Niewidoczny – to największy komplement, jaki może usłyszeć sędzia. Całkowitym przeciwieństwem tego określenia był w piątek Antonio Mateu Lahoz. Hiszpan od początku nie panował nad zawodami. Rozdawał napomnienia na lewo i prawo – często nie wtedy, gdy trzeba. Przy okazji pobił rekord mundialu. Pokazał... 18 żółtych kartek.