We wtorek reprezentacji Polski zagra pierwszy mecz na mundialu w Katarze. Rywalem biało-czerwonych będzie Meksyk, którego potencjał ocenił Grzegorz Lato. – To zespół szalenie niebezpieczny. Nie można sobie pozwolić chociażby na najmniejszą słabość – powiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL. Transmisja meczu na żywo w TVP 1, TVP Sport, TVP 4K, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV i hbbtv.
Adrian Janiuk, TVPSPORT.PL: – Jakie ma pan odczucia przed meczem Meksyk – Polska?
Grzegorz Lato (m.in. król strzelców MŚ 1974, najlepszy polski strzelec na mundialu): – Meksyk ma naprawdę bardzo dobry zespół i uważam, że będzie to niezwykle wymagający mecz dla nas. Musimy zagrać o niebo lepiej niż w spotkaniu z Chile. Patrząc na ostatni występ naszej kadry, to mówiąc wprost, tak naprawdę nie wiem, o co w nim chodziło.
– Co ma pan na myśli?
– Liczyłem, że trener wystawi przynajmniej na 45 minut jedenastkę przynajmniej zbliżoną do tej, która wybiegnie na boisko w Katarze przeciwko Meksykowi. Ostatecznie okazało się, że większość podstawowych zawodników nie zagrała. Zabrakło filarów, czyli Roberta Lewandowskiego, Piotra Zielińskiego i Wojciecha Szczęsnego. Akurat brak tego ostatniego nie był widoczny, bo ze świetnej strony zaprezentował się Łukasz Skorupski. Tak czy inaczej, spodziewałem się czegoś zupełnie innego. Trudno budować optymizm na podstawie meczu z Chile.
– Wynik się jednak zgadzał – biało-czerwoni wygrali.
– A poza nim nic się nie zgadzało. Uważam, że przynajmniej w jednej połowie powinniśmy przetestować grę galowym składem. Byłby to pożyteczny sprawdzian, a skończyło się na tym, że w tym meczu pokazali się piłkarze, którzy w Katarze mogą w ogóle nie zagrać. Komu szkodziło wystawić na 30-40 minut Lewandowskiego i Zielińskiego…
– W pana mniemaniu spotkanie z Meksykiem będzie kluczowe dla losów obu drużyn podczas katarskiego turnieju?
– Bez wątpienia! Zwycięzca prawdopodobnie wyjdzie z grupy. Jeśli nie wygramy tego starcia, to będziemy mieli problem. Poza tym chciałem wszystkich przestrzec przed Arabią Saudyjską. To nie są frajerzy! Słyszałem wiele lekceważących głosów, ale to są krzywdzące opinie. Arabia to nie jest Katar. Oglądając mecz otwarcia, nie trzeba być wielkim znawcą futbolu, żeby dostrzec, że reprezentacja gospodarzy jest słabiutka. Katar sportowo odstaje od reszty stawki. W ogóle nie wiem, jak można było zgodzić się na to, żeby mundial był tam rozgrywany. To jest już jednak opowieść przy innej okazji. Natomiast Arabia Saudyjska jest naprawdę solidnym zespołem. To drużyna, która jest bardzo dobrze poukładana.
– Co szczególnie martwi pana przed rywalizacją z Meksykiem?
– Paradoks naszej drużyny polega na tym, że ważnymi postaciami są w niej zawodnicy, którzy w swoich klubach nie grają. Jan Bednarek oraz Szymon Żurkowski to podstawowi gracze w zespole Czesława Michniewicza. Obaj mają potworne problemy w zespole klubowym. Zwłaszcza Żurkowski rzadko podnosi się w ławki nawet w mniej istotnych spotkaniach. Za moich czasów to było nie do pomyślenia. Jacek Gmoch, Antoni Piechniczek, czy zwłaszcza pan Kazimierz Górski nie dopuściliby do takich sytuacji, że rezerwowy w klubie przyjechałby na kadrę. Już nie wspomnę o grze w wyjściowym składzie. Tacy gracze nie byli w ogóle brani pod uwagę przy powołaniach.
– Z kolei Grzegorz Krychowiak i Karol Świderski dawno nie rozegrali meczu o stawkę. W ich przypadku to może być problem?
– Fakt, obaj mieli długie przerwy, ale przed wyjazdem do Kataru trenowali w Polsce. Jak każdy Polak – mam nadzieję, że to wystarczy do tego, żeby podtrzymać formę. Jednak Krychowiak i Świderski nie zachwycili w spotkaniu z Chile. Natomiast dobrze się stało, że nie podzielili losu Lewandowskiego i Zielińskiego. Na szczęście dla nich selekcjoner znalazł miejsce w składzie i wystawił w tym meczu.
