We wtorek reprezentacja Polski bezbramkowo zremisowała z Meksykiem w pierwszym meczu mistrzostw świata w Katarze. Jednym z najlepszych na boisku był Wojciech Szczęsny, który potwierdził wysoką formę prezentowaną w tym sezonie w Juventusie i wreszcie przerwał serię nieudanych inauguracji w najważniejszych reprezentacyjnych rozgrywkach.
Przed meczem z Meksykiem nie sposób było uciec od bolesnych wspomnień. Kibice reprezentacji Polski i sam Szczęsny doskonale znają tę historyczną wyliczankę. Zaczęło się podczas Euro 2012 od czerwonej kartki w meczu z Grecją (1:1). Cztery lata później bramkarz zachował wprawdzie czyste konto w meczu z Irlandią Północną (1:0), ale pierwszy turniejowy występ okupił kontuzją, która wykluczyła go z dalszego udziału w mistrzostwach Europy.
Podczas mundialu w Rosji w 2018 roku wszystko zaczęło się od wyjścia 40 metrów przed bramkę, którym Szczęsny próbował naprawić błąd Grzegorza Krychowiaka i Jana Bednarka. Nie udało się, a porażka z Senegalem (1:2) okazała się w końcowym rozrachunku niezwykle kosztowna. Podobnie wyglądał start Euro 2020, gdzie bramkarzowi zapisano samobójcze trafienie w meczu ze Słowacją (1:2). Bramkową akcję rywali znów zainicjował szkolny błąd polskiej defensywy, jednak golkipera zaskoczył strzał na krótki słupek.
Ponad dekada gry z reprezentacją w wielkich turniejach zmieniła sposób, w jaki Szczęsny radzi sobie z tymi trudnymi sytuacjami. – W 2012 roku całe wakacje miałem przez to zepsute. Cztery lata później nic nie musiałem odcinać. W 2018 roku siedziało to tydzień, a po ostatnim Euro dwa dni – tłumaczył w rozmowie "Oko w oko" z Jackiem Kurowskim.
Z Meksykiem jako rozgrywający?
Ta wypowiedź zresztą chyba najlepiej pokazuje, jak przez lata zmieniła się mentalność Szczęsnego. Sam zainteresowany przekonywał, że przed mundialem w Katarze najbardziej podoba mu się... termin turnieju. Dzięki temu do rozgrywek można podejść z marszu – bez dodatkowej przerwy i kolejnych obozów przygotowawczych.
W meczu z Meksykiem golkiper nie miał wiele pracy, ale w kluczowych momentach zespół mógł na niego liczyć. W pierwszej połowie największe zagrożenie pod polską bramką stworzyli boczni obrońcy rywali. W 28. minucie Szczęsny musiał wyjść z bramki, gdy podanie z głębi pola rozerwało linię obrony po błędzie Jakuba Kamińskiego. Bramkarz dobrze odnalazł się w trudnej sytuacji i odbił piłkę, która trafiła w rękę Jesusa Gallardo. Tuż przed przerwą w niepozornej sytuacji groźnie kopnął Jorge Sanchez, ale Szczęsny przerzucił piłkę nad poprzeczką.
Po przerwie rywale stworzyli właściwie tylko jedną groźną okazję. W 64. minucie Edson Alvarez wstrzelił piłkę w pole karne, gdzie Henry Martin zgubił krycie Kamila Glika i popisał się sytuacyjnym strzałem głową. Szczęsny pokazał znakomity refleks i odbił futbolówkę do boku, gdzie zagrożenie oddalił Bartosz Bereszyński.
Wtorkowy mecz pokazał też inne oblicze bramkarza Juventusu. Polski pomysł na to spotkanie zakładał grę długimi podaniami, a wszystko zaczynało się od tyłu. Według statystyk Szczęsny 37 razy wprowadzał piłkę do gry – aż 31 razy robił to z wykorzystaniem długich podań na połowę rywala. W sumie tylko 21 prób zakończyło się powodzeniem.
