W ostatnich miesiącach Jakub Kiwior przeszedł drogę od zawodnika mało znanego w kraju, do jednej z największych nadziei reprezentacji Polski. Najpierw udany mundial, potem duży transfer? – Kuba jest monitorowany przez wiele klubów, nie tylko z Włoch – mówi nam Paweł Zimończyk, właściciel FairSport International, agencji menedżerskiej reprezentującej interesy obrońcy Spezii.
Marcin Długosz, TVPSPORT.PL: – W ostatnich miesiącach wokół Kuby Kiwiora zrobiło się duże zamieszanie. Jak on sobie z tym radzi?
Paweł Zimończyk, FairSport International: – Przyjmuje wszystko na spokojnie. Jest skupiony na boisku, na swojej robocie i na swoim życiu. Wie, że dobrą grą może postawić kolejny krok w karierze.
– A ta jego kariera jest nieco niestandardowa. Wybił się w lidze słowackiej, nie grał w Ekstraklasie. Mógł przetrzeć szlaki innym?
– Wydaje mi się, że tak. Kuba w pewnym sensie przetarł szlaki. Liga słowacka jest inna od polskiej, nie mnie oceniać czy słabsza, czy lepsza. Na pewno łatwiejsza pod względem fizycznym dla zawodników wchodzących do seniorskiej piłki. Bazuje na technice. Kuba doskonale się tam odnalazł, ale na pewno swoje zrobiły też występy w juniorskich zespołach Anderlechtu. Wyniósł piłkarskie abecadło z jednej z czołowych akademii, to zrobiło swoje, a Słowacja była dobrym pomostem.
– W obliczu nadchodzącego mundialu niektórzy widzą w Kubie zbawcę reprezentacji, inni tonują nastroje. Jak się pan na to zapatruje?
– Byłbym zadowolony jeśli udałoby mu się utrzymać poziom z jego pierwszych występów w reprezentacji Polski. Bo, tak mówiąc szczerze, zbawca – z pięcioma występami w kadrze na koncie – to jednak za duże słowo. Są inni, bardziej doświadczeni zawodnicy, którzy ten zespół pociągną. Wydaje mi się jednak, że Kuba udowodnił, że nie pęka. Wszystkie te jego mecze były z solidnymi zespołami. Ok – stawka w Lidze Narodów nie jest taka jak w mistrzostwach świata, ale wydaje mi się, że pokazał trenerowi, kolegom z zespołu i kibicom, że można na niego liczyć. Mam nadzieję, ze tak samo zaprezentuje się w Katarze.
– Powiedział pan, że Kuba nie pęka w reprezentacji i po meczach z lepszymi zespołami w Serie A też często to widać. Cechuje go duży luz, umiejętność wyjścia spod presji?
– Wydaje mi się, że meczami szczególnie w Neapolu i na stadionie Juventusu, gdzie wyłączył Vlahovicia, potwierdził, że coś takiego jak presja trybun czy duży stadion na pewno nie robią na nim wrażenia. To też pewien sygnał dla tych większych klubów, bo przecież stadion Spezii nie jest gigantem. A druga rzecz – mało który stoper, którego rocznik zaczyna się od dwójki, ma okazję grać w podstawowym składzie jako stoper w Serie A. A Kuba w niektórych meczach trzyma linię defensywną swojego zespołu.
Ten transfer był bardzo dobrym wyborem, w tym miejscu można zapoznać się z ligą, z jej wymaganiami i podszlifować jeszcze grę defensywną, bo nie ukrywajmy, że akurat dla obrońców Włochy są dobrym kierunkiem. Nawet jeśli Kuba nie wskoczył do składu od razu po transferze z Żyliny, to na razie może za wcześnie by twierdzić, że ten wybór był strzałem w dziesiątkę, ale na pewno stanowił bardzo dobry ruch.
– Głośno zrobiło się o tym, że Kiwiora ma na celowniku wiele dużych klubów, na czele chociażby z Milanem, który ponoć zastrzegł sobie opcję pierwokupu. Może pan to potwierdzić?
– Odniosę się nie tylko w kontekście Milanu, ale wszystkich klubów. Prawa pierwokupu Kuby nie ma nikt. Zainteresowanie to jedna rzecz, obserwacja – druga, a trzecia to realna oferta. Spezia na pewno będzie miała swoje wymagania za to, że w zeszłym roku uwierzyła w Kubę.
Spokojnie. Teraz Kuba koncentruje się na mistrzostwach świata i mam nadzieję, że na większej liczbie meczów niż trzy. Jeżeli tych meczów na mundialu z Kubą w składzie byłoby więcej niż trzy-cztery to wydaje mi się, że reszta przyjdzie sama.
– Czołowe włoskie kluby wyraziły już zainteresowanie Kiwiorem pod kątem przyszłości?
– Nie chcę się odnosić do rewelacji prasowych czy spekulacji, ale Kuba na pewno jest monitorowany przez wiele klubów, nie tylko z Włoch. Tak jak jednak mówię – na razie istotne jest, żeby potwierdził poziom z Serie A na mistrzostwach świata, a potem podjął dobrą decyzję, jeżeli oferty zaczną napływać.
– Była możliwość transferu już zeszłego lata, rozważaliście to? Czy może od początku Kuba chciał postawić jeszcze kolejny krok w Spezii?
– Po czerwcowych meczach Ligi Narodów, kiedy Kuba debiutował w kadrze, nawet sam selekcjoner Czesław Michniewicz nazwał go jednym z wygranych zgrupowania. Chęć walki o miejsce w składzie reprezentacji Polski na mistrzostwach świata była zdecydowanie największa. Z reguły planujemy tak, żeby zmieniać kluby w systemie dwuletnim, a nie po roku. Tym bardziej, że Kuba prezentował się dobrze, ale nie na swojej pozycji, bo wszyscy wiedzieli, że docelowo w Spezii będzie grał na środku obrony. Wydaje mi się, że z korzyścią i dla Kuby, i dla reprezentacji jest to, że gra cały sezon czy to z lewej strony w trójce, czy w środku w trójce.
Mówiliśmy już o meczach z Napoli czy Juventusem, ale sądzę, że większość tych spotkań była na naprawdę solidnym czy nawet bardzo dobrym poziomie. Mam nadzieję, że ta pewność siebie z Serie A przeniesie się także na reprezentację.
🦅 Jakub Kiwior è l’Aquilotto Reale di #NapoliSpezia
— Spezia Calcio (@acspezia) September 13, 2022
🥇 Kiwior 61,1%
🥈 Dragowski 12,2%
🥉 Holm 11,2%
📈 La classifica ➡️ https://t.co/Yesq3mR45s pic.twitter.com/Knm4ggvpCh
Kontenery się przydały. Katar pomaga ofiarom trzęsienia ziemi
Meksykanie ukarani przez FIFA za mecz z Polską na MŚ
Rywale ukarani. Muszą zapłacić za zachowanie w trakcie meczu z Polakami
Argentyńczyk ujawnia: przy 0:1 Polak poprosił mnie, by więcej nie strzelać
Ale numer! Messi pozował do zdjęć z... podróbką pucharu
Nagroda nie dla Marciniaka! Na mundialu najlepszy był inny sędzia
Szał na punkcie koszulek Argentyny. Chcesz kupić? Poczekasz długo
"Aż spadłem z łóżka..." Francuski sędzia ocenił pracę Marciniaka
Każdy będzie mógł zobaczyć... łóżko Messiego. Gratka dla kibiców!