Choć reprezentacja Francji na mundialach rozegrała już 66 spotkań, jak dotąd tylko raz mierzyła się z kadrą kraju wchodzącego niegdyś w skład francuskiego imperium kolonialnego. W środę dojdzie do drugiego takiego przypadku, a starcie z Tunezją przywołuje nieszczególnie miłe kibicom Trójkolorowych wspomnienia. Transmisja w TVP.
Francuskie imperium kolonialne swoim zasięgiem obejmowało znaczną część Ziemi – w szczytowym momencie ponad 11 mln kilometrów kwadratowych, czyli ponad siedemnaście razy większą powierzchnię niż obecna Francji. Mimo to na mundialach de facto tylko raz Trójkolorowi trafili na kraj, który był jego częścią składową. Był to Senegal w 2002 roku, który ograł obrońców tytułu 1:0 w meczu otwarcia, a że w kolejnych meczach prezentowali się równie słabo, nie wyszli z grupy.
De facto, ponieważ w 2006 roku w Niemczech ograli Togo 2:0. Kraj ten w domenie Francji znajdował się jednak bardzo krótko, bo tylko w latach 1922-60 i to z przerwami, do tego równolegle częścią Togolandu zarządzali Brytyjczycy. Kultura francuska niemal nie wywarła na nie wpływu.
Co innego w przypadku Tunezji.
– Przed losowaniem marzyłem, by być w grupie z Francją. I to marzenie się spełniło! – zapewniał we wtorek Wahbi Khazri. 31-letni tunezyjski napastnik urodził się w korsykańskim Ajaccio. W 1995 roku w miejscowym JS stawiał pierwsze piłkarskie kroki i, z 1,5-roczną przerwą na Sunderland, całą karierę klubową spędził na francuskich boiskach.
Reprezentacja? Najpierw jeden mecz w kadrze U20 Tunezji, ale później powołania do Francji U21 i debiut w niej przeciwko Włochom. Wreszcie od dziewięciu lat regularna gra dla dorosłej reprezentacji Tunezji.
I nie stanowi żadnego wyjątku, gdyż w sprawie pochodzenia piątkę może sobie przybić z połową szatni. W tunezyjskiej kadrze na mundial jest dziesięciu zawodników urodzonych we Francji, z których większość reprezentowała tę drugą na szczeblach juniorskich. Kolejni dwaj przeprowadzili się nad Sekwanę w dzieciństwie i także mają podwójne obywatelstwo.
W okresie międzywojennym, a szczególnie po II wojnie światowej nasiliła się działalność organizacji niepodległościowych. IV Republika Francuska nie umiała sobie poradzić z problemem dekolonizacji, czego efektem były wojny w Indochinach i Algierii. Wojny przegrane, a do tego tworzące koniunkturę dobrze wykorzystaną przez Tunezyjczyków. Skupienie poważnych sił francuskich szczególnie na Algierii pozwoliło we względnie bezkrwawy sposób oderwać się od metropolii. Ten fakt wpłynął zresztą w znacznej mierze na przejęcie władzy we Francji przez gen. Charles’a de Gaulle’a i utworzenie przez niego V Republiki.
Jej konstytucja przyznawała “terytoriom zamorskim, które wyrażają wolę przynależenia do niej, nowe instytucje oparte na wspólnym ideale wolności, równości i braterstwa oraz mające na celu ich rozwój demokratyczny”. W ciągu kilkunastu lat okazało się, że zdecydowana większość nie wyraża takiej woli i francuskie imperium kolonialne upadło. Po potędze pozostało raptem ledwie terytoriów zamorskich, w tym raptem cztery departamenty (Gwadelupa, Gujana Francuska, Martynika, Reunion) i dwie zbiorowości zmierzające do statusu departamentu (Mayotte, Saint Pierre i Miguelon).
Tyle że wciąż ludzi takich jak Khazri czy Ben Arfa, przybyłych do Francji w młodym wieku bądź już w niej urodzonych w rodzinach imigrantów, można liczyć w milionach. Proces ten trwa od półtora wieku, a od kilkudziesięciu lat jest bardzo intensywny. Pozostając przy Tunezji, fakt osiedlania się w niej Francuzów nie oznaczał braku ruchu w drugą stronę. Wszystko dzięki bliskości kulturowej.
