Choć przyszłość Czesława Michniewicza wciąż nie jest znana, to media próbują wytypować już jego potencjalnego następcę. Wśród najpoważniejszych kandydatów do przejęcia reprezentacji Polski wymieniani są Roberto Martinez, Andrij Szewczenko, Vladimir Petković, Paulo Bento i Herve Renard. Czy któryś z nich byłby idealnym selekcjonerem? I jaki mógłby mieć pomysł na grę biało-czerwonych?
Trójka stoperów i reprezentacja Polski to niezbyt dobrana para. Już dwie dekady temu boleśnie przekonał się o tym Zbigniew Boniek. Po przejęciu drużyny narodowej od Jerzego Engela spróbował przenieść na polski grunt włoskie rozwiązania taktyczne. Jak się to skończyło? Wszyscy doskonale pamiętają.
Pomimo niepowodzenia na stanowisku selekcjonera, Boniek nie zraził się do swojego ulubionego ustawienia. Gdy więc – już jako prezes – obserwował rewolucję taktyczną w kadrze Adama Nawałki, najpewniej cmokał z zachwytu.
Przed mundialem w 2018 roku Nawałka postanowił całkowicie zmienić styl gry reprezentacji. Dosadne komentarze ze strony Age Hareide zabolały go tak mocno, że odszedł od sprawdzonego 4-4-2, zastępując je 3-5-2. I wyszło mu to nie lepiej niż Bońkowi.
Jerzy Brzęczek, świadomy klęski poprzednika, nie zamierzał nawet tykać ustawienia z trójką środkowych obrońców. Jego następca – Paulo Sousa – wyznawał za to zupełnie inną filozofię futbolu. Tuż po przejęciu kadry wprowadził do niej swoją formację hybrydową.
Szukając idealnego ustawienia dla biało-czerwonych, w taktycznych meandrach gubił się też Czesław Michniewicz. Jako że sam był zwolennikiem gry trójką – kilkukrotnie próbował tej formacji. Ostatecznie pozostał jednak przy czwórce.
Jeśli w najbliższych dniach Michniewicz straci pracę – dyskusja o optymalnym ustawieniu reprezentacji rozgorzeje na nowo. Zwłaszcza że w gronie potencjalnych następców są trenerzy lubujący się w grze trójką z tyłu – Roberto Martinez i Vladimir Petković.
Pod ich wodzą reprezentacje Belgii i Szwajcarii grały właśnie w ten sposób. Rozpoczynały spotkania z trójką środkowych obrońców, by w trakcie meczu płynnie przechodzić do innych formacji. Również takich z czwórką defensorów.
Martinez i Petković stosowali schematy zbliżone do tych, którymi w trakcie pracy z biało-czerwonymi posługiwał się Paulo Sousa. Ich reprezentacje grały równie płynnie i często zmieniały bazowe ustawienie. Zatrudnienie któregoś z nich byłoby więc dla części kadrowiczów swoistym powrotem do przeszłości.
Dla niektórych byłoby jednak czymś zupełnie nowym. Choćby dla Jakuba Kiwiora, który w strategii Martineza lub Petkovicia mógłby odnaleźć się doskonale. Zarówno w reprezentacji Belgii, jak i Szwajcarii, pierwszoplanową rolę odgrywał pół-lewy środkowy obrońca. To on rozpoczynał większość akcji, nierzadko samemu włączając się do ataku.
Poza nim kluczowe funkcje pełnili także lewy defensywny pomocnik – Youri Tielemans lub Granit Xhaka – oraz dwaj ofensywni pomocnicy – Eden Hazard, Kevin De Bruyne, Xherdan Shaqiri i Breel Embolo. W reprezentacji Polski mogłoby być podobnie.
W buty Tielemansa lub Xhaki mógłby wejść Piotr Zieliński, który w fazie budowania ataków wspierałby obrońców. Tuż za napastnikiem zagrać mogliby za to mobilni Jakub Moder i Sebastian Szymański. To na nich spoczywałaby kreacja w środku pola.
Niezbędni byliby również prawonożni wahadłowi. Zarówno u Martineza, jak i u Petkovicia, po lewej stronie występowali odwróceni atakujący. W Polsce w ich rolę wcielić mogliby się Bartosz Bereszyński, Przemysław Frankowski lub Nicola Zalewski. Miejsce na prawej flance obsadziłby za to Matty Cash.
Problematyczny byłby jednak środek obrony. Gdyby Martinez lub Petković spróbowali wdrożyć do polskiej kadry rozwiązania sprawdzone u Belgów czy Szwajcarów, to mogliby się nieco zdziwić. W pierwszej kolejności musieliby dokooptować do Kiwiora dwóch sprawdzonych stoperów. A z tym mógłby być kłopot...
