16 lis 2022 | Piłka nożna / MŚ 2022

Czesław Michniewicz po meczu z Chile: Żurkowski? Jak stary diesel...

Czesław Michniewicz przed mistrzostwami świata o meczach z Chile, Meksykiem, Arabią Saudyjską oraz Argentyną — Czesław Michniewicz, selekcjoner reprezentacji Polski (fot: PAP)

Czesław Michniewicz po meczu z Chile był w dobrym humorze. Żartował, dostrzegał pozytywy, ale do wielu tematów podchodził też poważnie. – Gdybym powiedział, że nie patrzymy na wynik na mundialu i mamy ładnie grać, to nie wpuścilibyście mnie do samolotu – stwierdził selekcjoner biało-czerwonych.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Kto zawiódł przed mundialem? Oceny za mecz z Chile

– Chyba też chcecie wyjść z grupy? – pytał dziennikarzy po meczu z Chile Czesław Michniewicz, selekcjoner reprezentacji Polski. – Chcielibyśmy grać inaczej, ale gdybym powiedział, że lecimy grać ładnie w piłkę, a wynik nas nie interesuje, to nie wpuścilibyście mnie do samolotu. Liczy się wyjście z grupy, a jednocześnie mamy swoje atuty i przeciwko nam będzie się grało trudno – zapowiada selekcjoner.

Kto zawiódł przed mundialem? Oceny za mecz z Chile [WIDEO]

Czytaj też

Reprezentanci Polski w meczu z Chile (fot. Getty Images)

Kto zawiódł przed mundialem? Oceny za mecz z Chile [WIDEO]

– Tempo meczu z Meksykiem będzie większe, a z Argentyną trzeba to pomnożyć razy 5. Piłka klubowa i reprezentacyjna to dwa różne typy taktyczne. Nie widzę już w wielu kadrach konkretnych sznytów. Nie ma czasu pracować na zgrupowaniach. Sam Bielsa mówił, że to wariactwo: jeden trening i mecz. Mając przed sobą rywali mundialowych, musimy wymyślać odpowiednie rozwiązania – twierdzi Michniewicz.

Chile dało odpowiedzi i kolejne pytania

– Spodziewaliśmy się takiego przebiegu spotkania. Podobnie może być z Meksykiem. Świadomie wybraliśmy rywala, który doskonale czuje się z piłką przy nodze. Przewaga techniczna była po stronie Chilijczyków, ale taktycznie potrafiliśmy ich ograniczać. Nasz blok defensywny spisywał się bez zarzutów, a do tego dobrze bronił Łukasz Skorupski – powiedział selekcjoner.

– Jestem zadowolony z mądrości i zaangażowania zawodników. Cieszy mnie też, że nikt nie zgłosił żadnego bólu czy urazu. To było dla nas najważniejsze. Skład na PGE Narodowym wyglądałby inaczej. Nie mamy pretensji do Legii o boisko, jesteśmy wręcz wdzięczni za gościnę, ale założenia dla nas były nieco inne. Z tego powodu nie zagrali gracze, którzy mogliby być podatni na kontuzje mięśniowe. Nie było potrzeby ryzykowania zdrowia chociażby Skórasia – deklarował szkoleniowiec biało-czerwonych.

– Jeden mecz nie rozwiewa wszystkich wątpliwości. Pojawiły się nowe dylematy, bo można pomyśleć o kilku zawodnikach w innym kontekście. Żurkowski pokazał, że jest w stanie wytrzymać 90 minut. Brakuje ogłady piłkarskiej, ale motoryka jest na odpowiednim poziomie. Do tego trzeba się zastanowić, co dalej chociażby z Krychowiakiem. Mamy trochę czasu do tego, by podjąć finalne decyzje – stwierdził Michniewicz.

Stary diesel

– Wyciągnięcie Lewandowskiego i Zielińskiego musi być odczuwalne przez każdy zespół. Do tego nie było Casha i Zalewskiego. Mogło być inaczej, ale w środę nie chodziło o wrażenie. Założeniem było też, by wybiegać spotkanie mogli ci, którzy nie grali w klubach. Żurkowskiego piłka momentami nie słuchała. Momentami był jak... stary diesel, który w miarę rozgrzewania się, był coraz bardziej widoczny na boisku – uśmiechał się Michniewicz.