Poland: "this is high-stakes, tournament football. Let's not mess around"
— Opta Analyst (@OptaAnalyst) November 22, 2022
Wojciech Szczęsny: "you got it"#FIFAWorldCup pic.twitter.com/9PbxajxFRH
Najlepszy duet w bramce
Sezon 2022/23 zaczął się dla klubu z Turynu fatalnie, ale z zupełnie innych względów. Po raz pierwszy od blisko dekady przygoda z Ligą Mistrzów dobiegła końca już w fazie grupowej. Forma w Serie A również długo pozostawiała wiele do życzenia. Przełom przyszedł 15 października podczas derbowego meczu z Torino (1:0). Tak rozpoczęła się seria sześciu ligowych zwycięstw bez straty bramki, na którą złożyły się prestiżowe wygrane z Interem (2:0) i Lazio (3:0).
Wkład Szczęsnego w tę passę nie może budzić żadnych wątpliwości. Według statystyk Polak jest najlepszym bramkarzem Serie A obecnych rozgrywek - ma na koncie aż 84,2 proc. obronionych strzałów. Numerem dwa pod tym względem jest... jego zmiennik – Mattia Perin (83,3 proc.). Dwaj bramkarze Juventusu mają także na koncie najmniej straconych goli.
Włoch i Polak są również liderami klasyfikacji najlepszych bramkarzy w pięciu najlepszych europejskich ligach – angielskiej, hiszpańskiej, niemieckiej, francuskiej i włoskiej. Według współczynnika spodziewanych goli ("expected goals – xG") Juventus powinien stracić 16 bramek, jednak stracił tylko siedem. Perin i Szczęsny wyprzedzają pod tym względem między innymi Marca Andre ter-Stegena, Alissona i Manuela Neuera.
Z czołowych europejskich klubów tylko Barcelona straciła w lidze mniej goli (5). Oczywiście nie jest to pełny obraz – w sześciu meczach grupowych Ligi Mistrzów piłkarze Juventusu pokazali zupełnie inne oblicze. Wygrali tylko jeden mecz przy aż pięciu porażkach. Stracili 13 bramek – tylko pięciu uczestników fazy grupowej radziło sobie pod tym względem gorzej.
Pretensje najczęściej kierowano pod adresem Massimiliano Allegriego. Obsada bramki nawet w największym kryzysie nie budziła wątpliwości. Kontrakt Szczęsnego wygaśnie latem 2024 roku – kilka miesięcy po jego 34. urodzinach. W tym momencie nie jest jasne, czy zostanie przedłużony. Sam piłkarz przekonywał, że w 2026 roku raczej nie będzie grał już na reprezentacyjnym poziomie.
Best save percentages in Serie A this season:
— Max Statman. (@emaxstatman) November 12, 2022
1 — Wojciech Szczesny (84.2%)
2 — Mattia Perin (83.3%)
Least goals conceded in Serie A this season:
1 — Wojciech Szczesny (3 goals conceded)
2 — Mattia Perin (4 goals concerned)
Phew. pic.twitter.com/PAjsEd7h53
Turyn wciąż nie dla „Gigio”
Od wielu lat medialnym kandydatem do zastąpienia Polaka jest Gianluigi Donnarumma. Pierwsze plotki pojawiły się jeszcze w 2018 roku – gdy Szczęsny sposobił się do zastąpienia w bramce Gianluigiego Buffona. – Donnarumma to młody chłopak, który musi się rozwijać. Idzie własną ścieżką, a Juventus ma już zastępstwo dla Buffona – tak tonował wówczas nastroje Allegri.
Od tamtego momentu zmieniło się wiele. Przez klub przewinęli się kolejni szkoleniowcy, ale Maurizio Sarri i Andrea Pirlo również nie kwestionowali pozycji Polaka. Allegri po powrocie do Juve dalej ufa Szczęsnemu – nie zmienił tego nawet kryzys formy Polaka z początku sezonu 2021/22.
