02 gru 2022 | Piłka nożna / MŚ 2022

Mundial 2022. Jacek Krzynówek wspomina mecze z Francją: stres towarzyszył tylko do pierwszego gwizdka, później była wojna

Robert Bonkowski

Piłkarska reprezentacja Polski w niedzielę, 4 grudnia, o 16:00 zmierzy się w 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze z zespołem Francji. – Gramy z mistrzem świata, jedną z najlepszych drużyn piłkarskich. To wielki test do sprawdzenia naszego potencjału. Przez najbliższe 90 minut na mundialu może zmienić się oblicze naszej kadry i sposób postrzegania jej przez kibiców – mówi specjalnie dla TVPSPORT.PL 96-krotny reprezentant Polski Jacek Krzynówek.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Reprezentacja Polski awansowała do 1/8 finału piłkarskich mistrzostw świata mimo porażki z Argentyną (0:2). W starciu z Albicelestes byliśmy zespołem bezradnym piłkarsko. Zdaniem byłego pomocnika naszej kadry Jacka Krzynówka był to najgorszy mecz naszej kadry na tym turnieju.

– Mecz z Argentyną, to był zdecydowanie najsłabszy mecz naszej reprezentacji w ostatnim czasie. Byliśmy bezproduktywni. Wyglądaliśmy na drużynę minimalistyczną, która postawiła sobie za punkt honoru nie stracić bramki. Nasza reprezentacja wyglądała tak, jakby biegała pod przymusem. Wyszli na boisko z myślą, żeby wywalczyć awans najmniejszym kosztem i tyle. Nie widać było w nich przyjemności z gry na najważniejszym piłkarskim turnieju. Na nasze szczęście zaliczyliśmy historyczny awans z grupy, z którego wszyscy powinniśmy się teraz cieszyć. Życzyłbym, żeby to wyjście z grupy przekuło się w przyszłości w rozwój naszej piłki – mówi specjalnie dla TVPSPORT.PL Jacek Krzynówek.

Wielki test z Francją?

96-krotny reprezentant Polski zwrócił uwagę na to, że spotkanie z Francją może odmienić postrzeganie kadry Michniewicza.

– Awans był dla nas najważniejszy, ale biorąc pod uwagę styl naszej gry, to nie mamy czego szukać wśród najlepszych szesnastu drużyn tego turnieju. Żal było mi patrzeć na drugą połowę spotkania z Argentyną, w której Robert Lewandowski, czyli jeden z najlepszych napastników na świecie, sam musiał się mierzyć z piątką obrońców Argentyny, bo nikt nie pobiegł mu z pomocą – powiedział Krzynówek.

– Proszę spojrzeć na skład. Mamy Lewandowskiego, Zielińskiego, Szczęsnego, młodych i gniewnych skrzydłowych. Oni umieją grać w piłkę. Prezentują się bardzo dobrze w swoich klubach. Odwagi reprezentacjo. Gramy z mistrzem świata, jedną z najlepszych drużyn piłkarskich. To wielki test do sprawdzenia naszego potencjału. Przez najbliższe 90 minut na mundialu może zmienić się oblicze naszej kadry i sposób postrzegania jej przez kibiców. Cel minimum osiągnęliśmy za pomocą topornego futbolu. Teraz naprawdę nie mamy nic do stracenia i pozostaje wierzyć w to, że nasi piłkarze w końcu zagrają na wysokim poziomie – podkreślił.

Szkoda czasu na strach

Francuzi awansowali ze swojej grupy z pierwszego miejsca z dorobkiem sześciu punktów. Przegrali tylko ostatni mecz z Tunezją. Niebiescy są jednym z faworytów do zdobycia pucharu świata.

– Nie zazdroszczę selekcjonerowi doboru taktyki na ten mecz. Francuzi mają wspaniałych napastników, ale nie możemy się podłożyć. Po prostu musimy zagrać swoje. W takich meczach nie patrzy się na to, kto jest po drugiej stronie boiska. Nie można wyjść ze strachem, bo będzie się podejmowało złe decyzje. Piłka nożna widziała nie takie sensacje. Zresztą, Francję rok temu z Euro 2020 wyeliminowali Szwajcarzy. Wszystko jest możliwe. Francuzi muszą być po prostu dla naszych reprezentantów kolejnym rywalem, a nie paczką piłkarskich gwiazd – mówił były reprezentant.

Jacek Krzynówek w swojej reprezentacyjnej karierze dwukrotnie mierzył się z Francuzami. Jeden mecz przegrał, a drugi zremisował. Dziś podpowiadając piłkarzom Czesława Michniewicza, twierdzi, że strach przed francuskimi gwiazdami musi w niedzielę zniknąć wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego.

– Mam za sobą niemal 180 minut rozegrane w reprezentacji przeciwko Francuzom. W 2000 roku przegraliśmy po bramce Zidane’a, a cztery lata później bezbramkowo zremisowaliśmy. Doskonale pamiętam interwencje Jerzego Dudka. Stanąć naprzeciwko Zizou to było wielkie wydarzenie, ale nerwowość przed tym spotkaniem towarzyszyła tylko do pierwszego gwizdka. I tak też powinno być w przypadku niedzielnego meczu. Po pierwszym gwizdku nasz zespół musi stawić czoła Francji, muszą poczuć się, jak równi z równymi. Przegrać będzie można, ale tylko po walce. Nie chciałbym widzieć w niedzielę takiego minimalizmu, jak w spotkaniu przeciwko Argentynie – zakończył Krzynówek.

Mecz pomiędzy reprezentacją Polski a Francją rozpocznie się w niedzielę, 4 grudnia, o 16:00. Transmisja spotkania w Telewizji Polskiej, w serwisie TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej i SmartTV.