– Wyczuwam odrobinę ironii w pana głosie…
– Może, ale tylko szczyptę. Ubolewam, że od ponad dekady trzymamy się tych samych nazwisk, a przywiązywanie się do nich często źle się kończy. Czasami pojawi się jakiś młody piłkarz, ale to zazwyczaj jedna jaskółka, która wiosny nie czyni. Trener Górski stawiał na młodych od samego początku trwania swojej kadencji. Rzecz jasna był to z jego strony również duży akt odwagi, ale pan Kazimierz się nie mylił. Doskonale wiedział, co robi. Z młodzieżówki, którą prowadził, zabrał do dorosłej kadry Gorgonia, Szymanowskiego, Bulzackiego, Musiała, Ćmikiewicza, Kmiecika, czy mnie. Wziął ze sobą młodą gwardię, która grała jak z nut pod jego batutą. Dla mnie nie do przyjęcia jest, że ktoś nie gra w klubie i jest etatowym kadrowiczem. Nic nie mam do Żurkowskiego, bo to utalentowany chłopak, ale jego sytuacja klubowa jest fatalna. Samo to powinno sprawić, że nie ma szans na wyjazd na mistrzostwa świata. Tymczasem Szymon – chociaż rzadko podnosi się z ławki w Fiorentinie – w ostatnich dwóch meczach reprezentacji zagrał w podstawowym składzie. Dla mnie to paradoks…
– Być może w spotkaniu z tak wymagającym rywalem i o taką stawkę zagrają tylko zawodnicy, którzy są w rytmie meczowym.
– To, że Meksyk jest wymagający to mało powiedziane. To zespół szalenie niebezpieczny. Nie można sobie pozwolić na najmniejszą słabość. Każdy musi być nie tylko przygotowany w stu procentach, ale musi zostawić na boisku kawał zdrowia i serca. Zobaczymy, jak będzie. Jestem kibicem naszej drużyny narodowej na dobre i na złe.
– Nie będzie pan rozczarowany w razie porażki?
– Nie o to chodzi. Będę rozczarowany jak każdy kibic. Jednak nie ma co się czarować i mówić, że mamy wspaniały zespół. Trzeba powiedzieć prawdę w oczy, że nasza drużyna ma wiele ograniczeń. Jednak głęboko wierzę, że ekipa się scementuje podczas turnieju. Jeśli tak się stanie, powalczy o coś więcej. W naszym przypadku wyjście z grupy będzie sukcesem. Ostatnie mundiale były rozczarowujące i czas najwyższy to zmienić.
– Jak wspomina pan mecz z Meksykiem z 1978 roku?
– Bardzo dobrze, choć Meksykanie postawili nam trudne warunki. Wygraliśmy 3:1 po dwóch golach Zbigniewa Bońka i jednym trafieniu Kazia Deyny. Z kolei ja zaliczyłem asystę. Mimo że wygraliśmy, to do końca musieliśmy być czujni. To nie były przelewki. Trzeba było się naharować, żeby wywalczyć zwycięstwo.
– Jak scharakteryzowałby pan reprezentację Meksyku?
– Przede wszystkim są doskonale wyszkoleni technicznie. Do tego dochodzi również waleczność i nieustępliwość. Doceniam ich fantazję, finezję na boisku. W dzisiejszej reprezentacji Meksyku również nie brakuje takich piłkarzy.
– Remis byłby dobrym prognostykiem przed kolejnymi meczami?
– Stare piłkarskie przysłowie głosi, że jeśli nie możesz meczu wygrać, to przynajmniej go nie przegraj. Nie chodzi jednak o to, żeby grać na remis i się z niego cieszyć, jeśli uda się go osiągnąć. Oczekuję walki o pełną pulę. Tutaj nie może być kalkulacji.
– Robert Lewandowski strzeli w końcu gola na mistrzostwach świata?
– Przed czterema laty zagrał w trzech meczach i nie udała mu się ta sztuka. Życzę mu, żeby tym razem było inaczej, ale nie jest to prosta sprawa. W naszej grupie nie ma słabeuszy i nie spodziewam się, że Lewandowski zaprezentuje kanonadę strzelecką. Oby koledzy pomagali mu stwarzać sytuacje bramkowe, bo bez nich nawet on nie będzie w stanie za wiele zrobić. Wypada takiemu zawodnikowi podreperować osobisty bilans na mundialu. Poza tym oczekuje się od niego, że poprowadzi zespół do sukcesu. Jeszcze niedawno był w dobrej formie i żeby tylko zademonstrował ją w Katarze.
– Lewandowski do całkowitego spełnienia bardziej potrzebuje sukcesu z reprezentacją czy zdobycia Złotej Piłki?
– Znając jego ambicje, to pewnie tego i tego. Jednak fakty są takie, że sukcesy Roberta nie są związane z polską piłką. Lewandowski odnosił liczne sukcesy z niemiecką drużyną klubową, a teraz zapewne będzie to czynił z hiszpańskim gigantem. To jest piękne, że przez lata był najważniejszym piłkarzem Bayernu, a teraz Barcelony. Jednak grając w drużynie narodowej, tak wspaniały zawodnik musi czuć niedosyt. Podobnie jak kibice, bo każdy ma świadomość, że nie prędko będziemy znowu mieli taką gwiazdą jak "Lewy". Na jego wyczyny z reprezentacją Polski na dużym turnieju wciąż czekamy i ściskamy za nie kciuki.
