klubie go cenią, to jednak bardzo wysoka jak na standardy Serie B umowa i wiek piłkarza – defensor w lutym będzie obchodził 35. urodziny – wskazują, że ta relacja zmierza ku końcowi.
Jeden z największych liderów polskiej kadry w ostatnich latach będzie musiał podjąć decyzję, czy kontynuować jeszcze karierę na zachodzie Europy, czy też być może powrócić do Polski. Ciekawie wygląda także kwestia przyszłości Glika w reprezentacji. Czy mundial w Katarze będzie stanowił dla obrońcy pożegnanie z drużyną narodową, czy też będzie walczył o miejsce w zespole na Euro 2024?
Pod względem sportowym piłkarza czekają w Katarze zupełnie inne wyzwania niż ma na co dzień. Ani Serie B, ani Benevento nie mogą pretendować do miana tego, co czeka zawodników w rywalizacji na mistrzostwach świata. Glik, który mógł przyzwyczaić się do liderowania defensywie drużyny nie potrafiącej porwać swoją grą, musi teraz nastawić się na zupełnie co innego. Nawet jeśli Polacy na mundialu też nie będą brylowali.
���� pic.twitter.com/1Obrz4EF1Z
— Kamil Glik (@kamilglik25) September 3, 2022
A w jakiej formie Polak w ogóle wyrusza do Kataru? Mecz ze SPAL z pewnością za wiele nam na ten temat nie powiedział. Defensor rozegrał co prawda 90 minut i poczuł rytm, ale rywale nie atakowali zbyt często, a praca byłego zawodnika Monaco ograniczała się do rozgrywania piłki do boku i podłączania się do ataku przy okazji stałych fragmentów gry.
Plan reprezentacji Polski przed mistrzostwami świata 2022. Najważniejsze daty:
14 listopada– początek zgrupowania przed mundialem
16 listopada – mecz towarzyski z Chile
17 listopada – wylot do Kataru
KADRA REPREZENTACJI POLSKI NA MUNDIAL
Kto skomentuje mecze Polaków na MŚ w Katarze? Sprawdź duety komentatorskie!
Następne
Kontenery się przydały. Katar pomaga ofiarom trzęsienia ziemi
Meksykanie ukarani przez FIFA za mecz z Polską na MŚ
Rywale ukarani. Muszą zapłacić za zachowanie w trakcie meczu z Polakami
Argentyńczyk ujawnia: przy 0:1 Polak poprosił mnie, by więcej nie strzelać
Ale numer! Messi pozował do zdjęć z... podróbką pucharu
Nagroda nie dla Marciniaka! Na mundialu najlepszy był inny sędzia
Szał na punkcie koszulek Argentyny. Chcesz kupić? Poczekasz długo
"Aż spadłem z łóżka..." Francuski sędzia ocenił pracę Marciniaka
Każdy będzie mógł zobaczyć... łóżko Messiego. Gratka dla kibiców!
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.