12 gru 2022 | Piłka nożna / MŚ 2022

Katar 2022. Chorwacki dziennikarz: nie zamieniłbym Luki Modricia na Roberta Lewandowskiego

Minęły cztery lata i Chorwacja ponownie w półfinale mistrzostw świata. Do bazy treningowej drużyny Zlatko Dalicia przyjeżdżają dziennikarze, by zapytać, skąd ich siła mentalna. By zapytać, kto uczy ich strzelać i bronić rzuty karne. A nas najmocniej zainteresowało, kto daje im tyle mocy, by co trzy dni grać po 120 minut. Na treningu Chorwatów spotkaliśmy też Borę Milutinovicia, który zaskoczył wyrazistą opinią na temat Roberta Lewandowskiego.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Prezes PZPN szuka następcy Michniewicza. Media: padły nazwiska

– Czy zgodzi się pan, że drużyna z mocną linią pomocy zawsze będzie lepsza od zespołu z silnym atakiem? – zagadnął Zlatko Dalicia jeden z dziennikarzy. Było to zaraz po meczu z Brazylią, który był świetny dowodem na tę tezę. Chorwaci mogą mieć luki w składzie, mogą mieć słabsze ogniwa, ale dopóki w linii pomocy grają Luka Modrić. Marcelo Brozović i Mateo Kovacić, mogą czuć się bezpiecznie.

– To najlepsza trójka pomocników w naszej historii – przekonuje Josip Juranović. Były piłkarz Legii Warszawa wyrósł na mocny punkt kadry Dalicia – do tej pory na mundialu rozegrał wszystkie spotkania, od pierwszej do ostatniej minuty. – Gdy podasz piłkę do jednego z naszych pomocników, jest bezpieczniejsza niż w sejfie w banku. Świetnie uczyć się od takich ludzi i być z nimi w drużynie – dodaje.

Tego nikt się nie spodziewał! Michniewicz szokuje w sieci

Czytaj też

Tego nikt się nie spodziewał! Michniewicz szokuje w sieci

A banki, jak to banki. Czasem warto przeczytać, co jest napisane drobnym druczkiem. Pamiętam jedno totalnie nieodpowiedzialne zagranie Modricia w trakcie meczu z Brazylią. Podał piłkę w poprzek boiska i ta padła łupem rywali, którzy natychmiast ruszyli z akcją. Było groźnie, bo Chorwacja nie była w tym momencie dobrze zorganizowana w tyłach, raczej szykowała się do ataku. Ostatecznie nic z tej akcji nie wyszło, ale to dowód na to, że każdy się myli. To przecież oczywiste. Nie ma napastnika, co wykorzysta każdą sytuację bramkową. Ale wpływ Modricia na grę Chorwatów jest ogromny.

Z "Lewym" po Puchar Świata

Na niedzielnej konferencji prasowej Chorwatów pojawili się dziennikarze z całego świata. Chorwacji byli w zdecydowanej mniejszości. Salka pękała w szwach. Rzecznik prasowy reprezentacji wspominał, że w Rosji FIFA przydzieliła Chorwatom małą salkę, ale już po pierwszym meczu trzeba było ją zmienić na większą. W pierwszym meczu Chorwaci pokonali Nigerię 2:0, kilka dni później rozmontowali 3:0 reprezentację Argentyny. Tak rozpędzała się maszyna, która potem dotarła aż do finału.

Ale wróćmy do Kataru. Po otwartej części treningi rozmawiam z chorwackim dziennikarzem, Sasą Lugonjiciem. Rzucam tezę. Czy macie mocniejszą drużynę niż w 2018?

– Na niektórych pozycjach tak, na niektórych nie. Na pewno w tym roku brakuje nam napastnika jakim był Mario Mandżukić. Ale dajemy radę i bez niego, a Bruno Petković strzelił przeciwko Brazylii najważniejszego gola w karierze. Na pewno jesteśmy silniejsi w defensywie. W Rosji świetnie spisywała się para Lovren – Vida, ale żaden z nich nie był wtedy tak dobry jak Josko Gvardiol – mówi Lugonjić.

Skoro brakuje im napastnika, to może przyjęliby Roberta Lewandowskiego, który już byczy się na leżaku?

– Lewandowski w naszej drużynie? – zapala się Lugonjić. – W takiej sytuacji absolutnie nie denerwowałbym się przed meczem z Argentyną i byłbym w stu procentach pewien, że sięgniemy po mistrzostwo świata. To najlepszy napastnik na świecie i nie mówię tego tylko dlatego, że jesteś z Polski – dodaje.

Tego nikt się nie spodziewał! Michniewicz szokuje w sieci

Czytaj też

Tego nikt się nie spodziewał! Michniewicz szokuje w sieci

Co z tą kasą?! Znamy nowe szczegóły "afery premiowej"

Czytaj też

Robert Lewandowski i Czesław Michniewicz (fot. Getty Images)

Co z tą kasą?! Znamy nowe szczegóły "afery premiowej"

Gwiazda z drugiego planu

A jednak tego najlepszego napastnika nie ma już na turnieju. Rzucam więc jeszcze jedną tezę. Czy lepiej mieć najlepszą gwiazdę w linii pomocy (Luka Modrić) niż w ataku?

