Bitwa nad Kanałem La Manche zakończona. Francuzi są w półfinale i mogą być pierwszą drużyną od 1962 roku, która obroni tytuł mistrza świata. Albo pierwszą taką od 1998 co w kolejnym turnieju dojdzie do finału. Ale o tym Didier Deschamps nie chce jeszcze nawet słyszeć. A Gareth Southgate znów musi przełknąć gorzką pigułkę. Może poczuć się jak Czesław Michniewicz ze słynnego już mema. Patrzy i widzi Puchar Świata, który po założeniu okularów okazuje się zwykłym kebabem.