Mieszkaniec Arabii Saudyjskiej Abdullah al-Salmi przeszedł 1600 km, aby spełnić swoje marzenie i zobaczyć mundial. Taką odległość pokonał z rodzinnego miasta Dżudda nad Morzem Czerwonym do stolicy Kataru – podała BBC.
– Zawsze chciałem zobaczyć piłkarskie mistrzostwa świata, ale nie mogłem, ponieważ zawsze były daleko, czy to w RPA, czy w Brazylii, czy w Rosji. Ale jako Arab musiałem dotrzeć na pierwszy mundial w kraju arabskim, to dla mnie wielki zaszczyt – powiedział Abdullah al-Salmi.
Według al-Salmiego czasami podróż była nie tylko trudna, ale i niebezpieczna. Musiał znosić upał, pokonywać wydmy i uciekać przed dzikimi zwierzętami. Daleka piesza podróż na mistrzostwa przyniosła Abdullahowi sławę w Dausze. Teraz jest rozpoznawany na katarskich ulicach i proszony o zrobienie sobie z nim selfie, jak z celebrytą.
Arab przyznał, że pomimo wyzwań, przed którymi stanął, podróż była tego warta. Arabia Saudyjska w grupie C zagra we wtorek z Argentyną, a później z Polską i Meksykiem.
Kontenery się przydały. Katar pomaga ofiarom trzęsienia ziemi
Meksykanie ukarani przez FIFA za mecz z Polską na MŚ
Rywale ukarani. Muszą zapłacić za zachowanie w trakcie meczu z Polakami
Argentyńczyk ujawnia: przy 0:1 Polak poprosił mnie, by więcej nie strzelać
Ale numer! Messi pozował do zdjęć z... podróbką pucharu
Nagroda nie dla Marciniaka! Na mundialu najlepszy był inny sędzia
Szał na punkcie koszulek Argentyny. Chcesz kupić? Poczekasz długo
"Aż spadłem z łóżka..." Francuski sędzia ocenił pracę Marciniaka
Każdy będzie mógł zobaczyć... łóżko Messiego. Gratka dla kibiców!