Atletico Madryt pokonało czwartoligowe Arenteiro 2:1 w meczu 1/32 finału Pucharu Króla. Los Rojiblancos przegrywali, ale odrobili straty. Zwycięstwo mogło być okazalsze, lecz przyjezdni zmarnowali rzut karny.
Wcześniej w czwartek doszło do dużej niespodzianki. Girona przegrała z czwartoligowym Cacereno. Niemałe problemy miało także Atletico Madryt. Los Rojiblancos mieli kłopot z tym, by dostosować się do fatalnej murawy...
W 42. minucie zapachniało sensacją. Niepilnowany Marquitos dostał piłkę w polu karnym i sprytnym uderzeniem dał prowadzenie gospodarzom. Przyjezdni odpowiedzieli dość szybko. Sędzia podyktował rzut karny za faul na Jose Marii Gimenezie, a "jedenastkę" na gola zamienił Yannick Carrasco.
Atletico męczyło się również po przerwie. Powinno prowadzić w 59. minucie, ale Alvaro Morata zmarnował rzut karny. Los Rojiblancos dopięli swego dopiero w 76. minucie. Pablo Barrios uderzył z dystansu i pokonał Diego Garcię. Bramkarz gospodarzy powinien zachować się lepiej w tej sytuacji. W doliczonym czasie gry rezultat na 3:1 ustalił Carrasco.