Krystian Bielik z pewnością będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o wtorkowej rywalizacji w Championship. Jego Birmingham City przegrało w 24. kolejce z Burnley 0:3, a on sam nie ustrzegł się kilku poważnych błędów.
Burnley było zdecydowanym faworytem wtorkowego meczu. Niewielu kibiców spodziewało się jednak aż tak dużej przewagi lidera Championship. Wystarczy powiedzieć, że piłkarze z Birmingham nie oddali celnego strzału na bramkę rywala, a gola stracili już w 47. sekundzie. Gospodarze wyszli na prowadzenie za sprawą Anassa Zaroury'ego. Trafili po składnej, wielopodaniowej akcji. Wydaje się jednak, że przy decydującym zagraniu Connora Robertsa Bielik mógł zachować się lepiej.
Tuż przed końcem pierwszej połowy Walijczyk "urwał się" raz jeszcze i trafił na 2:0. Akcja bramkowa rozpoczęła się od niedokładnego podania reprezentanta Polski...
Niestety, to nie był ostatni błąd Bielika. W doliczonym czasie gry Nathan Tella wykorzystał jego złe ustawienie, wyszedł sam na sam z bramkarzem i ustalił wynik na 3:0. Polak, który stał niemal na linii środkowej boiska, dał się zaskoczyć prostopadłym podaniem i nie miał już szans dogonić rozpędzonego rywala.
Defeat. pic.twitter.com/aQ1EY3cJSr
— Birmingham City FC (@BCFC) December 27, 2022