{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Gala w Londynie. Tyson Fury wygrał z Dereckiem Chisorą. Teraz walka z Usykiem?
Mateusz Fudala /To była absolutna dominacja! Tyson Fury (33-0-1, 23 KO) pokonał w Londynie Derecka Chisorę (33-13, 23 KO) i obronił tytuł mistrza świata WBC wagi ciężkiej. Jednostronna walka została przerwana w 10. rundzie przez sędziego ringowego Victora Loughlina. "Król Cyganów" po pojedynku rzucił wyzwanie Oleksandrowi Usykowi (20-0, 13 KO), posiadaczowi pasów IBF, IBO, WBA, WBO.
Kontrowersyjna wygrana Whyte'a. Teraz walka z Joshuą?
Czytaj też:
Prezydent Zełenski spotkał się z Ołeksandrem Usykiem. Mistrz świata walczy o prąd dla szpitali
Był koncert w ringu, był także i po walce. Po zakończonym pojedynku z Chisorą, Fury tradycyjnie zabrał mikrofon i rozpoczął show:
– Wcześniej boksowałem na Wembley przy 90 tysiącach ludzi, teraz mamy ponad 60 tysięcy na stadionie Tottenhamu. To nieprawdopodobne. Bardzo wam dziękuję, niech Bóg was błogosławi. Chisora to absolutny wojownik, bohater brytyjskich fanów. Stoczyliśmy trzy epickie walki! – zachwalał Fury.
Gdy dziennikarka BT Sports powiedziała mu, że w pierwszym rzędzie siedzi Oleksander Usyk, "Król Cyganów" natychmiast wezwał go do ringu:
– Gdzie jest Usyk?! Dawać go tu! – krzyczał.
Ukrainiec dziarskim krokiem wszedł po schodkach i stanął tuż naprzeciwko Fury'ego. Oddzielały ich jedynie liny ringu. Fury w swoim stylu prowokował, a Usyk przewiercił go wzrokiem i tylko ironicznie się uśmiechał.
– Jesteś następny, słyszysz mnie frajerze? Ja nie jestem kulturystą, wkrótce sam się o tym przekonasz – kontynuował zaczepki, nawiązując do Anthony'ego Joshui, który dwa razy przegrał z Usykiem. Ukrainiec nic jednak nie odpowiadał, co najwyraźniej zdziwiło Fury'ego: – Zamierzasz coś zrobić? – dopytywał.
Usyk odpowiedział jednak jednym zdaniem, ale mikrofon był zbyt daleko, by kibice usłyszeli, co miał do przekazania. Po chwili koło niego pojawił się... Joe Joyce (15-0, 14 KO), który również wyraził chęć stoczenia pojedynku z Furym. Ten pomysł najwyraźniej spodobał się "Królowi Cyganów", który przybił piątkę rodakowi:
– Joe, ty jesteś wojownikiem, może zapełnimy razem Wembley! Dawaj Joe, zróbmy to! – ekscytował się mistrz WBC.
Przebieg walki Tyson Fury – Dereck Chisora
1. runda:
Chisora rozpoczął bardzo agresywnie i często atakował długim lewym na wątrobę, po którym wyprowadzał mocny prawy sierp. Fury jednak spokojnie ich unikał i już pierwsza jego kontra prawym sierpem mocno wstrząsnęła Chisorą.
2. runda:
Znów ambitnie zaczął Chisora, który strzelił prawym sierpowym, ale Fury po chwili odpowiedział mocnym lewym sierpem, po którym rywal zrobił dwa kroki do tyłu. Chisora ambitnie parł do przodu, ale było widać, że jest dużo wolniejszy od Fury'ego. W końcówce rundy Fury zapędził przeciwnika do narożnika, gdzie przez dobre pół minuty okłądał go ciosami.
3. runda:
Nie minęło 20 sekund od gongu, a Chisora był już mocno zraniony po prawym podbródkowym Fury'ego. Pod koniec tego starcia Fury trafił jeszcze mocnym lewym, ale był na tyle blisko, że wpadł na Chisorę i obaj się przewrócili. Dzięki temu Chisora być może uniknął liczenia.
4. runda:
Kolejna runda pod dyktanto mistrza świata, który był już mocno rozluźniony w ringu. Fury zakończył tę rundę bardzo mocnym prawym prostym.
5. runda:
Fury czuł się już na tyle swobodnie, że na początku rundy zmienił pozycję na mańkuta. Po raz kolejny okładał bezradnego Chisora. Po jednym z uderzeń "Króla Cyganów" pod Chisorą ugięły się nogi.
6. runda:
Tyson kontynuował swój koncert. Bardzo efektowne były jego kombinacje podwójnym lewym prostym i prawym sierpowym, a po jednej z nich Chisora wyraźnie się zachwiał. Mimo tego "War" stale parł do przodu.
7. runda:
Zdecydowanie najlepsza runda w wykonaniu Chisory, który starał się być aktywny i znów podchodził blisko rywala. W jednej z akcji wyprowadził serię trzech ciosów z rzędu na wątrobę i wszystkie doszły celu. Mocno się jednak przy tym zmęczył i nie uniknął mocnych ciosów Fury'ego.
8. runda:
Kolejne bomby spadały na głowę Chisory i choć momentami Brytyjczyk sprawiał wrażenie zamroczonego, ambitnie szedł do przodu. Sędzia ringowy coraz głębiej zaglądał w oczy Chisory, który prezentował nadludzką odporność i nie chciał się przewrócić.
9. runda:
Walka toczyła się wedle dobrze znanego scenariusza – Fury zasypywał Chisorę dużą liczbą ciosów, a Chisora polował na mocną kontrę. Mogło się wydawać, że gdyby Fury nie wpadał po swoich ciosach na rywala, to mógłby go znokautować. Chisora po raz kolejny pokazał ogromne serce do walki, choć był już coraz bardziej porozbijany. Coraz gorzej wyglądało jego prawe oko, a sędzia znów uważnie mu się przyglądał.
10. runda:
Znów pod Chisorą ugięły się nogi, a jednak się nie przewrócił. Sędzia ringowy Victor Loughlin przerwał jego męki i zakończył pojedynek bez liczenia. Chisora nawet nie protestował, mimo że nie przewrócił się na deski.