Dla piłki nożnej takie rzuty karne to prawdziwe nieszczęście. Zabijają ducha gry i wypaczają wyniki meczów. Dokładnie tak jak w meczu Villarreal – Real Madryt, w którym gospodarze wygrali 2:1 po golu strzelonym z rzutu karnego za rękę obrońcy nastrzeloną z najbliższej odległości.
Przykro było patrzeć na to, co w tej sytuacji zrobił sędzia Cesar Soto Grado. Był dobrze ustawiony i powinien dokładnie widzieć, co się stało i dlaczego. Tuż przed polem karnym piłkę prowadził Juan Foyth z Villarreal. Zza linii, już w polu karnym, jego akcji przyglądał się David Alaba. Gdy Foyth zagrał sobie piłkę prawą nogą trochę bardziej do środka, jakby zaraz miał strzelić lewą lub zagrać inaczej prawą, Alaba chciał szybko przemieścić się w tym samym kierunku, żeby zasłaniać bramkę Realu. W tym momencie ewidentnie się poślizgnął. Tylko z tego powodu stracił równowagę i, ratując się przed upadkiem, podparł się prawą ręką o ziemię.
Ułamek sekundy później, gdy dłoń Alaby dotykała już trawy, Foyth zagrał piłkę dokładnie w kierunku ręki. Widząc to Alaba wyraźnie starał się uniknąć dotknięcia piłki swoją ręką, uniósł ją tak szybko jak mógł w tej sytuacji, ale nie zdążył. Piłka była kopnięta z bardzo małej odległości, około metra, i trafiła dłoń tuż nad trawą. Gdyby nie ruszył ręki z ziemi, piłka też by go trafiła w podobny sposób.
O ile w przypadku fauli intencje nie mają większego znaczenia, gdyż liczy się głównie skutek, czyli nawet przypadkowy faul jest przewinieniem, które może spowodować rzut wolny albo rzut karny, o tyle w przypadku kontaktu piłki z ręką jest zupełnie inaczej – przypadkowy i niezawiniony kontakt piłki z ręką nie powinien być karany. W postępowaniu Alaby nie było rozmyślności ani celowości, wręcz przeciwnie – zrobił, co mógł, aby uniknąć kontaktu ręki z piłką choćby kosztem upadku.
Podyktowanie rzutu karnego w tej sytuacji jest więc decyzją absurdalną. Sędzia ukarał bowiem zawodnika nie za przewinienie, ponieważ tego w tej sytuacji nie było, lecz za... posiadanie ręki i używanie jej zgodnie z naturalną koordynacją ruchową.
Rzut karny nie powinien być losem wygranym na loterii, a w tym meczu dla Villarreal niestety był. Decydującego o zwycięstwie gospodarzy gola Gerard Moreno strzelił właśnie z karnego po "ręce" Alaby.