{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
{{#point_of_origin}} Źródło: {{point_of_origin}}
{{/point_of_origin}}
Czytaj więcej
Przejdź do pełnej wersji artykułu

Robert Lewandowski po zmarnowaniu rzutu karnego w meczu z Meksykiem (Fot. EPA)

Dotychczasowy bilans Polski przeciwko Meksykowi nie był zły. Wygraliśmy trzy razy, dwa razy remisowaliśmy i trzy razy przegraliśmy. Sęk w tym, że po raz ostatni tego rywala biało-czerwoni pokonali... na MŚ 1978.
Czesław Michniewicz postanowił zaskoczyć go ustawieniem. Choć przez większość swojej kadencji grał trójką stoperów, we wtorek zdecydował się na czterech defensorów w linii. Parę stoperów stworzyli Kamil Glik z Jakubem Kiwiorem, a na ławce wylądował Jan Bednarek, do niedawna pewniak.
Niestety, ten mało zaszczytny tytuł przyznać trzeba Robertowi Lewandowskiemu. W XXI wieku Polska jeszcze nigdy nie była tak bliska prowadzenia w meczu otwarcia, jak w 56. minucie. Ten jednak bardzo źle wykonał rzut karny. Poza tą sytuacją był bardzo mało widoczny.
Za tę jedną sytuację ten tytuł należy się Guillermo Ochoi. Polacy oprócz karnego ani razu poważniej nie zagrozili jego bramce, a i strzał z "wapna" Lewandowskiego był mierny. Kogoś jednak wyróżnić trzeba, a prawda jest taka, że było to spotkanie trudne do oglądania dla postronnego widza.
6' Jakub Kamiński świetnie urwał się rywalom, z prawej strony ściął do środka i wychodził sam na sam z bramkarzem. Wyszedłby, gdyby nie to, że Lewandowski podał zdecydowanie zbyt mocno i niedokładnie, czym wyrzucił go do boku i skończyło się tylko na rzucie rożnym.
26' Hector Herrera zakręcił z prawej strony, wrzucił na dalszy słupek, a tam Alexis Vega wygrał główkę z Mattym Cashem. Na nasze szczęście uderzył o kilkadziesiąt centymetrów niecelnie.
45' Jorge Sanchez dość przypadkowo dostał piłkę z prawej strony pola karnego i uderzył. Kąt był na tyle ostry, że Wojciech Szczęsny nie mógł tego przepuścić, choć zbił strzał na rzut rożny mało pewnie.
56' Lewandowski po zamieszaniu przejął piłkę w polu karnym, przepychał się z Hectorem Moreno i padł. Po wideoweryfikacji sędzia wskazał na "jedenastkę", do której podszedł sam napastnik Barcelony. Uderzył fatalnie i Ochoa bez problemu odbił.
64' Edson Alvarez wrzucił w pole karne, Henry Martin sprytnie uderzył głową w stronę dalszego słupka, ale Szczęsny świetnie obronił.
Mundial 2022. Meksyk – Polska 0:0: Lewandowski zmarnował karnego

Reprezentacja Polski po raz pierwszy w XXI wieku nie przegrała swojego pierwszego meczu na mundialu. Po bezbramkowym remisie pozostał jednak wielki niedosyt, gdyż Robert Lewandowski zmarnował rzut karny.
Kolejna niespodzianka na MŚ. Pierwszy taki mecz w Katarze
Czytaj też:

Mundial 2022. Bohater w bramce, napastnicy zawiedli. Oceniamy piłkarzy Meksyku za mecz z Polską [OCENY]
Przed meczem
Dotychczasowy bilans Polski przeciwko Meksykowi nie był zły. Wygraliśmy trzy razy, dwa razy remisowaliśmy i trzy razy przegraliśmy. Sęk w tym, że po raz ostatni tego rywala biało-czerwoni pokonali... na MŚ 1978.
Czesław Michniewicz postanowił zaskoczyć go ustawieniem. Choć przez większość swojej kadencji grał trójką stoperów, we wtorek zdecydował się na czterech defensorów w linii. Parę stoperów stworzyli Kamil Glik z Jakubem Kiwiorem, a na ławce wylądował Jan Bednarek, do niedawna pewniak.
Antybohater meczu
Niestety, ten mało zaszczytny tytuł przyznać trzeba Robertowi Lewandowskiemu. W XXI wieku Polska jeszcze nigdy nie była tak bliska prowadzenia w meczu otwarcia, jak w 56. minucie. Ten jednak bardzo źle wykonał rzut karny. Poza tą sytuacją był bardzo mało widoczny.
Bohater meczu
Za tę jedną sytuację ten tytuł należy się Guillermo Ochoi. Polacy oprócz karnego ani razu poważniej nie zagrozili jego bramce, a i strzał z "wapna" Lewandowskiego był mierny. Kogoś jednak wyróżnić trzeba, a prawda jest taka, że było to spotkanie trudne do oglądania dla postronnego widza.
Kluczowe sytuacje
6' Jakub Kamiński świetnie urwał się rywalom, z prawej strony ściął do środka i wychodził sam na sam z bramkarzem. Wyszedłby, gdyby nie to, że Lewandowski podał zdecydowanie zbyt mocno i niedokładnie, czym wyrzucił go do boku i skończyło się tylko na rzucie rożnym.
26' Hector Herrera zakręcił z prawej strony, wrzucił na dalszy słupek, a tam Alexis Vega wygrał główkę z Mattym Cashem. Na nasze szczęście uderzył o kilkadziesiąt centymetrów niecelnie.
45' Jorge Sanchez dość przypadkowo dostał piłkę z prawej strony pola karnego i uderzył. Kąt był na tyle ostry, że Wojciech Szczęsny nie mógł tego przepuścić, choć zbił strzał na rzut rożny mało pewnie.
56' Lewandowski po zamieszaniu przejął piłkę w polu karnym, przepychał się z Hectorem Moreno i padł. Po wideoweryfikacji sędzia wskazał na "jedenastkę", do której podszedł sam napastnik Barcelony. Uderzył fatalnie i Ochoa bez problemu odbił.
64' Edson Alvarez wrzucił w pole karne, Henry Martin sprytnie uderzył głową w stronę dalszego słupka, ale Szczęsny świetnie obronił.
Źródło: TVPSPORT.PL