Polacy w sobotę zainaugurują zmagania w pierwszej edycji turnieju United Cup. Z niecierpliwością czekamy na mecz Igi Świątek, która skrzyżuje rakiety z Juliją Putincewą. Zważywszy na wybuchowy charakter Kazaszki, należy spodziewać się ciekawego widowiska. Transmisje ze spotkań Polaków oraz półfinałów i finału na antenie TVP Sport, na TVPSPORT.PL i w aplikacji mobilnej.
Chociaż rywalizacja w United Cup trwa już od środy, to na emocje związane z występami biało-czerwonych musieliśmy poczekać nieco dłużej. W piątek do gry przystąpią pierwsi z nich – najpierw na Pat Rafter Arena zaprezentuje się Iga Świątek w walce z Juliją Putincewą, a następnieDaniel Michalski zmierzy się z Timofiejem Skatowem.
Kazaszka, mimo 27 lat na karku, jest jedną z najbardziej doświadczonych tenisistek z szerokiej światowej czołówki. Dobrze o niej świadczy fakt, że po raz ostatni notowana poza najlepszą "setką" rankingu WTA była w 2014 roku. Od tego czasu miewała lepsze, bądź gorsze momenty, ale poniżej pewnego poziomu nigdy nie schodziła.
Putincewa może się czuć pokrzywdzona, ale z drugiej strony: sama jest kowalem swojego losu. Wpisując w wyszukiwarkę Google jej imię i nazwisko, trzeba się naprawdę sporo natrudzić, aby na pierwszej stronie znaleźć jej profil na stronie WTA, nie mówiąc już o informacjach dotyczących stricte tenisowych poczynań. Zamiast tego przewodzą tam liczne filmiki oraz artykuły związane z jej zachowaniem na korcie. A to zachowanie – napiszmy to na wstępie – bardzo często odbiega od właściwego. Dlatego zamiast o dwóch tytułach, które zdobyła na poziomie WTA (Norymberga w 2019 roku oraz Budapeszt w 2020 roku), skupimy się na licznych aferkach z nią w roli głównej.
Jeden z pierwszych artykułów, który wyświetla się po wpisaniu w wyszukiwarkę jej nazwiska, jest promowany następującym nagłówkiem: "Drama Queen znów w akcji". Najpopularniejsza kompilacja jej ekscentrycznych zachowań na Youtube trwa ponad 20 minut, obejrzało ją grubo ponad 100 tysięcy osób. Wśród wideo brylują również obrazki z końcowych fragmentów spotkań z jej udziałem. Putincewa jest wybitną specjalistką w szorstkich podziękowaniach rywalkom za grę.
Zapewne niełatwym zadaniem byłoby znalezienie więcej, niż kilku zawodniczek, które "dobrze żyją" z kazachską tenisistką. Wiktoria Azarenka aniołkiem też nie jest, ale na pewno nie wspomina ich spotkań najlepiej. W 2021 roku, podczas turnieju WTA w Melbourne, Białorusinka obroniła piłkę meczową i pokonała rywalkę. Wówczas Putincewa wpadła w szał – natychmiast zbiegła z kortu, ignorując czekającą przy siatce Azarenkę.
Ciekawiej było w poprzednim sezonie w Ad-Dausze, gdzie obie tenisistki podgrzewały atmosferę przez cały mecz. Była liderka rankingu WTA w pewnym momencie nie wytrzymała i zasugerowała sędzinie, że jej oponentka powinna skorzystać z pomocy… specjalisty! – Ona potrzebuje trenera mentalnego, ona potrzebuje psychiatry – krzyczała wyraźnie zirytowana. Wcześniej Putincewa prowokowała ją wielokrotnym uderzaniem rakietą w kort.
Yulia Putintseva comes back from 3-6, 3-5 (and 4-5, 0-30) to beat Garbiñe Muguruza 3-6, 7-6(4), 6-1 and reach the last 16 in Rome vs. Jabeur.
— José Morgado (@josemorgado) May 11, 2022
The celebration & handshake: pic.twitter.com/vdYNQy0rqq
Wow! Yulia Putintseva giving the finger has she walked off court!#AusOpen pic.twitter.com/Hz1v0O2dk3
— Philip T Boosey (@PhilipTBoosey) January 16, 2019
27-latka jedną z najboleśniejszych porażek w zawodowej karierze poniosła w New Haven w 2017 roku. Wówczas Alize Cornet pokonała ją 6:0, 6:0! Tenisistka za głównego winowajcę takiego obrotu spraw uznała swojego opiekuna, Romana Kislianskii’ego. Podczas jednej z przerw wezwała go na kort tylko po to, aby zrugać za zbyt małe wsparcie. – Głupi jesteś? Nigdy nie mnie dopingujesz po zdobytym punkcie. Siedzisz i oglądasz te swoje filmiki o płaskiej ziemi. Jej sztab bije brawa po moich błędach. Ty także powinieneś – grzmiała wybuchowa zawodniczka.
Putincewa wielokrotnie była pytana przez dziennikarzy o swoje zachowanie na korcie i nigdy nie próbowała się wybielać. Zapewniała jednak, że w życiu codziennym jest zupełnie inną osobą. – Na korcie jestem jak gangster, ale poza nim jestem aniołem – powiedziała po jednym z meczów w 2022 roku.
W piątek na własnej skórze będzie mogła się o tym przekonać Świątek. Dla tych tenisistek nie będzie to premierowe starcie. Grały ze sobą już w 2021 roku. W Ostrawie zwycięstwo odniosła reprezentantka Polski, a jej rywalka zaprezentowała niespotykanie spokojnie oblicze. Czy australijskie powietrze znów obudzi w niej demona?