Mundial 2022. Argentyński ekspert: pojedynki Lewandowskiego z Martinezem będą decydujące

Jerzy Brzęczek przed meczem z Argentyną. "To będzie klucz"

Czytaj też

Jerzy Brzęczek przed meczem z Argentyną. "To będzie klucz"

Maciej Ławrynowicz, TVPSPORT.PL: – Szczerze powiedziawszy, byłem mocno zaskoczony, gdy w pierwszym meczu z Arabią Saudyjską selekcjoner Scaloni postawił w środku obrony na duet Otamendi-Romero. Pierwszy to 34-latek, gra w Benfice, ale najlepsze lata ma już za sobą, a drugi to dla mnie przeciętny obrońca grający w przeciętnym klubie Premier League. Dziwna decyzja, mając na ławce będącego w dobrej formie Lisandro Martineza. Ostatecznie Romero przyczynił się zresztą do straty pierwszego gola. Uważasz, że wystawienie go w pierwszej jedenastce to był błąd?
Sivan John, argentyński ekspert: – Otamendi i Romero to po prostu podstawowa para Scaloniego. Mieliśmy świadomość, że nie zamierza tego zmieniać na pierwszy mecz. Niektórzy woleliby Romero z Martinezem, ale Otamendi jest gotowy do gry. W Benfice wszystko jest dobrze. Ma też ogromne doświadczenie. W klubie wyróżniał się nie tylko w lidze portugalskiej, ale także w Lidze Mistrzów. Fakt jest taki, że przeciwko Arabii to Romero wrócił do składu, a nie Otamendi. Patrząc z tego punktu widzenia, wydaje mi się, że teraz preferowaną parą przez Scaloniego będzie właśnie Otamendi i Martinez.

– Scaloni na mecz z Meksykiem zrobił aż pięć zmian w pierwszej jedenastce w porównaniu do pierwszego meczu z Arabią Saudyjską. To dużo. Mimo czterech lat pracy z reprezentacją wciąż szuka odpowiedniego systemu i rozwiązań?
– Myślę, że te zmiany zostały zrobione z dwóch powodów. Słaby wynik w meczu z Arabią i brak kontuzjowanego Giovaniego Lo Celso. Jego nieobecność zmienia wiele w grze drużyny. To było oczywiste, że trzeba zrobić kilka zmian po to, żeby drużyna zaczęła lepiej funkcjonować. Od zawsze wiemy, że Scaloni to trener, który wiele wymaga. W tym przypadku, patrząc na etap turnieju, to z kim gramy i jakimi zawodnikami dysponujemy, mamy prawo oczekiwać więcej.

– Według doniesień medialnych na mecz z Polską Scaloni ma zrobić kolejne zmiany. Co na ten moment funkcjonuje dobrze, a co reprezentacja Argentyny musi jeszcze poprawić?
– Tak, przewiduje się, że będzie kilka zmian, ale na tę chwilę nie znam dokładnego składu. Myślę też, że tych roszad nie będzie wiele, biorąc pod uwagę, że gramy mecz z Polską. W takim spotkaniu musisz wymyślić, w jaki sposób radzić sobie z takim graczem jak Robert Lewandowski. Myślę, że głównym celem zmian trenera będzie wzmocnienie obrony, zwiększenie siły rażenia ze skrzydeł. Myślę tutaj i o skrzydłowych, i o bocznych obrońcach.

