{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Skoki. Kim jest Wiktor Szozda – rewelacja MP w Wiśle? "Idzie drogą Żyły i Małysza"
Michał Chmielewski /Pokonał Aleksandra Zniszczoła, Jakuba Wolnego i Tomasza Pilcha, czyli trzech skoczków, którzy dopiero startowali w Pucharze Świata. Nieznany szerzej Wiktor Szozda okazał się rewelacją mistrzostw Polski w Wiśle. Forma młodzieży zwiastuje, że Polska w nadchodzących MŚ juniorów może wreszcie wrócić na podium. Czekamy na to już prawie dziewięć lat.
>> WARTO PRZECZYTAĆ: MAŁYSZ O KADRZE: NIKT NIE CHCIAŁ TEGO MÓWIĆ
Wiktor Szozda w trudnych warunkach na Malince w Wiśle zajął dziewiąte miejsce. Poza trzema zawodnikami, którzy ostatnie tygodnie spędzili z Thomasem Thurnbichlerem w Pucharze Świata, pokonał również m.in. Andrzeja Stękałę – skoczka stającego już na podium elity i dwukrotnego medalistę mistrzostw świata seniorów. Zawodnik WSS Wisła, wychowywany w klubie przez Wojciecha Tajnera, skoczył na domowym obiekcie 125,5 i 122 metry.
– Ale patrz, jaki wychylony, jaki pewny w powietrzu! – komplementował go sam Adam Małysz, który zawody oglądał w studio TVP Sport.
Okazuje się, że łączy ich więcej niż się wydaje.
Czytaj też:
Turniej Czterech Skoczni. Thomas Thurnbichler o wybraniu Jana Habdasa: chodzi o to, aby zdobył doświadczenie
Kim jest Wiktor Szozda – młody talent skoków narciarskich? Syn leśniczego!
Małysz o młodym talencie nie wie za dużo, bo w zasadzie to nikt do tej pory nie skupiał na nim szczególnej uwagi. Pierwsze, co powiedział prezes PZN, to że jest synem lokalnego leśniczego. Ale warto zauważyć, że Wiktor – drugi najlepszy junior tych mistrzostw, wyłącznie za starszym o trzy lata Janem Habdasem (to roczniki 2006 i 2003) – już kilka dni wcześniej na FIS Cup w Notodden pokazał się z dobrej strony.
W drugim konkursie w Norwegii zajął 15. miejsce i okazał się najlepszym z drużyny Daniela Kwiatkowskiego. A to wciąż dopiero początek jego drogi na arenie międzynarodowej, w trzeciej lidze debiutował w końcu ledwie przed rokiem. Jego CV w bazie światowej federacji pozostaje bardzo skromne, liczy ledwie kilka występów.
Legendarny trener Jan Szturc z Wisły uważa, że jeden z siedmiu zawodników młodzieżowej kadry PZN ma znakomite papiery na poważną karierę. Dość powiedzieć, że na Głębcach (to dzielnica miasta) uczęszczał do tej samej podstawówki, której absolwentami są m.in. Małysz, Piotr Żyła, Tomasz Pilch czy – ostatnio – Tymoteusz Cienciała.
– Ma 16 lat, ale jako sportowiec jest bardzo dojrzały i świadomy – mówi z uznaniem Szturc. – Wojtek Tajner miał go na co dzień, ale ja pamiętałem, że jak każdy dzieciak czasami łobuzował. A to się zmieniło. Do tego traktuje skoki poważnie, wie, czego chce i że na sukcesy trzeba pracować. Myślę, że warto mieć go na oku – dodaje.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że Szozda prawdopodobnie ma już za sobą etap nagłego wzrostu ciała. To zawsze jest u skoczków problematyczne, bo po zmianie środka ciężkości niekiedy kompletnie rozregulowuje się technika. Rozwój biologiczny w tym wieku zatrzymał już wiele karier, bo młodzi skoczkowie po okresie dojrzewania nie byli w stanie poukładać systemu ruchów na rozbiegu i w locie. Bardzo możliwe, że Wiktora ten kłopot już nie dotyczy.
Dziewięć lat czekania na juniorski medal. Szansa w Whistler – tam, gdzie błyszczał Małysz
Juniorzy ogółem zaliczyli w Wiśle przyzwoity występ. Poza niekwestionowanym liderem grupy Habdasem i wspominanym Szozdą, w środowisku zaplusowali też m.in. Klemens Joniak, Tymoteusz Amilkiewicz czy Marcin Wróbel. Adam Niżnik też zdaje się w końcu wygrzebywać z problemów zdrowotnych.
To wszystko sprawia, że trener Kwiatkowski w drugim sezonie samodzielnej pracy z juniorami może z optymizmem oczekiwać MŚ juniorów. Oczywiście, do końca stycznia może się wiele wydarzyć, jednak oceniając aktualną sytuację w tej kategorii wiekowej, biało-czerwoni powinni w Whistler walczyć o medale. I to więcej niż jeden. Habdas w stawce U20 pozostaje obecnie ścisłą elitą na świecie. Jeżeli utrzyma formę, a do tego będzie mieć wsparcie kolegów, to zupełnie realny wydaje się również sukces drużynowy. A Polska takiego bodźca bardzo potrzebuje. Ostatnim mistrzem juniorskim z naszego kraju nadal pozostaje Jakub Wolny, który postarał się o to w 2014 roku w Predazzo. To i złoto drużynowe z tamtej edycji są generalnie ostatnimi krążkami, jakie przywieźli z MŚJ skoczkowie. Za chwilę od tamtych zawodów minie dziewięć lat. To niemal cała sportowa epoka.
Przed rokiem na MŚJ w Zakopanem Habdas zajął 13. miejsce. Drużynę sklasyfikowano na piątej pozycji.
MŚJ w Whistler zaplanowano w dniach 28 stycznia - 5 lutego 2023.