Przejdź do pełnej wersji artykułu

Mundial 2022. Reprezentacja USA przed meczem o wszystko. "Nie zobaczyliśmy ich prawdziwego oblicza"

/ Reprezentanci USA (fot. Getty) Reprezentanci USA (fot. Getty)

Czas na rozstrzygnięcia w grupie B. Reprezentacja Stanów Zjednoczonych musi wygrać z Iranem, aby zachować szansę na awans do 1/8 finału mistrzostw świata. – Chyba nikt w Stanach nie zakłada porażki. Brak awansu przyniesie zatem rozczarowanie. To mecz, który w dużej mierze zadecyduje o przyszłości trenera Gregga Berhaltera – podkreśla w rozmowie z TVPSPORT.PL Katarzyna Przepiórka, redaktor naczelna portalu "Amerykańska Piłka".

Suma wszystkich strachów. O co idzie gra w meczu Iran – USA?

Czytaj też:

Czesław Michniewicz i Kamil Glik (fot. Getty)

Mundial 2022. Argentyński dziennikarz o reprezentacji Polski: bronicie znacznie lepiej niż w Lidze Narodów

Jakub Ptak, TVPSPORT.PL: – Za nami dwa pierwsze mecze USA na mistrzostwach świata w Katarze – oba remisowe. Jak oceniasz ich postawę?
Katarzyna Przepiórka, Amerykańska Piłka: – Myślę, że niewiele osób spodziewało się, że Amerykanie będą tak dobrze ustawieni taktycznie na oba mecze. Rozczarowuje na pewno jednak wynik pierwszego spotkania z Walią. To powinna być wygrana, natomiast o wymknięciu się trzech punktów zdecydowały w dużej mierze wybory trenera. Z Anglikami mecz był bardzo dobry, ale zabrakło skuteczności. Remis to jednak naprawdę dobry wynik.

– Który obraz drużyny Gregga Berhaltera jest według ciebie bliższy prawdzie: ten przeciwko Walii, gdzie Amerykanie zaprzepaścili swoją przewagę, oddając pole rywalom, czy ten z meczu z Anglią – ułożony i konsekwentny?
– Według mnie żaden. To drużyna, która ma swoje problemy. Nie do końca potrafiła grać wcześniej na takiej intensywności, a także rozegrać tak dobrego taktycznie spotkania, jak przeciwko Anglii. Trener Berhalter jest dość mocno krytykowany w USA za to, jak gra zespół. Przez długi czas rotował składem, szukając idealnego ustawienia. To mu trochę wyszło, bowiem w obu spotkaniach tych zmian nie było wiele, a gra mogła raczej się podobać.

Myślę jednak, że ani z Walią, ani z Anglią nie zobaczyliśmy prawdziwego oblicza Jankesów. Ujrzymy je zapewne na mundialu 2026 lub w cyklu przygotowań do niego. Teraz mamy okres przejściowy, coś się jednak rodzi. Myślę, że kibic, który nie ogląda na co dzień tej drużyny, może być zadowolony, bo widział wiele pozytywów. Ci bardziej związani z reprezentacją dostrzegają, że Berhalter nie zawsze podejmuje dobre decyzje, a gra nie jest tak płynna. Jeszcze czegoś brakuje w porównaniu z potencjałem, jaki mają piłkarze.

– Czy w pierwszym meczu nie wyszedł brak mundialowego doświadczenia? Na mundialu wcześniej z całej 26-osobowej kadry zagrał tylko DeAndre Yedlin.
– Może troszkę zabrakło doświadczenia turniejowego, ale trzeba pamiętać, że większość tych chłopaków gra w dużych klubach. Po prostu decyzje trenera były niezrozumiałe. Wszyscy wiedzieli, że Weston McKennie i Yunus Musah są po kontuzji, że Sergino Dest miał lekki uraz. Zmiany zostały przeprowadzone stosunkowo późno i nie do końca były takie, jakie powinny być. Dlatego też przez wysoką intensywność, którą narzucili w pierwszej połowie, druga wyglądała gorzej.

Czytaj też:

Piłkarze reprezentacji Belgii (fot. Getty)

Mundial 2022. Kolejne problemy reprezentacji Belgii. Fatalna atmosfera w zespole przed kluczowym meczem

– Amerykanie zdobyli jak na razie tylko jedną bramkę. Czy ofensywa również nie stanowi problemu?
– Giovanni Reyna w ogóle nie pojawił się na boisku. To jeden z największych zarzutów w kierunku Berhaltera, tak samo jest z nieobecnością Brendena Aaronsona. Trener wyżej ceni sobie jednak ustawienie 4-3-3, przechodzące czasami w 4-4-2, czasami z trójką z tyłu, niż umiejętności piłkarzy. Gdybyśmy wzięli pod uwagę potencjał i dobro zawodników, to Berhalter na pewno nie wybrałby tego ustawienia. Zdecydował się zagrać bardziej pod siebie, przez co piłkarze bardziej ofensywni, którzy mogą dodać z przodu sporo świeżości i zaskoczyć rywala, zaczynają mecz na ławce.

