Reprezentacja Polski przegrała 0:2 z Argentyną, ale awansowała do 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze. Ostatni mecz fazy grupowej sprawił, że doszło do gwiezdnych wojen pomiędzy Robertem Lewandowskim a Leo Messim. Kto był lepszy?
To miała być kolejna odsłona gwiezdnych wojen, ale miecz świetlny trafił tylko do jednego giganta. Leo Messi był cały czas pod grą. Argentyńczyk regularnie tworzył presję, rozdawał piłkę lub sam oddawał strzały. Robert Lewandowski? Był na boisku, starał się, ale nic nie był w stanie zdziałać. Jeśli to miało być starcie gwiazd, to piłkarz z Ameryki Południowej zdecydowanie je wygrał.
Na przeciwnym biegunie znalazł się Messi, który był realnym uczestnikiem gwiezdnych wojen w trakcie środowej rywalizacji. Argentyński gwiazdor nadawał tonu poczynaniom swojej drużyny. To on kreował, tworzył linie podania, uciekał na wolne pole i strzelał. Był najjaśniejszą postacią ekipy z Ameryki Południowej, choć sam nie zdobył bramki, a także nie miał asysty.
Najlepszy piłkarz argentyńskiej kadry zanotował 98 kontaktów z piłką! Wykonał 71 podań, z których 60 trafiło do jego partnerów z zespołu. Messiemu praktycznie nie dało się zabrać piłki. Co prawda miał 20 strat, ale de facto trudno było dostrzec, by podejmował złe decyzje.
Gwiazdor rywali wygrał połowę pojedynków z rywalami (6/12), ale regularnie utrzymywał się przy piłce. Biało-czerwoni starali się podchodzić blisko Messiego, ale często ten po prostu uciekał im przez prowadzenie futbolówki blisko stóp. To było show legendarnego piłkarza, który był motorem napędowym Argentyńczyków.
Messi był praktycznie cały czas pod grą. Gorszy fragment zanotował jedynie w końcówce spotkania, gdy Argentyna pewnie prowadziła, a utytułowany gracz mógł złapać nieco oddechu. Nie zmienia to faktu, że oddał siedem uderzeń, z których cztery zaliczono jako celne.
Messi w trakcie spotkania z Polakami dał się doskonale zapamiętać. Udowodnił, że jest kluczową postacią swojej drużyny narodowej. Takiego momentu nie miał Lewandowski. Kapitan biało-czerwonych momentami znikał z radarów. Rzadko był przy piłce, rzadko mógł coś zdziałać. Nie miał swojej chwili, w której znalazł się w świetle reflektorów.
– Jesteśmy szczęśliwi i zadowoleni, bo przez lata czekaliśmy na awans z grupy. Chyba nie przeżyłem meczu, po którym cieszyłbym się i to mimo porażki. Mecze z Arabią i Meksykiem zaprocentowały. Wiemy, jakie były błędy, znamy swoje słabości, ale to było spotkanie, które będzie doskonałym przygotowaniem do kolejnego. Zdajemy sobie sprawę, że nie będzie łatwiej, ale przy odpowiedniej analizie, możemy zagrać lepiej z Francuzami – zadeklarował kapitan Polaków.
Kontenery się przydały. Katar pomaga ofiarom trzęsienia ziemi
Meksykanie ukarani przez FIFA za mecz z Polską na MŚ
Rywale ukarani. Muszą zapłacić za zachowanie w trakcie meczu z Polakami
Argentyńczyk ujawnia: przy 0:1 Polak poprosił mnie, by więcej nie strzelać
Ale numer! Messi pozował do zdjęć z... podróbką pucharu
Nagroda nie dla Marciniaka! Na mundialu najlepszy był inny sędzia
Szał na punkcie koszulek Argentyny. Chcesz kupić? Poczekasz długo
"Aż spadłem z łóżka..." Francuski sędzia ocenił pracę Marciniaka
Każdy będzie mógł zobaczyć... łóżko Messiego. Gratka dla kibiców!