ur.17.11.1979 r. <br><br>Wybór zawodu nie był przypadkiem. – <i>W domu rodziców słowo pisane i mówione było tematem powszednim, dlatego dziennikarstwo było dla mnie czymś tak naturalnym, że nawet niespecjalnie się zastanawiałem nad wyborem zawodu. Intuicja podpowiedziała</i> – zdradza. Ponieważ kontuzja uniemożliwiła mu regularne treningi, szybko porzucił myśli o zawodowym kopaniu piłki. <br><br>Zaczął od redakcji młodzieżowej w radiu WaMa. – <i>Banda dzieciaków pod okiem doświadczonej dziennikarki i dwie godziny antenowej improwizacji co sobotę… Działo się naprawdę niemało</i> – wspomina ze śmiechem. <br><br>Prawdziwa pasja dała o sobie znać szybko, kiedy w 1996 roku w radiu zabrakło nagle sprawozdawcy z meczu ligowego Stomilu. – <i>Kolega, który to robił, bodajże zachorował, i wtedy ze ściągniętym w trybie pilnym z Iławy dziennikarzem usiedliśmy na stadionie Stomilu. Relacje robiło się wówczas najprościej, przez telefon komórkowy. Stomil zremisował z Górnikiem Zabrze 0:0 w ostatnim meczu sezonu</i> – opisuje. <br><br>Od następnych rozgrywek Iwański stale relacjonował mecze olsztyńskiej drużyny w Ekstraklasie i rozpoczął pracę przy autorskim programie „Po gwizdku”. – <i>Wraz z Edytą Orzechowską przygotowywaliśmy godzinną audycję podsumowującą kolejkę ligową w każdy niedzielny wieczór. Piękne czasy. Skończyliśmy tuż przed tym, jak Stomil spadł do drugiej ligi</i> – wspomina. <br><br>Iwański w tym czasie regularnie podróżował na trasie Warszawa – Olsztyn, bo w stolicy rozpoczął studia prawnicze. Na Uniwersytecie Jagiellońskim ukończył z kolei podyplomowo „Zarządzanie organizacjami sportowymi”, co pozwoliło mu uzyskać dyplom menedżera Ministerstwa Sportu. W czasie studiów współpracował z tygodnikiem „Piłka nożna” oraz redakcją sportową Wirtualnej Polski. Do TVP trafił w 2002 roku. <br><br> – <i>Patrzę w to, co przyniesie czas z nadzieją, bo każdy mecz to odrębna przygoda. Jak dotąd w TVP spotkałem samych pasjonatów. Obyśmy mieli jak najwięcej okazji do pokazywania sukcesów polskiej piłki</i> – kończy z uśmiechem.