Wioślarstwo. Rezygnacja trenera i rozpad czwórki podwójnej. Co z igrzyskami?

Wiele decyzji kadrowych w sztabie szkoleniowym polskich wioseł zostało podjętych przez władze PZTW trzy tygodnie temu. Pisaliśmy o nich TUTAJ. Jedyną grupą, w której wciąż trwały rozmowy, była grupa kobiet.

Po niespodziewanym zwolnieniu trenera wioseł długich Piotra Bulińskiego i rezygnacji z pracy odpowiedzialnego za wagę lekką Michała Kozłowskiego, rozmowy z głównym szkoleniowcem, Jakubem Urbanem nie przebiegały po myśli obu stron. Prezes PZTW, Adam Korol, mówił wówczas tak: – Musimy mieć jasną deklarację i trenera i zawodniczek. Czy podejmują się tego zadania, czy chcą razem walczyć o kwalifikację i medal igrzysk olimpijskich, czy nie. Z niewolnika nie ma pracownika i dotyczy to zarówno trenerów, jak i zawodników. Do porozumienia stron jednak nie doszło. Trener przedstawił plan pracy z grupą i z tego, co udało się nam ustalić, został on zaakceptowany. Kością niezgody okazała się decyzja o rozbiciu grupy. – Przed rokiem zaproponowałem Piotra Bulińskiego, jako osobę do współpracy. Teraz, bez konsultacji ze mną podjęto decyzję o jego zwolnieniu. W innych kluczowych dla grupy sprawach, też pomijano mnie w konsultacjach. Często otrzymywałem już oficjalne pisma, maile z decyzjami. Czuję się oszukany, dlatego złożyłem wypowiedzenie – tłumaczy Jakub Urban, trener srebrnych medalistek olimpijskich z Tokio, a wcześniej mistrzyń świata i Europy.

Rozmów nie ułatwił konflikt z jedną z reprezentantek, która odmówiła pracy z trenerem Urbanem. – Nie spotkałem się z sytuacją, żeby to zawodnik kadry decydował o tym, kto będzie trenerem reprezentacji, a kto nie. Jestem przeciwny takim praktykom. To jest niedopuszczalne. Gdy był konflikt z Wiktorem Chablem, to odsunięto go od grupy kadrowej i kazano przez większą część sezonu trenować samemu w klubie. U nas optyka była jednak inna, nie rozumiem dlaczego. Jestem gotowy do konfrontacji z tą zawodniczką i zachęcam Zarząd do wysłuchania reszty wioślarek z osady. W działaniu Zarządu nie ma za grosz transparentności, co wielokrotnie mi zarzucano. Z tym, że ja broniłem się wynikami. Pozostaje mi więc teraz czekanie na wyniki i wspólnie je ocenimy – dodaje trener Urban.

Do sprawy odniósł się Polski Związek Towarzystw Wioślarskich. Andrzej Krzepiński, dyrektor sportowy PZTW przesłał oficjalne stanowisko zaznaczając, że nie będzie dodatkowo odpowiadał na stanowisko Jakuba Urbana, ponieważ nie jest to ani w interesie PZTW, ani nie służy dobru zawodników i polskiego wioślarstwa. A na tym zarządowi zależy najbardziej. W komunikacie czytamy m.in.: "Po igrzyskach olimpijskich w Tokio znacznie pogorszyła się atmosfera oraz współpraca w grupie kobiet wioseł krótkich, za którą odpowiedzialny był trener Jakub Urban. Pomimo podejmowanych przez PZTW działań, zmierzających do normalizacji sytuacji, niestety szkoleniowiec nie potrafił poradzić sobie z zaistniałą sytuacją. Rezultatem pogłębiającego się kryzysu o wielowątkowym podłożu były niezadowalające wyniki sportowe. Decyzję trenera Urbana (wypowiedzenie umowy o pracę z dnia 11.11 br.) przyjmujemy jako wyraz braku koncepcji wyjścia z impasu, a co za tym idzie braku chęci kontynuowania pracy z grupą kobiet. PZTW podejmie wszelkie możliwe działania, aby zapewnić zawodniczkom właściwą wszechstronną opiekę, w tym szkoleniową, na najwyższym poziomie oraz najlepsze warunki do kontynuowania przygotowań do IO w Paryżu".

I rzeczywiście działania zostały podjęte. Medalistki olimpijskie z Tokio, Katarzynę Zillmann i Martę Wieliczko włączono do grupy trenera kadry mężczyzn Aleksandra Wojciechowskiego (który od tego sezonu ma opiekować się także wagą lekka mężczyzn). To oznacza, że kobieca czwórka podwójna nie będzie walczyła o kwalifikację olimpijską! Dwie pozostałe wioślarki z czwórki, Joanna Dittmann i Katarzyna Boruch mają przejść do grupy wioseł długich. Selekcjonerem tej grupy został z kolei doświadczony Wojciech Jankowski (medalista olimpijski z Barcelony), a więc trener, którego kilka tygodni temu odsunięto od pracy z męską kadrą wioseł długich. Jest bardzo otwarty na nowe wyzwania i chętny do pracy z nowymi podopiecznymi, nawiązał już nimi kontakt i przekazał pierwsze ustalenia.

– Nie ukrywam, że decyzje władz i obecna sytuacja są dla mnie niezrozumiałe. Ale dla mnie, jako zawodniczki najważniejsza jest walka o igrzyska, dlatego dołożę wszelkich starań, by kwalifikację wywalczyć i w Paryżu bić się o jak najwyższe cele – tak do sprawy odniosła się Joanna Dittmann.

Zdaniem Jakuba Urbana wywalczenie kwalifikacji olimpijskich po rozbiciu grupy staje się jeszcze trudniejsze niż było. – Mam wrażenie, że to są decyzje jednoosobowe, za które Zarząd bierze odpowiedzialność. Za dziewczyny trzymam kciuki, ale jeśli nie uda się tym osadom wywalczyć przepustek do Paryża, to Zarząd powinien w tym samym dniu podać się do dymisji.

Wybrano także nowego trenera kadry wagi lekkiej. Michała Kozłowskiego zastąpi Łukasz Pawłowski, wicemistrz olimpijski z Pekinu (w czwórce bez sternika wagi lekkiej). – Odejściem trenera Kozłowskiego byłam trochę zszokowana, bo nie sygnalizował nam wcześniej że będzie chciał zakończyć współpracę z PZTW. Decyzja trenera jest jednak dla mnie zrozumiała, bo chodzi o jego prywatne sprawy, no i zważając na perturbacje, które aktualnie się dzieją w kadrze. Nimi też jestem zaniepokojona. Wybór Łukasza Pawłowskiego na trenera wagi lekkiej kobiet jest dla mnie jedynym słusznym wyborem w tej sytuacji. Cieszę się z takiego obrotu sprawy, ponieważ to wicemistrz olimpijski w wadze lekkiej, więc zna specyfikę mojej konkurencji. Miałam już okazję z nim współpracować w sezonie 2019/2020 i dobrze oceniam ten czas – powiedziała Katarzyna Wełna.

Głosowanie zarządu w sprawach zmian w pionie szkolenia ma nastąpić w najbliższych dniach. 27 listopada, wszystkie grupy reprezentacji Polski wyjadą na zgrupowanie do Portugalii.