Temat transferu Donnarummy do Turynu powrócił ze zdwojoną mocą latem 2021 roku, gdy młodemu Włochowi kończył się kontrakt z Milanem. Według włoskich mediów weto zgłosił jednak trener. – Pojawiła się możliwość sprowadzenia Donnarummy, ale Allegri od razu poinformował dyrektorów Juventusu, że woli Szczęsnego. Uważa Polaka za jednego z czterech najlepszych bramkarzy świata – zdradził dobrze poinformowany dziennikarz Gianluca DiMarzio. Temat upadł, a Donnarumma po wygaśnięciu umowy dołączył do PSG.
Jaka przyszłość czeka Szczęsnego? Ta najbliższa jest związana z mundialem. – Dla każdego zawodnika mistrzostwo świata jest celem numer jeden w karierze. Dla niektórych to bardziej do zrealizowania, a dla innych mniej, ale to jest nasz Mount Everest. Wątpię, że będziemy bić się o złoty medal, ale marzenia warto mieć – tłumaczył bramkarz w rozmowie z Jackiem Kurowskim.
Bez względu na wynik można się spodziewać, że Szczęsny pozostanie ważnym punktem polskiej bramki także w eliminacjach do kolejnych mistrzostw Europy. W kadrze niedawno został rekordzistą – we wrześniowym meczu z Walią (1:0) zagrał w polskiej bramce 66 mecz, zmieniając na pozycji bramkarskiego lidera Artura Boruca (65). Jubileusz uczcił zresztą w charakterystyczny sposób...
– Po meczu przyszedłem do szatni i myślałem, że toaleta się pali. Słyszę, że Wojtek tam jest. Mówię: Wojtek, co się dzieje? On odpowiada: woda się spłukuje. A tam dym leci! – opowiadał ze śmiechem selekcjoner Czesław Michniewicz. Zamiłowanie Szczęsnego do papierosów nie jest tajemnicą – paparazzi przyłapali go na paleniu także przed meczem z Hiszpanią (1:1) podczas Euro 2020.
W tym aspekcie również wiele się zmieniło. Allegri i Michniewicz nie mają zastrzeżeń do sięgającego po tytoń bramkarza, ale w 2015 roku Arsene Wenger po jednym z takich incydentów ukarał Polaka srogą grzywną. Wiele wskazuje na to, że w 2023 roku najbardziej palącym problemem Juventusu będzie walka z plagą kontuzji i próba odzyskania dominacji na krajowym podwórku.
Po udanej inauguracji wielkiego międzynarodowego turnieju na liście piłkarskich marzeń Wojciecha Szczęsnego może widnieć chyba już tylko jedna pozycja. Trudno uwierzyć, ale bramkarz zaliczany od ponad dekady do ścisłej światowej czołówki... ani razu nie dotarł ze swoim klubem choćby do półfinału Ligi Mistrzów. Na kolejną próbę trzeba będzie jednak poczekać do następnego sezonu – w lutym Juventus będzie rywalizował w 1/16 finału Ligi Europy z Nantes.
Kontenery się przydały. Katar pomaga ofiarom trzęsienia ziemi
Meksykanie ukarani przez FIFA za mecz z Polską na MŚ
Rywale ukarani. Muszą zapłacić za zachowanie w trakcie meczu z Polakami
Argentyńczyk ujawnia: przy 0:1 Polak poprosił mnie, by więcej nie strzelać
Ale numer! Messi pozował do zdjęć z... podróbką pucharu
Nagroda nie dla Marciniaka! Na mundialu najlepszy był inny sędzia
Szał na punkcie koszulek Argentyny. Chcesz kupić? Poczekasz długo
"Aż spadłem z łóżka..." Francuski sędzia ocenił pracę Marciniaka
Każdy będzie mógł zobaczyć... łóżko Messiego. Gratka dla kibiców!