Tomasz Listkiewicz miał 11 lat, gdy na warszawskich Fortach Bema machał chorągiewką w meczu trampkarzy. Sędziowałem to spotkanie z gwizdkiem, a dziecko chwyciło za "flagę", bo nie było innych chętnych. Miałem 16 lat i po raz pierwszy w akcji obserwował mnie Michał Listkiewicz, ojciec Tomka i pierwszy Polak, który – rok później – wystąpił w finale mistrzostw świata. Pawła Sokolnickiego poznałem lata później, gdy zaczynał sędziować na szczeblu centralnym. To on powiedział mi o istnieniu <a href="https://sport.tvp.pl/61447526/szymon-marciniak" rel="noopener noreferrer" target="_blank">Szymona Marciniaka</a>, młodego sędziego, u którego dostrzegł talent. Gdyby Marciniak nie rozwinął tego talentu tak wspaniale, żaden z nich nie miałby szans na powtórzenie sukcesu Michała Listkiewicza.