– Gdzie natomiast widzisz najmocniejsze strony Amerykanów – zarówno ogólnie, jak i personalnie?
– Stany Zjednoczone to kolektyw. Nie przypominam sobie tak zgranej kadry zarówno na boisku, jak i poza nim. Ci piłkarze są ze sobą już od kilku ładnych lat. Nie ma żadnych konfliktów, wspierają się nawzajem. Widać to nie tylko w social mediach, ale i w przekazach, które płyną do dziennikarzy. Głównym bohaterem po pierwszych meczach jest na pewno Tyler Adams – totalny szef w środku pola. Zamyka przestrzenie większości rywali, fantastycznie odbiera piłkę, zawsze jest dobrze ustawiony, potrafi też posłać dobrą, przeszywającą piłkę.


Warto wspomnieć o Yunusie Musahu, który troszeczkę momentami zawiódł z Walią, ale to wynikało głównie z tego, że nie był gotowy na grę na takiej intensywności. To chłopak, który ma najwięcej minut w reprezentacji USA jako nastolatek – więcej niż Christian Pulisic. On i Adams w środku pola są niezwykle ważni, tak samo jak Weston McKennie, który jest łącznikiem między atakiem a obroną. W meczu z Anglią doskonale było widać, jak potrafi pomagać kolegom w obronie. Stany momentami broniły szóstką, a on był jednym z nich. Chwilę później znalazł się w środku pola, a jeszcze później mógł wykończyć akcję w szesnastce rywala.

Jedną z jaśniejszych postaci jest też Timothy Weah. Dużo mówiło się o Reynie czy Aaronsonie, tymczasem to Weah strzelił jedynego jak na razie gola. Bardzo dobrze odnajduje się na prawym skrzydle. Dużo pochwał można poświęcić również Pulisicowi. Większość kibiców Chelsea przekonała się, że Pulisic w klubie i kadrze to dwaj zupełnie inni piłkarze. Dużo osób nie śledzi reprezentacji USA, dlatego dopiero na mundialu mogą one zobaczyć jej progres. Pulisic w tej kadrze był, jest i zawsze będzie ważnym ogniwem.


Dodam jeszcze Tima Reama, który miał być pozostawiony poza kadrą przez Berhaltera. Dzięki bardzo dobrym występom w Premier League pokazał mu jednak, że zasługuje na szansę w reprezentacji. Wykorzystał ją w stu procentach. Bardzo dobrze uzupełnia się z lewym obrońcą, Antonee Robinsonem. Na bokach obrony mamy zresztą asymetrię. Kibicom z Europy może wydawać się, że Sergino Dest jest bardzo ofensywnym zawodnikiem, tymczasem w kadrze ma więcej zadań defensywnych i gra zdecydowanie niżej od Robinsona, który czasem jest nawet wyżej od Pulisica. Ream musi zatem go ubezpieczać i wychodzi mu to dobrze.

– Wymieniasz wiele nazwisk, tymczasem podkreślasz, że jednak tych zarzutów wobec kadry jest wśród amerykańskich kibiców dość dużo.
– To najjaśniejsze punkty tej reprezentacji. Jest dużo pozytywów w grze, ale to jeszcze nie jest to. Oczekiwania dziennikarzy będących blisko tej kadry, patrząc na potencjał zawodników, są jeszcze większe. Zdają sobie bowiem sprawę, że stać ich na jeszcze lepszą grę niż pokazali to w pierwszych dwóch meczach.

Czytaj też:

Mundial 2022. Iran chce wykluczenia USA z mistrzostw w Katarze. Powodem flaga na profilu amerykańskiej federacji

– Funkcjonował – a może nadal funkcjonuje – stereotyp dotyczący popularności piłki nożnej w USA, mówiący o tym, że to sport dalszej kategorii. Jak naprawdę wygląda zainteresowanie drużyną narodową i w ogóle soccerem? Czy ten sport nadal potrzebuje dużej reklamy, czy już przebił się do masowej świadomości?
– Zainteresowanie kadrą jest dosyć spore, natomiast mam wrażenie, że piłka nożna w USA – a zwłaszcza Major League Soccer – cały czas potrzebuje promocji. O ile w tym kraju popularna jest angielska Premier League, tak MLS nie do końca. Największe zainteresowanie generuje w miastach, w których istnieją kluby. Mimo tego, że piłka nożna jest najczęściej uprawianym sportem amatorskim, wciąż trzeba promować reprezentację. To na pewno nie jest jeszcze wykonana robota.