Funkcjonująca od 1970 roku Międzynarodowa Organizacja Frankofonii, odpowiedź na brytyjską Wspólnotę Narodów, wywodzi się ze starszej o wiek idei stworzenia wspólnoty ludzi i państw posługujących się językiem francuskim. Dość powiedzieć, że inicjatorami przedsięwzięcia, początkowo znanego jako Agencja do spraw Współpracy Kulturalnej i Technicznej, byli przywódcy Senegalu, Nigru, Kambodży i Tunezji. Tak, jednym ze spiritus movens ruchu był bohater tunezyjskiej walki o niepodległość i pierwszy prezydent kraju Habib Burgiba!
Zagmatwane? – Staram się reprezentować Tunezję we Francji w każdy weekend poprzez dobrą grę. I chcę też reprezentować Korsykę, bo to na niej się wychowałem. Noszę na swoich barkach wiele flag i to jest fajne. Bo jestem w stu procentach Tunezyjczykiem, w stu procentach Francuzem i w stu procentach Korsykaninem. Nie widzę w tym najmniejszego powodu to wstydu – to z kolei Khazri.
On czy Burgiba (albo z francuskiego Bourguiba) to jednak przedstawiciele elit. Piłkarz zarabia potężne pieniądze w Ligue 1, z kolei rodzina byłego prezydenta była na tyle dobrze sytuowana, by sfinansować jego edukację w Tunisie i później Paryżu. Przytłaczająca większość imigrantów z kolonii oraz ich potomków żyje na zdecydowanie niższym poziomie, wręcz marginesie. Choć posiadają obywatelstwo, identyfikują się z francuską kulturą i chcieliby być taką samą częścią społeczeństwa jak autochtoni, traktowani są jak obywatele gorszej kategorii.
Wyraz swemu żalowi dali na Stade de France czternaście lat temu, a teraz podobnie mogą zachować się ich ziomkowie z Tunezji. Na mundial przyjechała bardzo liczna grupa kibiców z tego kraju, których widać było i słychać w trakcie dotychczasowych meczów kadry. Tyle że zespół jest na skraju odpadnięcia. W środę musi ograć Francję, a i to może nie wystarczyć, bo do awansu Tunezyjczycy potrzebują wygranej Danii z Australią i to niższym stosunkiem bramek niż ich zwycięstwo z Trójkolorowymi.
Na ich szczęście ci są już pewni awansu i raczej zagrają w rezerwowym składzie, ale kibice znów mogą nie zawahać się przed gwizdaniem na francuskich piłkarzy czy w trakcie ich hymnu. Hymnu, którego słowa doskonale rozumieją, bo choć w Tunezji urzędowym językiem jest arabski, każdy mówi też i po francusku.
Mistrzostwa świata 2022, mecz Tunezja – Francja w grupie D [szczegóły transmisji na żywo]
Kiedy mecz: środa, 30 listopada o godzinie 16:00
O której i gdzie transmisja: od 15:30 w TVP 1, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV (w TVP Sport transmisja łączona z drugim meczem tej grupy)
Kto skomentuje mecz: Przemysław Pełka, Marcin Żewłakow (PL), Simon Brotherton, Matt Holland (EN), Kamil Kania (AD)
Prowadzący studio: Mariusz Jankowski
Goście/eksperci: Igor Lewczuk, Jarosław Bieniuk
Kontenery się przydały. Katar pomaga ofiarom trzęsienia ziemi
Meksykanie ukarani przez FIFA za mecz z Polską na MŚ
Rywale ukarani. Muszą zapłacić za zachowanie w trakcie meczu z Polakami
Argentyńczyk ujawnia: przy 0:1 Polak poprosił mnie, by więcej nie strzelać
Ale numer! Messi pozował do zdjęć z... podróbką pucharu
Nagroda nie dla Marciniaka! Na mundialu najlepszy był inny sędzia
Szał na punkcie koszulek Argentyny. Chcesz kupić? Poczekasz długo
"Aż spadłem z łóżka..." Francuski sędzia ocenił pracę Marciniaka
Każdy będzie mógł zobaczyć... łóżko Messiego. Gratka dla kibiców!