Mecz Anglii i Iranu na mistrzostwach świata w Katarze zapowiadano jako spotkanie protestów. Wprawdzie FIFA zablokowała noszenie tęczowych opasek kapitańskich, ale oczy świata i tak spoglądały na zachowanie Persów. Ci nie odśpiewali własnego hymnu. To reakcja na sytuację w kraju, gdzie od dłuższego czasu trwają protesty po zamordowaniu niewinnej kobiety.
>> TO MUSISZ WIEDZIEĆ: SKANDALICZNY CHAOS ORGANIZACYJNY PRZED MECZEM ANGLII Z IRANEM
To miał być i już jest najbardziej polityczny mundial w historii piłki nożnej. Nie milkną echa samej organizacji turnieju przez Katar, ale wiele złych emocji wywołują już wydarzenia na miejscu – po przyjeździe drużyn. I mowa o sprawach dużo poważniejszych niż korki na drogach, warunki noclegowe dla kibiców czy brak piwa na trybunach, co zresztą głośno demonstrowali w niedzielę fani z Ekwadoru. Bo od początku było pewne, że pod szczególnym napięciem będzie spotkanie Anglików z reprezentacją Iranu.
Ci pierwsi, wykorzystując opaskę kapitańską Harry'ego Kane'a, chcieli przyłączyć się do akcji One Love (ang. jedna miłość) na znak solidarności z szykanowanymi przez Katar homoseksualistami. FIFA ostatecznie skutecznie zaszantażowała tę drużynę, wskutek czego Kane i inni kapitanowie chętni do demonstracji wycofali się ze swojego pomysłu. Jednak część swojego planu na stadionie i tak zrealizowali, bo tak jak w poprzednich meczach, i tym razem klęknęli przed pierwszym gwizdkiem na znak wsparcia dla dyskryminowanych czarnoskórych.
Tylko że świat futbolu, a w ich ojczyźnie prawdopodobnie całe państwo, swoje zainteresowanie kierowało przede wszystkim na piłkarzy Iranu. To reprezentacja kraju, który od kilku tygodni trawią krwawe protesty po bezsensownej śmierci 22-letniej Mashy Amini. Dziewczyna została zabita po zatrzymaniu przez tzw. policję moralności, zarzucającą jej nieodpowiednie nakrycie głowy. Po tych wydarzeniach ulice Teheranu i innych miast zamieniły się w plac bitwy. Akcja protestacyjna toczy się tam jednak nie tylko w taki sposób, bo kobiety – wściekłe na religijne ograniczenia – zaczęły masowo okazywać swoją pogardę wobec autorytarnych praktyk. Około 15 tysięcy zatrzymanym w wyniku tych wydarzeń grozi się teraz karą śmierci, co tylko dodatkowo rozjuszyło nastroje społeczne. Ludzie, którzy czują się wrogami we własnej ojczyźnie, oczekiwali od FIFA nawet wykluczenia ich kadry z turnieju w Katarze. Gdy to się nie stało, pragnienie jakiegoś symbolicznego gestu ze strony piłkarzy stało się jeszcze mocniejsze.
Iran’s @TeamMelliIran captain Ehsan Hajsafi begins the #ENGIRN presse w/ “In the name of the God of the rainbow" in memory of #KianPirfalak & expresses condolences to "all grieving families of #Iran.” He adds, “We’re standing beside you. pic.twitter.com/BkeRcNuxAo #IranProrests2022
— Reza H. Akbari (@rezahakbari) November 20, 2022
Kontenery się przydały. Katar pomaga ofiarom trzęsienia ziemi
Meksykanie ukarani przez FIFA za mecz z Polską na MŚ
Rywale ukarani. Muszą zapłacić za zachowanie w trakcie meczu z Polakami
Argentyńczyk ujawnia: przy 0:1 Polak poprosił mnie, by więcej nie strzelać
Ale numer! Messi pozował do zdjęć z... podróbką pucharu
Nagroda nie dla Marciniaka! Na mundialu najlepszy był inny sędzia
Szał na punkcie koszulek Argentyny. Chcesz kupić? Poczekasz długo
"Aż spadłem z łóżka..." Francuski sędzia ocenił pracę Marciniaka
Każdy będzie mógł zobaczyć... łóżko Messiego. Gratka dla kibiców!