26 lis 2022 | Piłka nożna

Anna Lewandowska o przyszłości Roberta Lewandowskiego: cały czas ma w sobie głód piłkarski

Anna Lewandowska (fot. Getty) — Anna Lewandowska i Robert Lewandowski (fot. Getty)

Jan Pęczak

Za sukcesem właściwie każdego piłkarza stoi kobieta. W przypadku Roberta Lewandowskiego ogromny wpływ na rozwój jego kariery ma Anna Lewandowska. W wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" opowiedziała m.in. o kulisach przeprowadzki do Hiszpanii, przyszłości "Lewego" i traumie, która przytrafiła mu się w Niemczech.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Szokujący wybór Michniewicza? "Lewy" znów może być samotny

Piszczek: reprezentacja Polski zawsze będzie z tego rozliczana

Czytaj też

Reprezentacja Polski w sobotę powalczy o pierwsze zwycięstwo na mistrzostwach świata (fot. PAP).

Piszczek: reprezentacja Polski zawsze będzie z tego rozliczana

Lata spędzone w Niemczech, a później zmieniająca codzienny bieg decyzja o przenosinach do Hiszpanii. Transfer do Barcelony był ogromnym wyzwaniem nie tylko dla Roberta Lewandowskiego, ale też dla całej jego rodziny. Także dla żony Anny, która w trakcie przeprowadzki zajęła się wszelkimi sprawami organizacyjnymi. Tym bardziej, że napastnik reprezentacji Polski miał z nimi negatywne wspomnienia.

– Jestem ekstrawertykiem, więc szybko się aklimatyzuję. Mój mąż jest introwertykiem, więc ta aklimatyzacja wyglądała u niego bardzo skrupulatnie. Był skupiony przede wszystkim na kwestiach piłkarskich. Ja zajęłam się całą organizacją domu. Szybko go znalazłam. Wiedziałam, że to priorytet, bo Robert miał traumę po tym, jak w Dortmundzie spędził trzy miesiące w hotelu – opowiedziała w rozmowie z Dariuszem Dobkiem dla "Przeglądu Sportowego".

Zmiana kraju, to też zmiana otoczenia. A to było kolejne duże wyzwanie dla Lewandowskich. Relacje nawiązane podczas 12-letniego pobytu w Niemczech co prawda przetrwały długo, ale z czasem zaczęły nieco słabnąć. W Barcelonie wejście w nowe środowisko przebiegło jednak błyskawicznie.

– Nie ukrywam, że brakowało mi takich relacji pod koniec naszego pobytu w Monachium. Z uwagi na kilka transferów piłkarzy oraz pandemię takie kontakty osłabły. W Niemczech obostrzenia były dość restrykcyjne, więc nie było możliwości zawierania nowych znajomości. Gdy wyprowadzaliśmy się z Monachium, żegnaliśmy się głównie z sąsiadami. Spośród żon piłkarzy miałam kontakt przede wszystkim z żoną Thiago. Teraz widujemy się w Barcelonie, bo ona stąd pochodzi i często tutaj wraca. Ostatnio jestem w kontakcie też z żoną Messiego. Z Antonellą miałam okazję spotkać się już wcześniej, mamy też wspólnych znajomych, bo jest najlepszą przyjaciółką Eleny Busquets – mówiła Lewandowska.

Barcelona to mimo mijających miesięcy nowy etap w życiu rodziny Lewandowskich. Pod względem sportowym decyzja o przenosinach wydaje się jednak dobra. Podobnie zresztą patrząc od strony prywatnej. Mentalność Anny Lewandowskiej zgrywa się z hiszpańskim stylem życia.

Żona Roberta Lewandowskiego odniosła się także do jego dalszej gry w biało-czerwonych barwach. Mimo 34 lat na karku, styl życia napastnika Barcelony pozwala na grę na najwyższym poziomie przez jeszcze parę lat. I takiej możliwości nie można wykluczyć, także w barwach reprezentacji Polski.

– Nie ma dziś sensu spekulować na ten temat, to będzie decyzja Roberta. Gra w reprezentacji jest dla niego niezwykle istotna. Oczywiście, w przypadku sportowców kluczowe są także inne elementy, takie jak wiek, zdrowie etc. Robert jest obecnie w topowej formie fizycznej, a jego wiek biologiczny jest znacznie niższy niż kalendarzowy. Cały czas ma także w sobie ten głód piłkarski i chce dalej się rozwijać – przyznała Anna Lewandowska.

A najbliższa przyszłość? Myślami nie wybiega poza mistrzostwa świata. Najważniejsze jest kolejne starcie z Arabią Saudyjską. Później przyjdzie czas na patrzenie w stronę następnego meczu. Lewandowska nie wyklucza jednak żadnego scenariuszu.

– Wiem, że drużyna jest bardzo zmotywowana i zrobi wszystko, żeby wygrać. Nam pozostaje trzymać kciuki i kibicować. Każdy turniej rządzi się swoimi prawami, a ten od początku obfituje w niespodzianki, więc wszystko jest możliwe – powiedziała.

Piszczek: reprezentacja Polski zawsze będzie z tego rozliczana