Spotkania na mundialu w Katarze wyróżnia ich... długość. Nowe wytyczne w kwestii doliczania minut do podstawowych 90 sprawiły, że kibice muszą przez dłuższy czas skupiać swoją uwagę na śledzeniu piłkarskich zmagań. Niedostosowanie do dzisiejszych standardów związanych z koncentracją, szczególnie wśród młodszej części społeczeństwa, zarzucano piłce nożnej już wcześniej. Ale czy słusznie?
Ponad 90 minut meczu, mniej niż godzina gry
Podczas kwietniowej burzy wywołanej planami utworzenia piłkarskiej Superligi, najbardziej wyczekiwano na wypowiedź głównego piewcy tego pomysłu, Florentino Pereza. Szef Realu Madryt udzielił wywiadu w hiszpańskiej telewizji, w którym wystąpił ze srogą krytyką tego, jak wyglądają obecne realia piłki nożnej. Poruszył m.in. kwestię czasu gry. Perez przytoczył wyniki badań o niskim zainteresowaniu piłką nożną wśród osób między 16. a 24. rokiem życia. Remedium miało być skrócenie meczów oraz zwiększenie liczby spotkań między najlepszymi zespołami.
Głosy dotyczące rezygnacji z tradycyjnych 90 minut gry pojawiały się wszem i wobec. I nawet przez chwilę wydawało się, że FIFA się do nich zastosuje. W niektórych rozgrywkach młodzieżowych w Holandii oraz w Portugalii postanowiono rozgrywać 60-minutowe spotkania. Paradoksalnie, mogą trwać one dłużej niż te odbywające się według tradycyjnych zasad. Zastosowano bowiem zasadę zatrzymywania zegara za każdym razem, gdy piłka nie znajduje się w grze.
Efektywny czas akcji w większości meczów nie przekracza godziny. Szczególnie na Wyspach Brytyjskich zdarzają się niechlubne wyjątki, gdy widzowie obserwują rzeczywiste wysiłki piłkarzy przez krócej niż 50 minut. Przygotowania bramkarzy do wykopania piłki, podchody do rzutów z autu czy po prostu zwlekanie ze wznowieniem gry, by utrzymać korzystny wynik – to wszystko wywołuje irytację kibiców, która nie może umknąć FIFA.
Stąd też kilka miesięcy przed rozpoczęciem mistrzostw świata w Katarze przekazano informację o zaleceniach wydanych arbitrom na temat bardziej rygorystycznego rejestrowania wszelkich przerw w grze i uwzględniania ich w ramach doliczonego czasu. W erze coraz powszechniejszej wideoweryfikacji, większej liczby zmian oraz konieczności uzupełnienia płynów przez piłkarzy, mecze tracą na płynności. Mimo to wiele osób było mocno zaskoczonych tymi regulacjami podczas oglądania mundialu, szczególnie na początku turnieju. Traf chciał, że już w drugim spotkaniu konieczne było doliczenie prawie pół godziny do podstawowych 90 minut. Mecz Anglia – Iran ze względu na przerwy medyczne był wyjątkiem, ale zmiany dotknęły w mniejszym lub większym stopniu wszystkie mundialowe starcia.
Oczywiście spotkało się to z krytyką piłkarzy. Wysiłek przez dodatkowe kilka-kilkanaście minut wpływa negatywnie na ich zdrowie. Trzeba jednak przyznać, że na poprzednim mundialu mieliśmy do czynienia z innym problemem. Sędziowie doliczali za mało czasu. Prędzej czy później doczekamy się zatrzymywanego zegara we wszystkich meczach piłkarskich, a typowe 90 minut zamienimy na 60 z przerwami. Byłaby to zmiana fundamentalna, a przecież takich w piłce nożnej nie brakowało.
Amerykańskie dłużyzny
Kibice piłkarscy i tak są w uprzywilejowanej sytuacji względem tych zaangażowanych w ligi za oceanem. Według analiz prowadzonych przez serwis FiveThirtyEight, mecz ligi futbolu amerykańskiego NFL w sezonie 2019 trwał średnio trzy godziny i 23 minuty. Czas akcji? Zaledwie 18 minut. W innym narodowym sporcie Amerykanów, czyli baseballu, jest podobnie. Na jedno spotkanie MLB trzeba poświęcić około trzy godziny i dziesięć minut, a gra zajmuje średnio 22 minuty. Lepiej sytuacja wygląda w NBA, ale wciąż są to wartości niedopuszczalne dla widzów przyzwyczajonych do śledzenia europejskiego sportu.
