Reprezentacja Maroko jest rewelacją mundialu w Katarze. Jej awans do półfinału MŚ jest pierwszym w historii w wykonaniu drużyny z Afryki. – Mamy lepszych poszczególnych zawodników, ale różni nas to, że gdy wywalczymy piłkę nie potrafimy w taki sposób przejść z nią do ataku – powiedział Stefan Majewski w rozmowie z TVPSPORT.PL wskazując różnicę między biało-czerwonymi, a Marokańczykami.
Adrian Janiuk, TVPSPORT.PL: – Patrząc na reprezentację Maroko jako Polacy możemy czuć zazdrość, że to nie nasza drużyna narodowa jest w tym miejscu, co zespół z Afryki.
Stefan Majewski (40-krotny reprezentant Polski i były selekcjoner biało-czerwonych): – Z pewnością, ale nie tylko my mamy czego im zazdrościć. O ich sile przekonali się bezpośrednio Hiszpanie, Portugalczycy, a wcześniej Belgowie. W pierwszym meczu turnieju zatrzymali też wicemistrzów świata – Chorwatów (0:0 – przyp. red.), z którymi być może spotkają się w finale. Awansowali z bardzo trudnej grupy z pierwszego miejsca. Przy tym grają niezwykle zdyscyplinowany futbol pod względem taktycznym. Już dokonali wielkich rzeczy, a może być jeszcze lepiej, choć przed nimi arcytrudne zadanie w meczu z Francją. Mistrzowie świata będą faworytem. Jednak Marokańczycy udowodnili, że dla nich niemożliwe nie istnieje. Półfinał z ich udziałem będzie szalenie interesujący.
– Co jest kluczem do sukcesu Marokańczyków?
– Obserwując reprezentację Maroka odnoszę wrażenie, że w ich grze nie ma dużej różnicy między defensywą, a ofensywą. Mają jakość zarówno z przodu, jak i z tyłu. Olbrzymie wrażenie zrobiło na mnie ich przejście z obrony do ataku. Kontrataki, które wyprowadzają są niezwykle szybkie oraz zaskakujące dla rywali. Potrafią przeprowadzić wzorcowe ataki, choć grają w sposób defensywny. Widać jednak w ich poczynaniach wizję, a organizacja ich gry zasługuje na uznanie. Poza tym po stracie piłki cały zespół organizuje się błyskawicznie i to przynosi wspaniałe efekty. Ponadto potrafią przebiec długie odcinki na ogromnej intensywności. To wszystko doprowadziło ich do sukcesu.
– Piłkarze z Maroka zaskoczyli cały piłkarski świat, ale czy ta reprezentacja ma lepszych piłkarzy od naszej drużyny? Ich osiągnięcia świadczą o tym, że tak jest.
– U nas przede wszystkim organizacja gry jest na niższym poziomie. Mamy lepszych poszczególnych zawodników, ale różni nas to, że gdy wywalczymy piłkę nie potrafimy w taki sposób przejść z nią do ataku. Ich największą siłą jest to, że atakują dużą liczbą graczy. Poza tym również każdy z ich piłkarzy angażuje się w bronienie po stracie piłki. Natomiast po przechwycie doskonale wiedzą, co mają zrobić z futbolówką. W odpowiednim momencie przyspieszają grę. To są te elementy, które w naszej kadrze nie zawsze odpowiednio funkcjonują.
– Trener Hoalid Regragui pracuje znacznie krócej od Czesława Michniewicza, a i tak w kilka miesięcy potrafił stworzyć maszynę.
– Trener jest jak ojciec, a przynajmniej powinien nim być. Ich wyczyny zostaną zapamiętane na lata. Już przeszli do historii. Co do selekcjonera Regraguiego to widać, że został zaakceptowany i piłkarze mu ufają. Potrafił natchnąć Marokańczyków do gry, o którą nikt ich nie podejrzewał. Lwy Atlasu grają tak jak on chce i jak marzyli kibice.
– Piłkarski świat stanął na głowie, ponieważ za pana czasów gry na mundialu to Maroko musiało gonić Europę. Z kolei obecnie to Polacy muszą równać do poziomu Marokańczyków. Podczas pańskiej kariery coś takiego było nie do pomyślenia?
– To prawda, ale już przed startem turnieju wiadomo było, że Maroko będzie trudnym przeciwnikiem, nawet dla reprezentacyjnych gigantów. Wielu zawodników gra w Europie i często są ważnymi elementami w swoich zespołach klubowych. Kiedyś nielicznie piłkarze z Afryki czy Azji grali poza granicami swojego kraju. Teraz tendencja jest odwrotna. Postępy w ich grze są widoczne od lat. Nie stoją w miejscu i teraz oglądamy tego efekty.
– Pan przeciwko reprezentacji Maroka grał na mundialu w 1986 roku. Wtedy bezbramkowy remis był dla reprezentacji Polski rozczarowujący. Teraz taki wynik byłby sukcesem?
– Owszem po remisie 0:0 mieliśmy niedosyt. Grając wtedy na mistrzostwach świata w Meksyku też staraliśmy się przede wszystkim nie stracić gola. Podobnie, jak teraz zespół Czesława Michniewicza. Nasza drużyna miała to do siebie, że kiedy już strzeliliśmy gola to potrafiliśmy dowieźć wygraną do końca. Na tym bazowaliśmy.
– W jaki sposób powinna grać reprezentacja Polski? Jesteśmy w stanie odtworzyć plan, który proponuje Maroko?
– Musimy mieć swój styl, ale oczywiście trzeba czerpać od najlepszych. Do mnie w przeszłości również było mnóstwo zarzutów, gdy starałem się grać trójką środkowych obrońców. W moim odczuciu gra trójką obrońców z wahadłowymi daje nam mnóstwo możliwości w ofensywie i uważam, że tak powinniśmy grać. W takim zestawieniu będziemy z założenia grali do przodu. Wiele zespołów podczas mistrzostw świata w Katarze gra w taki sposób. Jestem zwolennikiem gry reprezentacji z wahadłowymi.
– Po postawie naszej reprezentacji na mundialu jest pan zdania, że selekcjoner powinien pozostać na stanowisku?
– Wyszliśmy z grupy, ale nastroje są mieszane. Selekcjoner wypełnił zadanie i trzeba uznać, że dobrze wykonał swoją pracę. Fernando Santos z reprezentacją Portugalii pracował osiem lat i jego praca przyniosła efekty, ale dostał czas. Najprościej jest zwolnić trenera. Potem trudno jest odbudować to co dany szkoleniowca wypracował z zespołem. Nowy selekcjoner często ma inny punkt widzenia, który może spowodować pewne kłopoty. Nie ma czasu na eksperymenty, bo niebawem ruszają eliminacje do mistrzostw Europy.
Kontenery się przydały. Katar pomaga ofiarom trzęsienia ziemi
Meksykanie ukarani przez FIFA za mecz z Polską na MŚ
Rywale ukarani. Muszą zapłacić za zachowanie w trakcie meczu z Polakami
Argentyńczyk ujawnia: przy 0:1 Polak poprosił mnie, by więcej nie strzelać
Ale numer! Messi pozował do zdjęć z... podróbką pucharu
Nagroda nie dla Marciniaka! Na mundialu najlepszy był inny sędzia
Szał na punkcie koszulek Argentyny. Chcesz kupić? Poczekasz długo
"Aż spadłem z łóżka..." Francuski sędzia ocenił pracę Marciniaka
Każdy będzie mógł zobaczyć... łóżko Messiego. Gratka dla kibiców!