Przejdź do pełnej wersji artykułu

Skoki. Nowy format zawodów w Polsce? PZN chce rewolucji, możliwy nawet sezon 2023

/ Piotr Żyła (fot. Getty) Piotr Żyła (fot. Getty)

Mistrzostwa Polski w Wiśle – podobnie jak większość konkursów skoków – miały tradycyjny, dwuseryjny przebieg. Ale niewykluczone, że już w 2023 roku w kalendarzu Polskiego Związku Narciarskiego pojawi się nowy format rywalizacji – zawody w systemie play-off. – Jest kilka warunków, żeby się udało. Nie w formule mistrzostw, ale charakter komercyjny i pokazowy też mógłby okazać się sukcesem. Dyscyplinie potrzeba świeżości – uważa Jan Winkiel, sekretarz PZN.

Polski talent walczy o powrót na skocznię. "Zdrowie szwankuje..."

Czytaj też:

Piotr Żyła (L) i Stefan Hula u progu karier (fot. PAP/Grzegorz Momot)

Niezatapialny. Stefan Hula wystąpi w 71. Turnieju Czterech Skoczni

Pomimo włączenia do programu Pucharu Świata rywalizacji mikstów, a ostatnio również konkursów duetów, skoki narciarskie cierpią na powtarzalność. Zawody indywidualne, a tych jest większość, zwykle wyglądają tak samo. Oczywiście, tradycja – czyli sumowanie dwóch prób – ma wielką siłę, jednak w Polskim Związku Narciarskim poważnie zastanawiają się nad spróbowaniem czegoś nowego.

Po fiasku Skoków do Celu, czyli storpedowanego przez pogodę benefisu Adama Małysza z 2011 roku, kreatywność działaczy została uśpiona. Oczywiście, FIS próbowała jeszcze testować w LGP format grup, jednak ten był aż nadto skomplikowany i ostatecznie go porzucono. Teraz jednak na horyzoncie w końcu pojawiła się nowa koncepcja – skokowa rywalizacja play-off. Jej założenia są proste: po rundzie kwalifikacyjnej skoczkowie (np. 32 najlepszych) łączyliby się w pary, identycznie jak w systemie KO znanym z Turnieju Czterech Skoczni. Później zwycięzcy awansowaliby do 1/8 finału, do ćwierćfinałów, półfinałów, aż do starć o zwycięstwo i trzecie miejsce. Decydujące rozstrzygnięcia można by ewentualnie rozszerzyć do dwóch prób. Całość mogłaby trwać dwa dni – po to, żeby zawodnicy mogli rozłożyć siły.



Przepisy nie pozwoliłyby na razie, aby taką imprezę uznać jako mistrzostwa kraju. Jednak w kalendarzu nie ma przecież wyłącznie takich zawodów, one miałyby charakter wyłącznie komercyjny i pokazowy – tłumaczy Jan Winkiel, sekretarz PZN, który jest orędownikiem odświeżenia formatów dostępnych dla tej dyscypliny. Potwierdza, że związek zamierza pochylić się nad inicjatywą.

Konkurencję można porównać do sprintów znanych z biegów narciarskich, gdzie też najlepsi przechodzą do kolejnych etapów. Dla skoków siłą tego formatu jest przede wszystkim ciągłe utrzymywanie uwagi widza, proponując "bitwy" 1 na 1. Dodatkowy plus to fakt, że najlepsi zawodnicy pokazaliby się publiczności kilkakrotnie, podczas gdy zwykle są to tylko dwie serie.

Co się musi stać, żeby rzeczywiście taki pomysł się urzeczywistnił? – pytamy w PZN.

Po pierwsze, gwiazdy skoków musiałby ściągnąć sponsor, który wyłożyłby na stół ciekawe premie finansowe. A to da się zrobić, pod warunkiem, że konkurs zechciałaby pokazać telewizja. I to są dwa podstawowe argumenty, reszta to tylko trochę wysiłku przy przygotowaniach. Natomiast jestem zdania, że taki produkt – dobrze obudowany – dałoby się fantastycznie sprzedać w transmisji. Skocznie mamy. Gdyby za wygraną było do wzięcia np. 10 tys. euro i trochę mniej za pozostałe miejsca na podium, to jestem przekonany, że w terminie poza ważnymi zawodami FIS, najpierw w ciągu lata, chęć udziału zgłosiłoby wielu zagranicznych skoczków. Szczególnie, gdyby poza tym dać im szansę na wewnętrzną integrację – puszcza oko Winkiel. Działacz dodaje, że debiut takiej imprezy w Polsce teoretycznie jest możliwy nawet w 2023 roku, choć konkretne rozmowy w sprawie zaczną się dopiero wiosną.

Zawody typu play-off na swoim podwórku organizowali już Japończycy. Startuje w nich nierzadko cała krajowa czołówka.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także