Jeszcze w latach 50. mecze baseballowe w porywach zajmowały dwie godziny. Teraz jest to niemal dwa razy tyle. Taki trend widać w każdej amerykańskiej lidze, a wynika to z wpływu telewizji. Przerwy reklamowe stały się stałym elementem spotkań. Zapisy o nich znalazły się nawet w oficjalnych przepisach. Telewizje w USA wyświetlają reklamy nawet w trakcie wydarzeń, gdzie nie ma specjalnie wydzielonej pory na ich pokazywanie, na przykład podczas igrzysk olimpijskich.
Czas przeznaczony na odpoczynek dla zawodników między połowami, tercjami lub kwartami też jest wydłużony na siłę. W finale NFL, czyli Super Bowl, koncert w przerwie między drugą a trzecią kwartą potrafi trwać do pół godziny, gdy w normalnym meczu powinien nie być dłuższy niż 13 minut. Takich zmian próbowano też dokonać w piłce nożnej. Międzynarodowa Rada Piłkarska (IFAB) rok temu dywagowała nad możliwością wydłużenia przerwy meczowej do 25 minut. Lobbowała za tym konfederacja CONMEBOL, chcąca przeznaczyć ten czas na organizację widowiska muzycznego w przerwie finału Copa Libertadores. Ostatecznie przegrała w głosowaniu. W Szkocji do początku lat 90., czyli rozpoczęcia regularnych transmisji telewizyjnych ze spotkań, długość przerwy trwała 10 minut.
Koncerty w przerwach meczów w Europie się nie przyjęły. Podobnie jak zwyczaje rodem z NBA, gdzie ostatnia minuta zmagań ciągnie się niejednokrotnie nawet przez pół godziny. Kibice coraz częściej decydują się na włączenie transmisji dopiero w ostatniej kwarcie. Połowa amerykańskich fanów NBA poniżej 35. roku życia przyznaje się do tego, że sprawdza wynik w aplikacji po trzech kwartach, by postanowić, co zrobią dalej – obejrzą dalszą część meczu czy poświęcą się innym aktywnościom. Na takie postępowanie zwrócili uwagę też nadawcy. Aplikacja Buzzer powiadamia użytkowników o interesujących momentach w wydarzeniach tenisowych lub koszykarskich. Chętni mogą je ujrzeć na żywo po uiszczeniu symbolicznej płatności.
Wszystkie te czynniki powodują, że to amerykańskie organizacje sportowe wiodą prym w udostępnianiu powtórek z licznych meczów. Ich forma jest różnorodna: kilkuminutowe skróty, kilkunastominutowe podsumowania czy zapisy wideo wszystkich akcji oprócz reklam i innych przerw zajmujące nawet godzinę. W dużej mierze można je obejrzeć za darmo. Odpowiada to młodszym widzom, przyzwyczajonym w mniejszym stopniu do stosowania się do ustalonych wcześniej pór nadawania. Zarówno seriale, jak i sport, oglądają w dużej mierze kiedy chcą i jak chcą.
Młodzi (nie)wytrwali
To właśnie o tej grupie wiekowej mówi się najwięcej w kontekście czasu trwania danych wydarzeń sportowych. Głównym zarzutem kierowanym w ich stronę są rzekome nikłe zdolności koncentracji na dłuższy czas. Winą za taki stan rzeczy obarcza się smartfony, a konkretniej media społecznościowe, mające przyciągać użytkowników ciągłymi dynamicznymi treściami. Pojawia się porównanie do "złotej rybki", która rzekomo ma cechować się kilkusekundową pamięcią.
Z tym, że niewiele wspólnego ma to z prawdą. Zarówno u ryb, jak i u ludzkiej populacji. Głoszący tezę o skróceniu średniego czasu koncentracji powołują się na wartości podane przez kanadyjski oddział Microsoftu, który podał, że zmniejszył się on z 12 sekund w roku 2000 do nieco ponad ośmiu w 2019. Sęk w tym, że tej tezy nie podpierają żadne badania. Owszem, algorytmy wykorzystywane przez media społecznościowe mogą mieć szkodliwy wpływ na psychikę i korzystanie z tych portali nie powinno być nadmierne, ale trudno udowodnić ich wpływ na zdolności koncentracji.
Sport nie jest tak popularnym hobby wśród młodszych osób jak to ma miejsce w przypadku starszych pokoleń. Mają oni znacznie większy wybór jeśli chodzi o branżę rozrywkową. Kibicowanie u pokolenia Z i Alfa też objawia się w inny sposób. Młodzi uwielbiają osobistości sportu, które śledzą na mediach społecznościowych bądź w serialach dokumentalnych emitowanych przez platformy streamingowe. Na tą drugą opcję decyduje się coraz więcej lig, rozgrywek czy organizacji sportowych. Wzorem do naśladowania w tej kwestii jest Formuła 1. Fani sportu poniżej 25. roku życia nie ograniczają się wyłącznie do śledzenia jednej dyscypliny, a szeroki zakres obserwowanych sportów występuje u nich częściej niż u reszty społeczeństwa. Tak samo jest z zawodami pań, gdzie młodzi ludzie stanowią lwią część widowni na stadionach i przed telewizorami.