– W drugim meczu mimo zwycięstwa przez długi czas nie byliście w stanie przełamać meksykańskiej obrony. Jakie myśli dominowały w twojej głowie, gdy po 60 minutach utrzymywał się bezbramkowy remis?
– Przed meczem z Meksykiem było wiele zaniepokojenia. Nikt nie wiedział, jak drużyna poradzi sobie z presją po porażce z Arabią Saudyjską. W pierwszych 30-35 minut szczególnie środkowi pomocnicy byli bardzo chaotyczni. Wydawało się, że nie są w stanie utworzyć połączenia między obroną a atakiem. Byłem niezwykle zmartwiony tym, czy uda się nam coś z tego meczu wyciągnąć. Oczywiście musieliśmy wygrać. Remis stawiał nas w bardzo, bardzo złej sytuacji. Im dłużej mecz trwał, tym widziałem, że jest coraz lepiej. Już pod koniec pierwszej połowy wyglądało to nieźle. Jasne, wprowadzeni na drugą połowę Enzo Fernandez i Alexis Mac Allister odmienili grę Argentyny, Oczywiście, Messi zdobył genialną bramkę, ale słowa uznania należą się całej drużynie za dążenie do strzelenia drugiego gola. To było ogromne szczęście dla mnie i dla wszystkich Argentyńczyków.

– To był najbardziej stresujący mecz, jaki oglądałeś w ostatnim czasie?
– Zdecydowanie tak. Dawno tak się nie stresowałem podczas meczu. Argentyna ma pokaźną serię na mundialach (na każdym z ostatnich czterech docierała co najmniej do 1/8 finału – przyp.red.) i chciała to podtrzymać. Ostatecznie zakończyło się szczęśliwie, ale to był najbardziej stresujący mecz od bardzo długiego czasu.

Jerzy Brzęczek przed meczem z Argentyną. "To będzie klucz"

Czytaj też

Jerzy Brzęczek przed meczem z Argentyną. "To będzie klucz"

To najważniejszy mecz MŚ od 36 lat. Plan środowych transmisji

Czytaj też

To najważniejszy mecz MŚ od 36 lat. Plan środowych transmisji

– Po zwycięstwie z Meksykiem zauważyłem, że w argentyńskiej szatni była ogromna radość i celebracja sukcesu. Dla odmiany u Polaków po wygranej z Arabią było bardziej spokojnie. Wydaje się, że ten sukces wiązał się z ogromną ulgą w przypadku sztabu i piłkarzy Albicelestes.
– Ten przegrany mecz z Arabią wygenerował ogromną presję. Wiemy, z czym wiązałoby się ewentualne niepowodzenie. Dawno nie zaczęliśmy turnieju w taki sposób. Tylko zwycięstwo w meczu z Meksykiem dawało nam realne szanse na awans do kolejnej rundy. Dla ludzi było oczywiste, że Arabia będzie najłatwiejszym przeciwnikiem. Po takiej wpadce zwycięstwo z Meksykiem to była ogromna ulga dla każdego. Teraz presja zelżała i drużyna spokojnie może skupić się na przygotowaniach do meczu z Polską.

– Jeżeli już rozmawiamy o szatni, to muszę zapytać cię o popularne w sieci zdjęcie, na którym Lionel Messi kopie meksykańską koszulkę. Jak zareagowałeś, gdy zobaczyłeś, że grozi mu sam Canelo Alvarez?
– Szczerze? Na początku się tym nie interesowałem, ale później rozpętała się burza i dopiero zorientowałem się, co się stało. Jeżeli o to chodzi, to podzielam zdanie Kuna Aguero, który powiedział, że w szatni piłkarskiej dzieje się wiele rzeczy. Zwłaszcza po zwycięskim meczu. Piłkarze cieszą się, za chwilę idą się kąpać, te koszulki są rzucane w różne miejsca. Poza tym jeżeli obejrzysz sobie nagranie z tej sytuacji w slow motion, to zobaczysz, że on tej koszulki wcale nie kopał, tylko próbował po prostu zdjąć buty. Myślę, że zostało to rozdmuchanie nieproporcjonalnie do wagi sytuacji. Źle odbiło się to na meksykańskim pięściarzu. Wydaje mi się zresztą, że zrobił to z chęci osiągnięcia korzyści wizerunkowych.

