Inauguracja w Wiśle zdawała się być zapowiedzią dalszych sukcesów polskich skoczków. Piątkowe treningi w Ruce okazały się jednak nieudane dla zawodników Thomasa Thurnbichlera. Rozgoryczenie biło ze słów trzykrotnego mistrza olimpijskiego Kamila Stocha.
Jeszcze w trakcie październikowych mistrzostw Polski 35-latek zachowywał spokój. – Moja forma? Przyjdzie pewnie gdzieś w okolicach Engelbergu – zakładał przed kamerą TVP Sport. Okazało się jednak, że Stoch jest w niezłej dyspozycji już w trakcie inauguracji Pucharu Świata w Wiśle. Tam zajął 10. miejsce w sobotę, a w niedzielę po dobrym skoku w kwalifikacjach został zdyskwalifikowany. Mimo wszystko jego dyspozycja wydawała się obiecująca.
Po trzech tygodniach skoczkowie udali się na kolejne zawody Pucharu Świata. Tym razem już nie na igelicie, a na śniegu. W piątek na Rukatunturi Stoch skakał blisko. W treningach zajmował kolejno: 30., 33. i 10. miejsce. Po próbach nie ukrywał zawodu.
– Coś bardzo złego stało się z moją techniką. To mnie martwi. Zamiast zabawy na śniegu jest męczenie się z łopatą. Wszystko po kolei się rozsypało. Efekt domina. Nie bardzo wiem od czego zacząć. Musimy to dobrze przeanalizować – ocenił Stoch w rozmowie z Kacprem Merkiem z Eurosportu.
Nie zachwycili też pozostali Polacy. Kubacki, który w Wiśle był nieuchwytny dla rywali, tym razem zaliczył tylko jeden skok na TOP 10. Piotr Żyła po dobrych dwóch pierwszych próbach w trzeciej wylądował na 100. metrze.
Miejsca Polaków���� w treningach #Ruka.
— Mateusz Leleń (@LelenMat) November 25, 2022
Kubacki 37, 7, 19
Żyła 19, 9, 42
Stoch 30, 33, 10
Zniszczoł 31, 36, 20
Pilch 47, 40, 44
Wąsek 41, 51, 24
Wolny 23, 33, 33#skijumpingfamily #skokoholicy