Drużyna Paris Saint-Germain awansowała w piątkowy wieczór do 1/16 finału Pucharu Francji. Mistrzowie kraju nie będą jednak dobrze wspominać starcia z trzecioligowym Chateauroux. Po męczarniach i dwóch golach w końcówce grający w rezerwowym składzie bogacze z Paryża wygrali 3:1.
Paryżanie do meczu z będącym w strefie spadkowej Chateauroux podeszli w mocno rezerwowym składzie. W wyjściowej jedenastce zabrakło wielu podstawowych zawodników, w tym Leo Messiego, Kyliana Mbappe i Neymara. Największymi gwiazdami, jakie mogli obejrzeć na żywo miejscowi kibice, byli Keylor Navar czy Marquinhos.
Początek meczu ułożył się zgodnie z planem. PSG już w 13. minucie objęło prowadzenie za sprawą Hugo Ekitike, który wykorzystał podanie Ismaela Gharbiego. Dla napastnika klubu ze stolicy było to trafienie w drugim meczu z rzędu.
Nieoczekiwanie, pod koniec pierwszej połowy gospodarze wyrównali. 23-letni Thio Ntolla pokonał Navasa i wprawił miejscową publiczność w euforię. Na przerwę obie ekipy schodziły przy stanie 1:1.
Po zmianie stron PSG tłukło głową w mur. Rywale nie byli już w stanie poważnie zagrozić ich bramce, lecz ataki mistrzów Francji raz za razem spełzały na niczym. W końcu, w 78. minucie prowadzenie paryżanom dał Carlos Soler. Trzecioligowiec otworzył się, szukając wyrównującego trafienia. Na nieszczęście dla nich, katastrofalny błąd obrony został wykorzystany przed PSG w doliczonym czasie. Po zamieszaniu w polu karnym Juan Bernat huknął nie do obrony, ustalając wynik spotkania.