– Który piłkarz dotychczas zaskoczył cię najbardziej?
– Najbardziej pozytywnie zaskoczył mnie Enzo Fernandez, ponieważ gdy przechodził do Benfiki, to wielu uważało go za ogromny talent. Dobrze widzieć go teraz w takiej formie na mistrzostwach świata. Jeżeli chodzi o zaskoczenie negatywne, to nie wiem, co się stało z Cristianem Romero w meczu z Arabią Saudyjską. Turniej jednak nadal trwa i wciąż może się poprawić.

– Selekcjoner Czesław Michniewicz na jednej z przedmeczowych konferencji prasowych powiedział, że jego drużyna w spotkaniu z Argentyną nie będzie się broniła. Jakiego zatem meczu się spodziewasz?
– Wydaje mi się, że to będzie taki mecz, w którym obie drużyny będą chciały atakować, żeby wygrać. Tylko zwycięstwo daje pewność gry w kolejnej rundzie. Zapewnienie sobie pierwszego miejsca i uniknięcie Francji w 1/8 finału ma kluczowe znaczenie zarówno dla Argentyny jak i dla Polski. Spodziewam się zatem ataków z obu stron.

– Często ten mecz jest określany jako pojedynek Lewandowskiego z Messim. Też podchodzisz do tego w taki sposób?
– Wiadomo, że uwaga wielu kibiców będzie się skupiała na Messim i Lewandowskim. Mnie bardziej interesowałby jednak pojedynek Lewandowskiego z Lisandro Martinezem. Nasz najlepszy środkowy obrońca na ten moment kontra jeden z najlepszych napastników świata. Te pojedynki będą miały decydujące znaczenie w tym meczu i od tego będzie zależało, czy Argentyna wygra, czy nie.

To najważniejszy mecz MŚ od 36 lat. Plan środowych transmisji

Czytaj też

To najważniejszy mecz MŚ od 36 lat. Plan środowych transmisji

Jak zagramy z Argentyną? Dwa wielkie pytania Michniewicza

Czytaj też

Jak zagramy z Argentyną? Dwa wielkie pytania Michniewicza

– Który element gry będzie kluczowy, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść?
– Kluczowa będzie koncentracja. Nie można jej stracić nawet na chwilę. Nie można pozwolić, by presja i strach dostały się do głów. Trzeba trzymać się ściśle nakreślonego planu taktycznego. My musimy spróbować uciszyć Lewandowskiego w ataku. Mam nadzieję, że w środku pola będziemy funkcjonować zdecydowanie lepiej niż w meczu z Meksykiem. Powinniśmy dążyć do jak najszybszego objęcia prowadzenia. To zdjęłoby ogromną presję. Taki byłby mój plan na ten mecz.

– Co – z wyjątkiem Lionela Messiego – stanowi najsilniejszą broń Argentyny?
– Wiesz, oczywiście, Messi strzelił gola z Meksykiem, ale w tym turnieju możesz zobaczyć, że Argentyna nie jest już od niego tak uzależniona jak to było w przeszłości. Można to było zobaczyć nawet na poprzednich mistrzostwach świata w 2018 roku. To, co chciałbym w tej drużynie zobaczyć, to kreatywnych pomocników, którzy nie polegają tylko na Messim. Nasi piłkarze naprawdę są w stanie zrobić krok naprzód i zrzucić z niego odpowiedzialność. To jest Enzo Fernandez, to jest Angel Di Maria, Lautaro Martinez. Nawet taki zawodnik jak Rodrigo de Paul. Oni są naszą bronią. Potrafią decydować o losach drużyny.

– Spodobało mi się określenie, że mecz z Polską to dla Argentyny "pierwszy finał"? Ty też tak to postrzegasz?
– Powiedziałbym raczej, że po porażce z Arabią Saudyjską każdy mecz jest dla nas jak finał, ponieważ każdy kolejny determinuje to, czy zostaniemy na mistrzostwach dłużej, czy wrócimy do domu. Mecz z Meksykiem był tym finałem i go wygraliśmy. Teraz patrzymy na mecz z Polską. On jest dla nas najważniejszy. Chcemy odnieść zwycięstwo i tak jak wspomniałem, każdy następny też będzie dla nas finałem.

