{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Mundial 2022. Jaki ojciec, taki syn. Michał Listkiewicz: większe emocje, niż gdy ja sędziowałem finał
Michał Kruczkowski /
W czwartek doszło do ogłoszenia zespołu sędziowskiego na finał mistrzostw świata w Katarze. To wielkie wyróżnienie przypadło Szymonowi Marciniakowi i jego asystentom – Pawłowi Sokolnickiemu i Tomaszowi Listkiewiczowi. Sędzią VAR będzie Tomasz Kwiatkowski. Ostatnim i jedynym Polakiem, który sędziował finał mundialu, był ojciec Tomasza, Michał Listkiewicz. W rozmowie z TVPSPORT.PL były arbiter opowiedział o tym, jak zareagował na sukces syna.
Internet żyje nominacją dla Polaka. Sędziowski "Gang Łysych"
Starszy z Listkiewiczów otrzymał od syna wiadomość tekstową, potwierdzającą historyczną decyzję. – Kontaktowaliśmy się SMS-owo. W czwartek odbyło się zebranie, w którym uczestniczyli wszyscy pozostali w Katarze sędziowie. To na nim oznajmiono obsadę finału i meczu o trzecie miejsce. Można się jedynie domyślać, kto konkurował z Polakami. Pierluigi Collina nie ma takich zasad, żeby prowadzić jakąś rywalizację – opisał.
Pan Michał nie ukrywał wielkiej dumy i podkreślał, że wie, ile cały zespół sędziowski włożył wysiłku, aby dotrzeć do tego miejsca. Jednocześnie przytoczył ciekawy fakt. – To chyba jedyny przypadek w historii, kiedy zarówno ojciec, jak i syn posędziują finał mistrzostw świata. A wręcz jestem tego pewny. Towarzyszą mi ogromne emocje, trudno to opisać. Bardziej się emocjonuję, niż gdy ja dostawałem nominację. Jestem dumny i szczęśliwy, szczególnie że wiem, ile pracy ich to kosztowało. Szymon po drodze miał i chorobę, i kontuzję. Mój syn również w ostatniej chwili przed wyjazdem na decydujące egzaminy zmagał się z urazem, który wyleczył. Przez ostatnie lata włożyli mnóstwo fizycznej pracy – powiedział.
Ekspert sędziowski TVP Sport na mundial w Katarze wrócił pamięcią do 1990 roku, gdy sam dowiedział się tym, że będzie pracował przy najważniejszym spotkaniu w świecie futbolu. – W moim przypadku dowiedziałem się dzień przed finałem. Byłem kompletnie oszołomiony, to była gwiazdka z nieba. Po półfinale nie miałem nawet upranego sprzętu, rzuciłem go gdzieś w kąt. Jest to więc inna sytuacja, bo tutaj czuli, że jest to bardzo blisko. Przez to nie towarzyszyła mi presja. Tak naprawdę nie wiadomo, dlaczego mnie wybrali, ponieważ sędzia z półfinału nigdy nie jest w finale. Były głosy, że może to dzięki papieżowi, który wówczas się za to modlił – przypomniał.
– Tym razem przed ogłoszeniem decyzji miałem ogromną nadzieję na to, że zostaną wybrani. Szanse oceniałem na 75 procent. Myślę, że od dwóch tygodni byli już przygotowani na to, że są w wąskim gronie kandydatów na finał. Teraz już nie ma czasu na jakieś specjalne przygotowania. Znają te drużyny – w Katarze sędziowali zarówno Francji, jak i Argentynie. Nie miało to jednak związku z wyborem. Po prostu uznano, że w tym meczu ten zespół sędziowski najlepiej sobie poradzi – powiedział o Marciniaku i jego asystentach.
– Tym większe jest to wyróżnienie, że są Europejczykami, a jednym z finalistów jest zespół ze Starego Kontynentu. Myślę, że konsultowano się z drużynami, kogo by sobie życzyły. Jeśli Argentyna nie protestowała, to również świadczy o klasie sędziowskiej Polaków – dodał.
Marciniak i jego partnerzy będą się musieli zmierzyć z ogromną presją, mając świadomość, że są odpowiedzialni za najważniejsze starcie czterolecia. Listkiewicz jest jednak przekonany, że arbiter z Płocka jest jedną z niewielu osób, która jest w stanie podołać temu zadaniu. – To będzie bardzo trudny mecz. Szymon Marciniak jest jednym z nielicznych sędziów na świecie, może trzech, którzy taki mecz mogliby udźwignąć. Chodzi mi o kwestie psychiczne, zarządzanie i tym, jaki ma autorytet u zawodników. Ten skład finału to ogromne wyzwanie – stwierdził.
– Gdyby pytano mnie o radę, powiedziałbym, żeby podeszli do tego na luzie. Żeby potraktowali to jak każde spotkanie. Jeśli będzie się ciągle myślało, że to finał, można się spalić – skomentował.
W niedzielę na boisko wybiegną gracze z najwyższej światowej półki. Drużyny będą dowodzone przez Leo Messiego i Kyliana Mbappe. Kolejnym wyzwaniem dla arbitrów będzie to, aby nie dać wejść sobie na głowę piłkarskim gwiazdom. – W każdej drużynie, na każdym szczeblu są piłkarze, którzy prowokują. Bardzo ważne będzie pierwsze 15 minut i to, jak Szymon ustawi sobie ten mecz. Musi pokazać zawodnikom, jaki jest pułap i poprzeczka tolerancji dla fauli. Jeśli chodzi o jego współpracę z asystentami, to jestem spokojny. Posędziowaliby obudzeni w środku nocy, bo znają się doskonale, wręcz na pamięć. To świetna i zgrana ekipa – skomentował Listkiewicz.
Na koniec rozmowy były sędzia powiedział o jeszcze jednej istotnej roli, którą będzie pełnił jego syn. – Jak zwykle mój syn będzie odpowiadał za muzykę w szatni. Zajmuje się tym przed każdym meczem – skwitował.
Zarówno niedzielny finał, jak i sobotni mecz o 3. miejsce będzie można obejrzeć na antenach TVP i naszej stronie internetowej.
Mundial Katar 2022, finał Argentyna – Francja [szczegóły transmisji na żywo]
Kiedy mecz: niedziela, 18 grudnia o godzinie 16:00
O której i gdzie transmisja: studio od 13:15 w TVP Sport, TVP 4K, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV oraz od 15:10 w TVP 1
Kto skomentuje: Dariusz Szpakowski i Sebastian Mila (PL), Peter Drury i Alan Smith (EN), Mateusz Juza (AD)
Prowadzący studio: Jacek Kurowski
Goście/eksperci: Marek Wasiluk, Łukasz Trałka, Bartłomiej Rabij oraz Rafał Ulatowski (analiza taktyczna), Michał Listkiewicz (analiza sędziowska)
Reporterzy: Szymon Borczuch, Hubert Bugaj, Marcin Wojtasik