Reprezentacja Brazylii przystępuje do gry na mistrzostwach świata w Katarze jako ostatni z faworytów. Pierwszym przeciwnikiem Canarinhos będzie drużyna Serbii. To poważny sprawdzian dla kadry Tite i weryfikacja, czy oczekiwania wobec pięciokrotnych mistrzów świata są adekwatne. – Serbia może zaskoczyć Brazylię europejskim stylem gry. Dziwi mnie, że mimo posiadania dwóch zespołów z tego kontynentu w grupie, nie zagrali żadnego sparingu z europejskim rywalem – mówi Wojciech Peciakowski, twórca twitterowego profilu "Brazylijski Futbol".
Jakub Ptak, TVPSPORT.PL: – W oczach większości ekspertów to Brazylia jest największym faworytem do zdobycia mistrzostwa świata. Ta prognoza udzieliła się chyba również piłkarzom, skoro Neymar pozował do zdjęcia ze spodenkami z sześcioma gwiazdkami oznaczającymi sześć tytułów. To nadmierna pewność siebie czy realna ocena szans?
Wojciech Peciakowski, "Brazylijski Futbol": – Myślę, że to jedno i drugie. Moim zdaniem na pewno jest jednym z faworytów, ale z drugiej martwi mnie pompowanie balonika. Brazylia, podobnie jak Argentyna, nie gra na co dzień z poważnymi rywalami. Oprócz siebie nawzajem, w Ameryce Południowej mają jeszcze ze dwie, trzy średnie reprezentacje. Potem przychodzi wielki turniej i nie wiadomo, czego się po nich spodziewać. Sam zresztą nie jestem tego pewien. Tę niepewność podbijają również mecze przed mundialem – w czerwcu na przykład najpierw obili Koreę, a potem z Japonią ledwie doprowadzili do zwycięstwa. Nie martwię się o atak, natomiast obawiam się o obronę.
– Na Brazylię patrzymy przez pryzmat świetnego sezonu klubowego wielu graczy – Viniciusa Juniora, Rodrygo, Gabriela Jesusa – lecz eksperci wskazują, że to będzie mundial Neymara. Czy udźwignie tę odpowiedzialność i oczekiwania?
– Jakbyś spytał Brazylijczyków, to oni również odpowiedzieliby ci, że kluczowy będzie właśnie Neymar. Wziął na siebie odpowiedzialność i mówi wprost, że w poprzednich turniejach nie był jeszcze gotowy mentalnie. Obecnie chce się aż powiedzieć: teraz albo nigdy. Nie wiem czy Neymar zagra na kolejnym mundialu. Sam chyba nawet wspominał, że to mogą być jego ostatnie mistrzostwa świata. Mimo świetnej dyspozycji innych zawodników, eksplozji talentu Viniciusa w Realu – choć w kadrze nie pokazał jeszcze nic nadzwyczajnego – wszystko będzie raczej spoczywać na Neymarze.
– Neymar ma pewne miejsce w składzie, natomiast konkurencja na pozostałych pozycjach w ofensywie jest przeogromna. Jak upchnąć tak wielu dobrych graczy w świetnej formie na boisku, by nie ucierpiała na tym drużyna? Wydaje się, że selekcjoner radzi sobie z tym zadaniem.
– Tite nie jest takim typowym Brazylijczykiem w kwestii ustawiania zespołu. Nie stawia na piękne granie w stylu z reklam Nike, tylko liczy się dopasowanie i wynik. Nie ma problemu z posadzeniem kogoś ważnego na ławce. Wydaje mi się, że i w kwalifikacjach, i w sparingach grali po prostu ci, którzy akurat prezentowali najwyższą formę. Tak powinno również być na mundialu. Obawiam się, że jednak Tite nieco ulega naciskom federacji bądź kibiców. Mówię to w kontekście powołania Daniego Alvesa, który nie zapracował na nominację.
– Jeśli chodzi o powołania: czy kogoś tobie brakuje?
– W ataku nie ma się czego czepiać. Nie wiem, za kogo mógłby być powołany Roberto Firmino. Może i za Pedro, ale ten świetnie pokazuje się we Flamengo – zwycięzcy Copa Libertadores. Poza tym to i tak będzie dopiero trzeci lub czwarty napastnik w hierarchii. Dani Alves to z kolei największa pomyłka. Wygląda bardzo słabo w ostatnich miesiącach. W Sao Paulo grał fatalnie i szybko odszedł. Potem wydawało się, że trochę odżył w Barcelonie, ale z drugiej strony ten klub był w fazie odbudowy. Teraz Alves występuje w meksykańskim Pumas i wcale nie zachwyca.
– Wspomniałeś, że obawiasz się o dyspozycję obrońców. W teorii jednak tam też są bardzo mocne nazwiska. Dlaczego zatem defensywa jest takim problemem?
– Nie ma tam jednak takich gwiazd, jak w ataku. Wynika to z tego, że wszyscy Brazylijczycy chcą zdobywać bramki, błyszczeć w ofensywie. Oczywiście, w obronie też są głośne nazwiska, ale bolączką są boki defensywy – zwłaszcza lewa strona. Na prawej Tite wymyślił Edera Militao z Realu Madryt. Ten wariant testowano na treningach. Z lewej natomiast nie ma światowej klasy piłkarzy. Są tylko gracze co najwyżej solidni jak Alex Sandro. W środku sytuacja jest o wiele lepsza. Thiago Silva i Marquinhos gwarantują wysoki poziom.