– Wiele razy w argentyńskiej prasie widziałem określenie Polski mianem "Lewandowskiego i spółki". Twoim zdaniem wykluczenie go z gry to gwarancja sukcesu Argentyny?
– Wiadomo, media piszą różne rzeczy. My patrzymy na to wszystko z troszkę innej perspektywy. Lewandowski jest najbardziej znanym piłkarzem w polskiej drużynie, ale w takich meczach nie chodzi tylko o niego. Polska pokazała na tym turnieju, że trzeba na nią uważać. Nie można spuścić z oka żadnego z pozostałych zawodników, którzy będą go wspierali w atakach. Jeżeli nasza uwaga skupi się tylko na Lewandowskim, to wpędzimy się w kłopoty. W tym przypadku się całkowicie nie zgadzam. Polska to nie tylko Lewandowski.

– Myślisz, że dla Albicelstes będzie to najtrudniejszy mecz z dotychczasowych na tym turnieju?
– Przed takim turniejem trzeba każdego przeciwnika traktować jak najtrudniejszego. Ja osobiście spodziewałem, się z Polską będzie nam najtrudniej. Teraz mamy szansę, by zakończyć zmagania grupowe na pierwszym miejscu i uniknąć Francji. Polska jest liderem, ale jej sytuacja nie jest wcale znacznie lepsza od naszej. To będzie dla nas ciężki mecz.

Jak zagramy z Argentyną? Dwa wielkie pytania Michniewicza

Czytaj też

Jak zagramy z Argentyną? Dwa wielkie pytania Michniewicza

Scaloni o Lewandowskim: to zaszczyt, że obejrzę go z bliska

Czytaj też

Scaloni o Lewandowskim: to zaszczyt, że obejrzę go z bliska

– Ostatni raz Argentyna była mistrzem świata w 1986 roku. Od tamtego momentu minęło dużo czasu. W narodzie jest wiara, że ta drużyna jest w stanie przerwać tę serię i zdobyć trofeum?
– Wiesz, ja kibicuje Argentynie właśnie od mundialu w 1986 roku. Już podczas mistrzostw świata w 2018 roku wierzyłem, że możemy zostać mistrzami świata. Teraz drużyna jest silna. Ma ogromną wiarę w siebie po wygraniu Copa America i zwycięstwie z Włochami w Finalissima. Ci piłkarze są w odpowiednich nastrojach. Oni naprawdę chcą to zrobić, ale nie może być takiego chaosu jak na poprzednich mistrzostwach świata. Ja oczywiście – jak co cztery lata – wierzę, że są w stanie zdobyć mistrzostwo świata.

– Tylko trzy drużyny wygrały oba pierwsze mecze. To Brazylia, Francja i Portugalia. Uważasz ich za największych rywali w walce o zdobycie mistrzostwa świata?
– Przed rozpoczęciem turnieju za największych rywali uznawałem Brazylię, Francję oraz Hiszpanię i Anglię. Wciąż wydaje mi się, że są to najlepsze drużyny i potencjalnie najtrudniejsi przeciwnicy. Równie dobrze mistrzostwo świata może zdobyć jednak drużyna, o której się nie mówi w tym kontekście, a która ostatecznie zaskoczy wszystkich.

– Lionel Messi zapowiedział, że po mistrzostwach świata podejmie decyzję na temat swojej przyszłości. Jak Argentyńczycy oceniają jego wybór, by dołączyć do PSG? Czy chcieliby ponownie zobaczyć go w barwach Barcelony?
– Cóż, obecne mistrzostwa świata są prawdopodobnie ostatnim mundialem Messiego. Pojawiają się plotki, że może przejść do MLS, ale na ten moment nic konkretnego nie wiadomo. Myślę, że większość Argentyńczyków jest zadowolona, że taki zawodnik gra w PSG. Jest w klubie, w którym może grać bez takiej presji jak w Barcelonie, w którym może swobodnie wykonywać swoją pracę. Nie wydaje mi się, że będą jakieś szanse na powrót do Barcelony. Zwłaszcza po tym, co prezydent mówił niedawno o jego odejściu. Sądzę, że zostanie w PSG na kolejny sezon i dopiero później zadecyduje o wykonaniu kolejnego ruchu i zmianie klubu.