Bardziej przekonani też są do oglądania wydarzeń sportowych z innym urządzeniem elektronicznym obok siebie. Zjawisko to zyskało nazwę "drugiego ekranu", a kibice są do niego zachęcani przez organizatorów rozgrywek i nadawców, którzy informują o dodatkowych aplikacjach bądź możliwości skomentowania sportowych wydarzeń w mediach społecznościowych przy użyciu odpowiedniego hashtagu. Na smartfonie można też sprawdzić statystyki, pozycję i liczbę punktów uzyskanych w tak popularnych obecnie ligach fantasy oraz… przeglądać memy nawiązujące do meczu. W przypadku piłki nożnej, gdzie nie ma aż tylu przerw jak w innych dyscyplinach sportu, zbytnie skupienie się na dodatkach może skutkować pominięciem bramki. Takie już ryzyko zapatrzenia w inny ekran.
Modzie na krótkie treści nie ulega kinematografia. Jedna z największych premier filmowych w tym roku, "Avatar: Istota Wody", który pojawi się na ekranach kinowych w nadchodzący weekend, trwa trzy godziny i 19minut. Na blockbustery od Marvela też trzeba poświęcić dużo czasu. "Avengers: Koniec Gry" to ponad trzy godziny. Z ostatnim "Batmanem" jest podobnie. Nie jest to nic nowego w tej branży, tak długie dzieła zdarzały się w każdej dekadzie. Ostatnio pojawiały się jednak pytania, czy seansom nie powinna towarzyszyć przerwa. Przeciwne temu są kina, które mogłyby rzadziej pokazywać filmy oraz twórcy, niechętni do takiej ingerencji w ich wizję.
Kontemplacja powolnego życia. I sportu
Czasami długie audycje są pożądane i można czerpać z nich przyjemność. Lubuje się w nich norweska telewizja publiczna NRK. W ramach programów z gatunku Slow TV pokazywane są kilkugodzinne podróże pociągiem, rejsy statków, szydełkowanie czy obszerne wykłady. Oglądalności są spore, również wśród widzów spoza z Norwegii. Emisje służą jako tło do innych wykonywanych czynności bądź po prostu jako relaks i odcięcie się od wszelkiego zgiełku.
Norweska pasja do Slow TV wystąpiła równocześnie ze wzrostem popularności Magnusa Carlsena. Szachy pasują idealnie do tej koncepcji. W rodzimym kraju mistrza świata pokazuje się wszelkie rozgrywki szachowe. Narodowym fenomenem był szósty mecz zeszłorocznych szachowych mistrzostw świata między Janem Niepomniaszczijem a Carlsenem, wygrany przez Norwega po prawie ośmiu godzinach gry.
Rozwój transmisji internetowych i pojawienie się telewizyjnych kanałów tematycznych sprawiły, że wydarzenia sportowe o nadzwyczajnej długości mogą być pokazywane w całości. Zyskały na tym wyścigi kolarskie, turnieje golfowe, mecze tenisowe, krykietowe czy snookerowe. Ta cecha sprawiła, że zainteresowały się nimi osoby stroniące od śledzenia innych dyscyplin. Często wpływają na to prezentowane krajobrazy, wolne tempo rywalizacji czy wytrwałość sportowców budujących kilkugodzinne, a nawet kilkudniowe epopeje.
Pogłoski o śmierci sportu są przesadzone. Podobnie jak dłuższych form kultury lub sztuki. Zmiany występują i są konieczne, ale nie zniszczą istoty oraz sensu rywalizacji. Te przeprowadzone ostatnio przez FIFA mają na celu to, by wszyscy mogli obserwować jak najwięcej akcji, a jak najmniej przerywników. I tym powinny się kierować wszystkie organizacje sportowe.
Kontenery się przydały. Katar pomaga ofiarom trzęsienia ziemi
Meksykanie ukarani przez FIFA za mecz z Polską na MŚ
Rywale ukarani. Muszą zapłacić za zachowanie w trakcie meczu z Polakami
Argentyńczyk ujawnia: przy 0:1 Polak poprosił mnie, by więcej nie strzelać
Ale numer! Messi pozował do zdjęć z... podróbką pucharu
Nagroda nie dla Marciniaka! Na mundialu najlepszy był inny sędzia
Szał na punkcie koszulek Argentyny. Chcesz kupić? Poczekasz długo
"Aż spadłem z łóżka..." Francuski sędzia ocenił pracę Marciniaka
Każdy będzie mógł zobaczyć... łóżko Messiego. Gratka dla kibiców!
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1012 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.