– Zdecydowanie tak. Jeden z chorwackich trenerów powiedział: "Pokaż mi swoją linię pomocy, a powiem ci, jaką masz drużynę". Lewy to światowa gwiazda, ale nie zamieniłbym go na Modricia. Linia pomocy ma większy wpływ na grę twojego zespołu, dlatego cieszę się, że mamy Lukę – mówi chorwacki dziennikarz.

No dobrze, co więc ma ta Chorwacja, a czego jej brakuje? Brakuje napastnika światowej klasy. Linia pomocy jest być może najlepsza na świecie. Do tego skuteczny bramkarz. Świetna mentalność (w Rosji w fazie pucharowej za każdym razem odwracali wynik), cierpliwość, doświadczenie. No i niesamowitą wydolność. W Rosji dogrywka za dogrywką. W tym roku też mają już dwie w nogach. Ale akumulatory wciąż są naładowane. W 1/8 finału biegali więcej nawet od Japończyków. Co nie jest takie łatwe…

Za przygotowanie fizyczne zespołu odpowiada Luka Milanović. To żadna gwiazda, nie błyszczy w social mediach, a najwięcej na jego temat można znaleźć wertując tytuły opublikowanych przez niego prac naukowych na temat treningów ze sportowcami. W jednej z nielicznych wypowiedzi zabrał głos na temat Luki Modricia. – Luka ma jasne protokoły regeneracji, które opracował przez lat gry w piłkę. 48 godzin przed meczem wszystko jest dokładnie zaplanowane. Świetnie układa się współpraca ze sztabem medycznym, bo Luka doskonale zna swój organizm. Jest przyzwyczajony do szalonych obciążeń i nie musicie się o niego martwić – powiedział kilka dni temu.

I tak biega po boisku ten niepozorny 37-latek i kombinuje, jak rozmontować kolejną defensywę. Niektórych łatwiej rozgryźć. Wiadomo – ten ma szybkość, tamten lewą nogą. Ale najgorzej, gdy musisz pokonać boiskowego myśliciela, a co mu akurat siedzi w głowie – tego nikt nie odgadnie.

"Chodźcie, jesteśmy gotowi"

Chorwaci cieszyli się, gdy Holendrzy doprowadzili do remisu z Argentyną. Nie chodziło o to, że woleli grać z Oranje. Chcieli jedynie by ich rywal również miał w nogach choć jedną dogrywkę i tak się stało. Do meczu Chorwaci przystąpią pewni siebie, przecież cztery lata temu ograli Argentynę 3:0.

– Zespół jest niesamowicie spokojny. Pracuję przy reprezentacji od lat i jetem w stanie odczytać ich mowę ciała. Oczywiście, przed meczem z Brazylią mówili, że rywal jest faworytem. To normalne, Brazylia byłaby faworytem też w meczu z Argentyną. Ale potem na boisku nikt się nie bał. Ich mowa ciała mówiła: "Chodźcie, jesteśmy gotowi". Podejście do Argentyny będzie podobne – przekonuje Lugonjić.

Na treningu Chorwatów wielkim zainteresowaniem cieszył się Bora Milutinović. Serb jest jedynym trenerem, który na mundialu prowadził pięć różnych drużyn. Zaczął od reprezentacji Meksyku (1986), potem była Kostaryka (1990), USA (1994), Nigeria (1998) i Chiny (2002). To człowiek – futbol. Dziś pracuje w Katarze, ale w Akademii Aspire chyba nie pełni już żadnej roli. Przyznał jednak, że bardzo lubi bluzę, która od nich dostał, dlatego wciąż niej paraduje.

78-latek odpowiedział w niedzielę na niezliczoną liczbę pytań. Chwilę porozmawiał też z nami. Gdy zapytaliśmy go o reprezentację Polski sprytnie uciekł do roku 1974. – Mieliście wtedy wspaniałe pokolenie i dziś zasługujecie na podobne, bo macie długie futbolowe tradycje – przyznał. A gdy skończyliśmy już rozmawiać przed kamerą, Bora złapał mnie za łokieć i stwierdził: – Lewandowski nie grał nic.

Mundial 2022, Argentyna – Chorwacja. Gdzie oglądać mecz? (13.12.2022)

Transmisja meczu na żywo w TVP 1, TVP Sport, TVP 4K, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej i Smart TV. Studio przedmeczowe rozpocznie się już o godzinie 17:05. Widzowie TVP 1 obejrzą studio od godz. 19:40.

Spotkanie w internecie dostępne w czterech wersjach dźwiękowych: polskiej, angielskiej, z audiodeskrypcją oraz bez komentarza. Można oglądać je również w alternatywnym streamie ze stadionu.

Mundial Katar 2022, mecz Argentyna – Chorwacja w 1/2 finału [szczegóły transmisji na żywo]

Kiedy mecz: wtorek, 13 grudnia o godzinie 20:00
O której i gdzie transmisja: studio od 17:05 w TVP Sport, TVP 4K, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej i Smart TV; od 19:40 w TVP 1
Kto skomentuje: Jacek Laskowski i Robert Podoliński (PL), Peter Drury i Alan Smith (EN), Kamil Kania (AD)
Prowadzący studio: Przemysław Babiarz
Goście: Rafał Ulatowski (analiza taktyczna), Marcin Szulc (analiza sędziowska)
Reporterzy: Hubert Bugaj, Marcin Wojtasik, Aleksandra Pika, Szymon Borczuch, Michał Zawacki

Argentyna – Chorwacja. Sprawdź szczegóły transmisji!

Co z tą kasą?! Znamy nowe szczegóły "afery premiowej"