– Na sam koniec: kto twoim zdaniem awansuje do 1/8 finału z grupy C?
– Myślę, że Polska jest w stanie to zrobić. Z drugiej strony mam sentyment do Meksyku ze względu na selekcjonera Tatę Martino, który przez pewien czas był także selekcjonerem reprezentacji Argentyny. Graliśmy pod jego wodzą wspaniałą piłkę. Zobaczymy, jak potoczą się losy. Ta grupa jest jedną z najbardziej wyrównanych. Było już kilka zaskoczeń. Tak samo jak w całym turnieju, także awansować może każdy.

Scaloni o Lewandowskim: to zaszczyt, że obejrzę go z bliska

Czytaj też

Scaloni o Lewandowskim: to zaszczyt, że obejrzę go z bliska

Transmisja meczu Polski z Argentyną w Telewizji Polskiej.

Mundial Katar 2022, mecz Polska – Argentyna w grupie C [szczegóły transmisji na żywo]

Kiedy mecz: środa, 30 listopada o godzinie 20:00
O której i gdzie transmisja: od 18:35 w TVP Sport, TVP 4K, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV, od 19:40 w TVP 1,
Kto skomentuje mecz: Jacek Laskowski, Robert Podoliński (PL), John Roder, Casey Stoney (EN), Kamil Kania (AD)
Prowadzący studio: Mateusz Borek (Katar), Mariusz Jankowski (Warszawa)
Goście/eksperci: Jakub Wawrzyniak, Kamil Kosowski, Jerzy Brzęczek, Kazimierz Węgrzyn (Katar), Marek Papszun, Łukasz Trałka, Bartłomiej Rabij i Rafał Ulatowski (Warszawa)
Reporterzy: Jacek Kurowski, Szymon Borczuch, Patryk Ganiek, Jan Sławiński

-> Plan transmisji mistrzostw świata
-> Komentatorzy TVP [rozpiska na mecze fazy grupowej]
-> Lista programów i magazynów
-> Składy wszystkich reprezentacji [LISTA]
-> Piłkarze PKO Ekstraklasy na mistrzostwach świata
-> Stadiony mistrzostw świata w Katarze
-> Sędziowie mistrzostw świata w Katarze
-> Koszulki. Oficjalne stroje reprezentacji na MŚ w Katarze
-> Zwycięzcy poprzednich edycji mistrzostw świata [HISTORIA]
-> Oficjalne piłki mistrzostw świata [HISTORIA]
-> Polacy na mistrzostwach świata [HISTORIA]
-> Gole Polaków na mistrzostwach świata [WIDEO]
-> Klasyfikacja najlepszych strzelców mistrzostw świata

Bilans meczów Polska – Argentyna
11 meczów; 3 zwycięstwa Polski, 2 remisy, 6 porażek; bramki: 12-18

11.06.1966, Buenos Aires: Argentyna - Polska  1:1
17.12.1968, Mar del Plata: Argentyna - Polska  1:0 
15.06.1974, MŚ – Stuttgart: Polska - Argentyna 3:2 
24.03.1976, Chorzów: Polska - Argentyna     1:2 
29.05.1977, Buenos Aires: Argentyna - Polska  3:1 
14.06.1978, MŚ – Rosario: Argentyna - Polska     2:0 
12.10.1980, Buenos Aires: Argentyna - Polska  2:1 
28.10.1981, Buenos Aires: Argentyna - Polska  1:2 
17.01.1984, Kalkuta: Polska - Argentyna 1:1 
26.11.1992, Buenos Aires: Argentyna - Polska  2:0 
05.06.2011, Warszawa: Polska - Argentyna    2:1