– Zgodzi się pan ze stwierdzeniem, że już sam awans na mundial jest sukcesem naszej reprezentacji?
– Poniekąd tak, a może nawet w dużym stopniu. W obecnych czasach jest to mały sukces. Mieliśmy mnóstwo szczęścia, ponieważ w barażach nie graliśmy z Rosją. Awansowaliśmy bez gry i mogliśmy zagrać finał ze Szwecją. Gdyby przyszło zagrać nam w Moskwie ze Sborną, to delikatnie mówiąc, nie bylibyśmy faworytem. Mogłoby nas zabraknąć, ale na szczęście jesteśmy w Katarze.
– Czego życzy pan reprezentantom Polski przed pierwszym meczem?
– Żeby zaczęli pisać własną historię na wielkim turnieju. My ciągle wracamy do mnie i moich kolegów, czyli dziadków, którzy w większości mają ponad 70 lat. Wciąż wspomina się 1974 albo 82 rok. Tamte sukcesy to już historia. Piękna, ale historia. Potrzebujemy znaczącego wyniku tu i teraz. Życzę im dobrej gry, która pozwoli zagrać więcej niż trzy mecze.
– Przez dwa lata mieszkał pan i grał w piłkę w Meksyku. Jak wspomina pan ten czas?
– Wspaniale. Darzę ogromnym sentymentem ten kraj. Do dzisiaj mam tam wielu przyjaciół, dlatego życzę sobie, żeby z grupy wyszła Polska i Meksyk. Mimo że w dalszej części turnieju nie oglądałbym już w akcji Lionela Messiego. Trzymam kciuki za naszych, a także za Meksyk w kolejnych dwóch meczach. Meksyk mnie urzekł. Nie tylko ja go pokochałem. Moja żona, a także dzieci również byli zauroczeni. W dużej mierze ze względu na ludzi, których poznaliśmy na swojej drodze.
– Oprócz Meksyku występował pan również w Belgii oraz Kanadzie. Który z tych krajów ma szczególne miejsce w pana sercu?
– Meksyk pokochałem ze względu na artyzm panujący na boisku, ale także poza nim. Z kolei w Kanadzie wszystko działa jak w zegarku. To zupełnie inne miejsca, bo Kanada jest w każdym aspekcie poukładana. Belgia była dla mnie powiewem czegoś nowego, bo po raz pierwszy wyjechałem za granicę, żeby grać w piłkę w innej lidze. Wszędzie było pięknie na swój sposób, ale Meksyk również ze względu na pogodę był fantastycznym miejscem do życia. Z kolei w Kanadzie moje dzieci zdobyły wykształcenie. Syn skończył tam studia, a córka liceum. Każdy z tych krajów był ważny dla mnie i mojej rodziny.
Transmisja meczu na żywo w TVP 1, TVP Sport, TVP 4K, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV i hbbtv. Skomentuje go duet Mateusz Borek oraz Janusz Michallik. Spotkanie w internecie będzie dostępne w czterech wersjach dźwiękowych: polskiej, angielskiej, z audiodeskrypcją oraz bez komentarza. Starcie można oglądać również w alternatywnym streamie ze stadionu.
Nie działa transmisja meczu MŚ 2022? Sprawdź odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania
Kolejne spotkanie reprezentacji w sobotę o godzinie 14:00 z Arabią Saudyjską. W środę 30 listopada za to starcie z Argentyną o 20:00.
Kiedy mecz: wtorek, 22 listopada o godzinie 17:00
O której i gdzie transmisja: od 13:30 studio w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV, od 16:20 także w TVP 1, TVP 4K
Kto skomentuje mecz: Mateusz Borek, Janusz Michallik (PL), John Roder, Casey Stoney (EN), Kamil Kania (AD)
Prowadzący studio: Jacek Kurowski (Katar), Rafał Patyra (Warszawa)
Goście/eksperci w studio: Łukasz Piszczek, Łukasz Trałka, Marek Szkolnikowski
Analiza: Rafał Ulatowski
Z murawy: Jakub Wawrzyniak, Marcin Żewłakow, Jerzy Brzęczek, Kazimierz Węgrzyn
Reporterzy: Szymon Borczuch, Patryk Ganiek, Hubert Bugaj, Jan Sławiński
Kontenery się przydały. Katar pomaga ofiarom trzęsienia ziemi
Meksykanie ukarani przez FIFA za mecz z Polską na MŚ
Rywale ukarani. Muszą zapłacić za zachowanie w trakcie meczu z Polakami
Argentyńczyk ujawnia: przy 0:1 Polak poprosił mnie, by więcej nie strzelać
Ale numer! Messi pozował do zdjęć z... podróbką pucharu
Nagroda nie dla Marciniaka! Na mundialu najlepszy był inny sędzia
Szał na punkcie koszulek Argentyny. Chcesz kupić? Poczekasz długo
"Aż spadłem z łóżka..." Francuski sędzia ocenił pracę Marciniaka
Każdy będzie mógł zobaczyć... łóżko Messiego. Gratka dla kibiców!
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.