{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Mundial 2022. Sędzia Abdulrahman Al-Jassim nie popisał się w meczu o trzecie miejsce
Rafał Rostkowski /Sędzia Abdulrahman Al-Jassim z Kataru znakomicie zaprezentował się w fazie grupowej mistrzostw świata, w nagrodę dostał mecz o trzecie miejsce, ale w rywalizacji Chorwacji z Marokiem zdecydowanie się nie popisał.
Finał mundialu w Katarze w Telewizji Polskiej! Oglądaj na żywo
W 74. minucie Josko Gvardiol wbiegł w pole karne i miał już piłkę tuż przed nogami. Mógłby oddać strzał do bramki, w której był tylko bramkarz Yassine Bounou, albo ewentualnie mógłby próbować go minąć, by strzelić do pustej bramki. Mógłby, gdyby od tyłu nie sfaulował go Sofyan Amrabat. Marokańczyk nawet nie próbował zagrać piłki, ponieważ była już poza jego zasięgiem. Amrabat wyraźnie zahaczył nogą o nogę Chorwata i zakłócił jego bieg, przerywając akcję bardzo korzystną do zdobycia gola.
Szkopuł w tym, że chwilę wcześniej Chorwat użył ręki do odepchnięcia Marokańczyka. Delikatnie, ale jednak Gvardiol przedramieniem nacisnął na plecy Amrabata w okolicy jego łopatki pozbawiając go możliwości walki o piłkę. Marokańczyk ratował się wystawiając nogę. Gvardiol był trafiony wyraźnie, ale w lewą nogę, a upadając usztywnił prawą nogę ciągnąć stopą po trawie jakby go nagle złapał skurcz całej nogi.
Sytuacja jest więc złożona. Pierwsza faza akcji jest kontrowersyjna – można tu rozważać ewentualne podyktowanie rzutu wolnego dla Maroka. Można z tym dyskutować, bo to sytuacja z pogranicza przepisów i interpretacji. Nie ma mądrego, który mógłby to zdecydowanie rozstrzygnąć w jedną albo drugą stronę. Tego zdarzenia nie da się ocenić jednoznacznie – dopuszczalne są różne opinie, bo interpretacja takich kontaktów ręki z ciałem przeciwnika jest subiektywna, trudna i bywa bardzo różna.
Jeżeli jednak uznamy, że praca ręką Chorwata mieściła się w dopuszczalnych granicach gry ciałem, to w takim razie sędzia powinien podyktować rzut karny i pokazać czerwoną kartkę obrońcy. Czerwoną, ponieważ Marokańczyk nie próbował zagrać piłki, lecz tylko zatrzymać rywala.
Gvardiol, gdy poczuł trafienie, usztywnił nogę, upadł nieco artystycznie, ale jego reakcja nie powinna mieć żadnego znaczenia dla oceny samego faulu. Liczy się fakt wcześniejszy, czyli właśnie faul. Napastnik ma prawo przesadzać z reakcją, o ile rzeczywiście jest potraktowany niezgodnie z przepisami – jego reakcja nigdy nie kasuje wcześniejszego przewinienia. Jeżeli jednak faulu nie ma (nie było), to za wyolbrzymianie skutków kontaktu, czyli próbę wymuszenia rzutu karnego, powinien zobaczyć żółtą kartkę.
O ile zdarza się, że takiego faulu może nie dostrzec sędzia z gwizdkiem, o tyle niedopuszczalny jest w takiej sytuacji brak reakcji ze strony VAR. Jeśli sędzia wideo Julio Bacunan z Chile nie interweniował, jest to jego poważny błąd. Jeżeli poinformował arbitra głównego o potencjalnym rzucie karnym i potencjalnej czerwonej kartce, a Al Jassim zignorowałby taki sygnał, byłby to jego podwójny, bardzo poważny błąd, dyskwalifikujacy.
To jednak nie była jedyna sytuacja, która wzbudziła emocje i protesty. Abdulrahman Al-Jassim sam jest sobie winien, bo taktyka, którą wybrał do prowadzenia meczu Chorwacja – Maroko, była zupełnie nietrafiona. Bezkarne odpuszczanie ewidentnie karalnych przewinień może się czasem sprawdzać w meczach towarzyskich, charytatywnych czy dziecięcych, ale nie w meczach dorosłych drużyn, które grają o poważną stawkę. Tymczasem arbiter zbyt dosłownie wziął sobie do serca, że mecz o trzecie miejsce jest meczem pocieszenia i najwyraźniej nie chciał piłkarzom sprawiać przykrości pokazując im kartki. To sędziowskie pudło z najbliższej odległości.
Piłkarze szybko wyczuwają, gdy sędzia nie chce "szafować kartkami”, "oszczędza kartki” czy "chce poprowadzić mecz na autorytecie". Wtedy niejako przejmują prowadzenie meczu – jest ich więcej, więc sędzia bez wielkiego doświadczenia, ze złą taktyką i bez kartek w pojedynku na słowa i gesty zwyczajnie nie ma szans.
Kartki były w tym meczu potrzebne prawie od początku. Tuż po strzeleniu pierwszego gola przez Chorwatów w 7. minucie Marokańczycy prowadzili groźną akcję prawym skrzydłem. Tę akcję przerwał Josko Gvardiol, który sfaulował Bilala El Khannoussa przerywając jego akcję – korzystną, obiecującą, czyli było to klasyczne SPA (Stopping a Promissing Attack). W takich sytuacjach sędzia musi pokazać żółtą kartkę. Jeśli tego nie robi, jest to dla piłkarzy jasny sygnał, że z sędzią jest coś nie tak. Taką okoliczność piłkarze naturalnie starają się wykorzystać na swoją korzyść, rywale robią podobnie – na swoją korzyść. I wtedy robi się taki bałagan, takie zamieszanie i pojawia się tyle pretensje, ile widzieliśmy w czasie meczu Chorwacji z Marokiem.
Braku żółtej kartki dla Gvardiola, jak i kolejnych żółtych, gdy zawodnicy obu drużyn protestowali i traktowali arbitra wysoce nieodpowiednio, nie da się usprawiedliwić. Dużo z tego, co Al Jassim zyskał sędziując USA – Walia w fazie grupowej, stracił w meczu o trzecie miejsce. Zamiast potwierdzić swoją formę z pierwszego meczu, przekombinował z taktyką, podważył swoje kompetencje i dał pretekst do komentarzy, że ten mecz powierzono mu tylko dlatego, że jest obywatelem kraju organizującego turniej.