Przed wtorkowym meczem z Meksykiem Wojciech Szczęsny i Grzegorz Krychowiak zostali zapytani o Argentynę, czyli faworyta grupy C. – Nie ukrywam, że na ten moment dopisujemy sobie przed tym meczem zero punktów, że ten mecz będzie przegrany – rozbrajająco stwierdził bramkarz. – Będę im kibicował, ale dopiero w późniejszych fazach. Gdy zagramy za tydzień, przyjaźni na boisku nie będzie – dodał jednak po chwili. To rozsądek czy wyrachowanie?