– Założenie było takie, że przeciwko Chile miał zagrać Krystian Bielik. Wszystko układało się dobrze, ale na wtorkowym treningu poczuł ból mięśnia. To nic groźnego, mogę uspokoić. Planowaliśmy spojrzeć na niego w duecie z Krychowiakiem. W zamian w drugiej połowie obserwowaliśmy Damiana Szymańskiego, który może być alternatywą. Właściwie wypełnił swoją rolę – stwierdził Michniewicz.

– Glik nie robił niczego źle, ale wiedziałem, że z każdą upływającą minutą będzie mu coraz gorzej na takim boisku. Bałem się, że będzie jak jeż, który będzie boksował w miejscu. Z Jankiem Bednarkiem jest problem, bo kiedy się nie gra, zaniżona jest samoocena. Pojawiasz się na boisku i masz wrażenie, jakby wszystko było nowe. Mamy problem, ale się nie go nie obawiam. Bednarek rywalizował o miejsce w kadrze choćby z Dawidowiczem, ale kontuzja Pawła spowolniła jego rozwój – oceniał Michniewicz.

Jak będzie na mundialu?

– Meksyk ma więcej indywidualności od Chile. Dziś widzieliśmy Vidala i Sancheza, a nasi mundialowi przeciwnicy mają mocne jednostki oraz większą dyscyplinę taktyczną. W Polsce wiele mówi się o tym, że ich trener stwarza taki czy inny problem, a ja widzę powtarzalność i ciekawość. Grają też różne sparingi bez zawodników grających w Europie, ale wiele można powiedzieć – dodał selekcjoner.

Kto zawiódł przed mundialem? Oceny za mecz z Chile [WIDEO]

Czytaj też

Kto zawiódł przed mundialem? Oceny za mecz z Chile [WIDEO]

Krychowiak: nie oczekujcie od nas, że będziemy pięknie grać

No i co z tym Glikiem? Mieszane uczucia po występie stopera

Czytaj też

Kamil Glik rozegrał przeciwko Chile 45 minut w pierwszej połowie

No i co z tym Glikiem? Mieszane uczucia po występie stopera

Michniewicz opowiadał też o opcjach kadrowych na Katar. – Jesteśmy wszyscy zgodni, że w trudnym momencie zawsze można sięgnąć po Bereszyńskiego na lewej obronie. Na tej pozycji rozgrywa na ogół najlepsze spotkania w kadrze. Chciałbym mieć nominalnego gracza, z lewą nogą, ale nie ma. Mógłby to być Reca czy Puchacz, ale z różnych powodów ich nie ma. Kiedyś sięgało się po Wawrzyniaka, a teraz tę opcję pełni trochę Bereszyński – stwierdził selekcjoner.

– Grosicki zrobił to, czego od niego oczekuję. Nie ma grać od pierwszej minuty i powiedziałem mu wprost, że nie będzie premierowym wyborem. Ucieszył się, że może pełnić taką rolę i to ważny wybór. Nie straci głowy i nie zwariuje na mundialu. Z kolei wejście Jakuba Kamińskiego wiązało się ze zmianą ustawienia. Można mówić same dobre rzeczy – stwierdził Michniewicz.

– Jedno słowo opisujące moje nastawienie przed mundialem? Chyba nie znam takiego, które mogłoby opisać emocje. Zrobimy wszystko, by wyszło jak najlepiej w Katarze. Jeśli starczy umiejętności i szczęścia, to może osiągniemy coś ciekawego – powiedział selekcjoner.

– Słyszałem już, że szkoda dla nas na paliwo, bo będziemy jednymi z najsłabszych. Mistrzowie świata, Niemcy czy Francuzi, potrafili na kolejnych mundialach nie wychodzić z grup. Profesor Chmura mówił już, że może być wiele niespodzianek i kłopotów, które będą wynikały z braku adaptacji. Przede wszystkim chcemy dać radość fanom – zadeklarował Michniewicz.

Telewizja Polska będzie transmitowała wszystkie spotkania mistrzostw świata w Katarze. Biało-czerwoni zmierzą się na turnieju z Meksykiem, Arabią Saudyjską oraz Argentyną. Rozpoczęcie turnieju już w niedzielę.

No i co z tym Glikiem? Mieszane uczucia po występie stopera