| Motorowe / Rajdy samochodowe
W Rajdzie Dakar może kiedyś wystartuję, ale dla przygody, a nie po to, żeby osiągnąć konkretny wynik – powiedział Robert Kubica. Dodał, że na pewno nie weźmie udziału w najbliższej edycji imprezy.
5. edycja Rajdu Dakar zostanie rozegrana w Arabii Saudyjskiej i podzielona na 14 etapów. Tym razem rozpocznie się 31 grudnia. Tego dnia na trasie wyznaczonej na wybrzeżu Morza Czerwonego odbędzie się prolog, a wyniki będą decydowały o kolejności startowej do pierwszego etapu zaplanowanego na 1 stycznia 2023.
– Nie mam w ogóle planów, aby w następnym sezonie startować w rajdach. Muszą być najpierw plany, aby ewentualnie coś na ich podstawie zostało zrealizowane. Niedawno pojechałem z Maciejem Giemżą na wydmy. Dla żartu napisałem: pierwszy dzień przygotowań do Dakaru – powiedział w sobotę dziennikarzom.
Podsumowując sezon 2022 - starty w cyklu mistrzostw świata w wyścigach długodystansowych – ocenił, że był on "słodko-gorzki". – Myślę, że mieliśmy zespół, aby walczyć o wiele lepsze miejsca. Tak naprawdę staliśmy raz na podium. Ważne jednak, że zdarzyło to się na Le Mans. Jest to najważniejszy wyścig sezonu – powiedział 37-latek, który był też kierowcą rezerwowym Alfa Romeo Racing Orlen w Formule 1.
Dodał, że jego rola w Formule 1 w 2022 roku była bardzo jasna: – Na pewno chciałbym, aby była bardziej znacząca, ale liczyć na to nie mogłem. Nadal nie ma sprecyzowanych planów na 2023 rok. Powiedział, że najbardziej prawdopodobne, że po raz kolejny weźmie udział w tym samym cyklu MŚ. Wówczas najważniejszym celem będzie wygranie wyścigu w w Le Mans.
W sobotę na torze Silesia w Kamieniu Śląskim koło Opola Robert Kubica zaprosił dziennikarzy na jazdy "co-drive". Słynny polski kierowca prowadził Lamborghini Huracan.