– Czy Tite potrafi odpowiednio zbalansować defensywę i ofensywę? Patrząc na tegoroczne liczby: Brazylijczycy stracili tylko trzy gole, strzelając ich aż 27.
– To prawda, choć ciężko powiedzieć z całą pewnością, że ten balans uda się zachować. Brazylia niespodziewanie straciła bramkę na początku sparingu z Tunezją. Podobnie było z Koreą Południową, lecz ostatecznie Canarinhos wygrywali wysoko. Pięć razy udało im się zachować czyste konto. Opinia zależy od tego, jak ocenimy przeciwników Brazylii. Tak jak wspomniałem – najczęściej grają ze słabymi przeciwnikami z CONMEBOL. Teraz przed mundialem zmierzyli się z dwoma azjatyckimi ekipami i dwoma afrykańskimi. Nie wiem, czy utrata goli z takimi rywalami nie będzie oznaczać, że z silniejszymi reprezentacjami pojawią się problemy. Nawet Serbia czy Szwajcaria jest o kilka półek wyżej od Tunezji.
– Jak oceniasz grupę Brazylijczyków?
– Nie mam wątpliwości, że wyjdą z grupy – a przynajmniej nie miałem ich do wtorkowego meczu Argentyny. Grupa Brazylii na pewno jest trudniejsza od Albicelestes. Szwajcaria to drużyna, o której nikt nie mówi przez cztery lata, a potem na turniejach grają co najmniej solidnie. Serbia będzie nieobliczalna. Może stanowić element zaskoczenia europejską piłką dla Brazylii. Dziwi mnie, że mimo posiadania dwóch zespołów z Europy w grupie, nie zagrali żadnego sparingu z europejskim rywalem. Jest jeszcze Kamerun – zespół wybiegany, wysoki i szybki, który pewnie zagra jak Senegal z Holandią. Paradoksalnie ta grupa nie jest łatwa, natomiast awans to obowiązek.
– Mundial kreuje gwiazdy, natomiast w Brazylii tych gwiazd jest mnóstwo. Czy może jest jednak ktoś, kto może zaskoczyć świat?
– Jakby nie patrzeć, Brazylijczycy są w każdej lidze świata, więc ci z kadry są zazwyczaj powszechnie znani. Jako fan ligi brazylijskiej bardzo chciałbym, żeby jej reprezentanci pokazali się szerszej publice. Jest ich tylko trzech. Oprócz bramkarza Wevertona, który raczej nie powącha siatki między słupkami, są wspomniany już Pedro oraz Everton Ribeiro z Flamengo. Może Ribeiro dostanie szansę w środku pola, bo tam nie ma aż tak wielkiej konkurencji, jak ta, z którą musi się liczyć Pedro w ataku. Fajnie, że znalazło się też miejsce dla Gabriela Martinelliego z Arsenalu. Może i nie liczy się w tej kategorii, bo już jest dość znany kibicom, ale to też młody zawodnik, który może się pokazać z dobrej strony. Reszta już się przebiła – czy to występami w kadrze, czy to transferami jak Antony z Manchesteru United czy Raphinha z Barcelony.
– Ostatni raz Brazylia wygrała mistrzostwo świata w 2002 roku. Czy da się porównać ekipę pod wodzą Luiza Felipe Scolariego z obecną kadrą Tite?
– Potencjał jest podobny, liczba gwiazd również. Różnica jest taka, że 20 lat temu Brazylia wcale nie była faworytem. Ronaldo wrócił po poważnych kontuzjach i zaskoczył wszystkich tym, że jest w ogóle stanie biegać, a gdzie dopiero pociągnąć kadrę do mistrzostwa. Teraz jest odwrotnie – obecna reprezentacja jeszcze nie dotknęła piłki, a wielu już widzi w niej czempiona. Wydaje mi się też, że w 2002 roku miała więcej ikonicznych zawodników tamtych czasów.
Kiedy mecz: czwartek, 24 listopada o godzinie 20:00
O której i gdzie transmisja: od 19:40 w TVP 1, TVP Sport, TVP 4K, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV
Kto skomentuje mecz: Dariusz Szpakowski, Sebastian Mila
Prowadzący studio: Rafał Patyra
Goście/eksperci: Łukasz Gikiewicz, Dominik Piechota, Bartłomiej Rabij
Kontenery się przydały. Katar pomaga ofiarom trzęsienia ziemi
Meksykanie ukarani przez FIFA za mecz z Polską na MŚ
Rywale ukarani. Muszą zapłacić za zachowanie w trakcie meczu z Polakami
Argentyńczyk ujawnia: przy 0:1 Polak poprosił mnie, by więcej nie strzelać
Ale numer! Messi pozował do zdjęć z... podróbką pucharu
Nagroda nie dla Marciniaka! Na mundialu najlepszy był inny sędzia
Szał na punkcie koszulek Argentyny. Chcesz kupić? Poczekasz długo
"Aż spadłem z łóżka..." Francuski sędzia ocenił pracę Marciniaka
Każdy będzie mógł zobaczyć... łóżko Messiego. Gratka dla kibiców!