Prawdziwy boom nastąpi w 2026 roku, ale i tak jest coraz lepiej. Idealny przykład mieliśmy podczas meczu z Anglią, który rozgrywano dzień po Święcie Dziękczynienia. Większość mieszkańców Stanów ma wtedy wolne. Pora może nie była odpowiednia – grano około 14:00 lokalnego czasu – jednak były rekordy oglądalności. Dużo daje fakt, że zawodnicy grają w mocnych klubach. W wyjściowej jedenastce kadry na ten moment jest tylko jeden piłkarz z MLS. Reszta to bardzo młodzi zawodnicy, ale już z dużym doświadczeniem w Europie.

– Przed nami mecz z Iranem generujący dodatkowe podteksty. Nie obawiasz się, że sprawy pozasportowe przyćmią boiskową rywalizację? W mediach dużo mówi się o apelu Irańczyków do FIFA o wykluczenie Amerykanów z rozgrywek z powodu tzw. afery flagowej. Nasuwają się też analogie z bezpośrednim pojedynkiem obu drużyn podczas mistrzostw świata w 1998 roku.
– Nie porównywałabym obu meczów. Wtedy mieszanka nastrojów politycznych była dużo gorsza. Na trybunach podczas tamtego spotkania pojawiło się około 4 tysięcy osób, które bardzo ściśle monitorowano. To zupełnie inna sytuacja. Wiadomo, że dziennikarze wspierający aktualną władzę w Iranie będą podkręcać aferę flagową, bo to głównie od nich wychodzą te pytania. Widzieliśmy to podczas przedmeczowej konferencji prasowej. Trener Iranu Carlos Queiroz dostał raczej stricte sportowe pytania, natomiast tamtejsi dziennikarze od Berhaltera chcieli też odpowiedzi na sprawy polityczne. Rzeczywiście, tam można było odczuć napięcie. Po konferencji również doszło do scysji z niektórymi dziennikarzami.


– Czy Amerykanie odczuwają to w podobny sposób?
– Wydaje mi się, że w USA nie jest to temat polityczny. Oczywiście, pojawiają się wzmianki historyczne dotyczące meczu z 1998 roku, natomiast najwięcej uwagi zebrała sytuacja z flagą. Trzeba jednak zaznaczyć, że to była akcja jednorazowa – tylko na Twitterze i Instagramie przez 24 godziny. Osoby odpowiadające za social media i kontakt z prasą ze strony federacji podkreśliły, że to jasny przejaw wsparcia dla wszystkich kobiet w Iranie, które zasługują na podstawowe prawa należące się każdemu człowiekowi. To podobny gest do piłkarzy Iranu, którzy przed pierwszym meczem nie śpiewali hymnu. Obie drużyny stoją po obu stronach barykady. Wydaje mi się, że im bliżej będziemy rozpoczęcia meczu, tym bardziej skupimy się na kwestiach sportowych.

– Reprezentacja USA musi wygrać, aby zostać w turnieju. Czy według ciebie uda im się to?
– Amerykanie na pewno mają bardziej jakościowy skład. Mam wrażenie, że w meczu z Iranem będzie to widoczne. Jedyną rzeczą, nad którą trzeba pracować, to poprawienie skuteczności w finałowej tercji. Brakuje po prostu goli. Jankesi jednak rozkręcają się z meczu na mecz. Chyba nikt w Stanach nie zakłada porażki. Brak awansu przyniesie zatem rozczarowanie. Nie wiem, jak zostanie rozwiązana wtedy kwestia z trenerem Berhalterem. To zatem mecz, który w dużej mierze zadecyduje o jego przyszłości. Nadzieje są ogromne, a trener ciągle coś miesza. Przyszedł czas, w którym musi udowodnić, że miał rację.

Mundial 2022, Iran – USA. Gdzie oglądać mecz? (29.11.2022)

Transmisja meczu na żywo w TVP 2, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV i hbbtv. W TVP Sport transmisja łączona (z drugim meczem tej grupy). Spotkanie w internecie będzie dostępne w czterech wersjach dźwiękowych: polskiej, angielskiej, z audiodeskrypcją oraz bez komentarza. Starcie można oglądać również w alternatywnym streamie ze stadionu.

Nie działa transmisja meczu MŚ 2022? Sprawdź odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania


Mistrzostwa świata 2022, mecz Iran – USA w grupie B [szczegóły transmisji na żywo]

Kiedy mecz: wtorek, 29 listopada o godzinie 20:00
O której i gdzie transmisja: od 19:40 w TVP 2, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV (w TVP Sport transmisja łączona z drugim meczem tej grupy)
Kto skomentuje mecz: Przemysław Pełka, Janusz Michallik (PL), David Stowell, Lucy Ward (EN), Mateusz Juza (AD)
Prowadzący studio: Kacper Tomczyk
Goście/eksperci: Adam Kotleszka, Michał Zachodny

Źródło: tvpsport.pl
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także