{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Problemy Łomży Industrii Kielce. "Kto wie, co będzie z klubem za kilka miesięcy"

Piłkarze ręczni Łomży Industrii Kielce w 7. kolejce Ligi Mistrzów zmierzą się w czwartek we własnej hali z norweskim Elverum. – Cieszmy się, że gramy w tych rozgrywkach, kto wie, co będzie z klubem za kilka miesięcy – powiedział trener kielczan Tałant Dujszebajew.
Nie ma na nie mocnych! Norweżki mistrzyniami już po raz dziewiąty
Czytaj też:

Błysk 19-latka nie wystarczył. Orlen Wisła Płock przegrała z Telekomem Veszprem w Lidze Mistrzów
Mistrzowie Polski z sześciu dotychczasowych spotkań wygrali pięć i z 10 punktami są wiceliderem grupy B. Ich najbliższy przeciwnik spisuje się dużo słabiej. Norweska ekipa zdobyła do tej pory tylko dwa punkty (zwycięstwo z Celje 31:29) i okupuje ostatnią lokatę w tabeli. – To zespół, który potrafi grać dużo lepiej, niż pokazują to wyniki. Kadra tej drużyny złożona jest z młodych zawodników. Dla nich to trampolina do dalszej kariery. Gra w Lidze Mistrzów jest ich wielką szansą. Widzimy to chociażby na przykładzie Johanssona, który bardzo szybko odnalazł się w THW Kiel – mówił o najbliższym przeciwniku Tałant Dujszebajew.
Aktualny mistrz Norwegii dużo lepiej spisywał się w poprzednim sezonie Ligi Mistrzów. Elverum awansowało do fazy pucharowej. W 1/8 finału Skandynawowie ulegli Paris Saint-Germain, ale potrafili z francuską drużyną zremisować pierwszy mecz. Przed rozpoczęciem obecnego sezonu w drużynie doszło jednak do wielu zmian, przyszło aż ośmiu nowych zawodników. – Mają praktycznie całą nową drugą linię. Z poprzedniego sezonu został tylko ich środkowy, Tobias Grondahl. Potrzebują czasu, aby przyzwyczaić się do gry na tak wysokim poziomie. Każdy kolejny mecz działa jednak na korzyść tej drużyny – podkreślił szkoleniowiec.
Kieleccy fani dużo więcej niż o czwartkowym spotkaniu, mówią o niepewnej przyszłości klubu. Ze sponsorowania drużyny mistrza Polski od 1 stycznia wycofuje się firma Van Pur. Działacze klubu szukają nowego sponsora strategicznego, co jest warunkiem utrzymania obecnej kadry zespołu. Dujszebajew liczy, że w czwartek Hala Legionów wypełni się do ostatniego miejsca. – Kto wie, co stanie się z klubem za kilka miesięcy. Nie muszę apelować do kibiców. Oni wiedzą, co mają robić. Być może w przyszłym roku tego nie będzie. Trzeba cieszyć się z tego, że gramy w Lidze Mistrzów – powiedział kirgiski szkoleniowiec.
Ze specjalnym apelem do kieleckich fanów zwrócił się przed meczem kapitan drużyny Alex Dujshebaev. – Wszystkie informacje docierające do nas spoza boiska nie są łatwe. Nie wiemy jaka przyszłość czeka każdego z nas. Ale nasza ambicja każe dać nam z siebie jeszcze więcej, a przywiązanie do klubu jeszcze to poczucie wzmacnia – podkreślił hiszpański szczypiornista, który liczy, że kieleccy kibice stworzą w meczu z Elverum niesamowitą atmosferę. – Wspólnie po raz kolejny stwórzmy piękny sportowy spektakl, który odbije się szerokim echem w Europie. Zrobię wszystko, aby dotrzymać obietnicy złożonej wam i zespołowi w ubiegłym sezonie. Chcę wrócić do Kolonii i wygrać Final Four. Całym sercem wierzę, że pojedziemy tam razem i wygramy – zapewnił starszy syn trenera kieleckiej drużyny.
W czwartkowym spotkaniu mistrzowie Polski zagrają bez kontuzjowanych Nedima Remiliego, Miguela Sancheza-Migallona i Daniela Dujshebaeva. Niepewny jest też udział francuskiego skrzydłowego Benoit Kounkouda. Mecz Łomży Industrii z Elverum rozpocznie się w czwartek o godz. 20.45.
Skandynawski finał ME kobiet. Tak będzie już po raz szósty w historii