Poza Petkoviciem czy Martinezem romans z ustawieniem z trójką obrońców miał też Andrij Szewczenko. Tak jak w przypadku Nawałki, nie skończył się on jednak dobrze – doprowadził do jego rozwodu z kadrą.
By poważnie rozpatrywać jego kandydaturę, trzeba więc cofnąć się do okresu, w którym stosował ustawienie z czwórką z tyłu – 4-3-3. To wtedy prowadzona przez niego Ukraina grała najładniejszą piłkę.
Z formacji z czterema obrońcami korzystali w swoich reprezentacjach również Paulo Bento i Herve Renard. Tak samo, jak w przypadku zwolenników gry trójką z tyłu, nakłaniali swoich piłkarzy do częstych rotacji i wymienności pozycji.
Zespoły Szewczenki, Renarda czy Bento rozpoczynały mecze z czwórką w obronie, ale w ataku korzystały już z trójki stoperów. W praktyce grały więc podobnie do drużyn Petkovicia czy Martineza.
O sile ich zespołów nie stanowili jednak skrajni stoperzy czy wahadłowi, a środkowi pomocnicy, boczni obrońcy i skrzydłowi. Dzięki podwojeniom w bocznych sektorach to właśnie ataki flankami przynosiły im najwięcej korzyści.
Gdy trzej środkowi pomocnicy zapewniali stabilizację w środku pola, boczni obrońcy wymieniali się pozycjami ze skrzydłowymi, stwarzając okazje do dośrodkowań. Zarówno spod linii końcowej, jak i z "półprzestrzeni".
Reprezentacje Renarda, Szewczenki czy Bento szczególnie groźne były po "wrzutkach" i kombinacjach przy linii bocznej. Zbilansowana linia pomocy i współpraca na skrzydłach były kluczowymi elementami gry ich zespołów. Polacy z pewnością odnaleźliby się w takiej taktyce.
Nieodzownym elementem strategii każdego z wymienionych trenerów był również intensywny pressing. Stosowali go nie tylko piłkarze Renarda, Bento czy Szewczenki, ale także Petkovicia i Martineza.
Z pewnością podobnie byłoby w reprezentacji Polski. Biało-czerwoni mają przecież piłkarzy zdolnych do tego, by atakować rywala z dala od własnej bramki. Pokazał to nie tylko ostatni mecz z Francją, ale i spotkania z Hiszpanią czy Anglią za kadencji Sousy...
To pod jego wodzą Polacy uświadomili sobie, że mogą grać odważnie. Że w starciach z potęgami europejskiego futbolu nie muszą wcale chować się za podwójną gardą. Nawet wtedy, gdy grają trójką z tyłu. Nowy selekcjoner musi im o tym przypomnieć.
Przy okazji musi pamiętać też o tym, by grać rozsądniej w defensywie. Tak, by przez swoją taktyką nie wychodzić na naiwniaka. Sousie zdarzało się nad wyraz często, a Michniewiczowi znacznie rzadziej.
Idealny selekcjoner musi być więc mieszanką dwóch poprzednich szkoleniowców. Łączyć tezę z jej antytezą. Grać odważnie w ataku, a przy okazji uważnie w obronie. Czy któryś z wymienionych kandydatów spełnia te kryteria?
Najbliższy ideału zdaje się Petković. I to pomimo tego, że preferuje system z trójką stoperów. Prowadzona przez niego Szwajcaria radziła sobie w ofensywie niewiele gorzej od kadry Sousy, tracąc przy tym mniej bramek. Skuteczniejsza defensywa miała odzwierciedlenie w wynikach – trzy awanse z grupy podczas wielkich turniejów nie wzięły się znikąd.
Swoje racje mają także Martinez czy Bento. Pierwszy z nich wykręcał lepsze wyniki od Szwajcara, ale pracował ze znacznie mocniejszą kadrą. Drugi ugruntował za to pozycję Korei Południowej w światowym futbolu, ale jego drużyna nie była aż tak skuteczna, jak ta Petkovicia. Grała za to czwórką z tyłu – a to przemawia na jego korzyść.
Wybór potencjalnego następcy Michniewicza nie należy do najłatwiejszych. Jeśli jednak na stanowisku selekcjonera zastąpi go któryś z wymienionych kandydatów, reprezentacja Polski znajdzie się w dobrych rękach.
Jeśli jednak drużynę przejmie ktoś inny – choćby Renard czy Szewczenko – kadrę czekają przeboje podobne do tych, które przeżywała za czasów Sousy. Bo choć w jednym elemencie – ataku czy pressingu – będzie znakomita, to w drugim już niekoniecznie. A na to pozwolić sobie nie może.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.