11 sty 2023 | Piłka nożna / Anglia

Marek Saganowski o Garethie Bale'u: sława i pieniądze nie uderzyły mu do głowy. Pamięta o ludziach z Southampton

Grzegorz Rasiak i Marek Saganowski (fot. Getty)

W poniedziałek 9 stycznia Gareth Bale nieoczekiwanie ogłosił zakończenie kariery. O jego początkach w Southampton FC opowiedział Marek Saganowski, który występował w angielskiej drużynie wraz ze słynnym Walijczykiem. – Gareth mimo wielkiej sławy oraz ogromnych pieniędzy pozostał normalnym, skromnym człowiekiem, tym samym, którego poznałem w Southampton – powiedział Saganowski w rozmowie z TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Zwrot ws. konfliktu Lewandowskiego z agentem. Możliwe inne rozwiązanie

Zaskakująca decyzja gwiazdora. Gareth Bale zakończył karierę!

Czytaj też

Zaskakująca decyzja gwiazdora. Gareth Bale zakończył karierę!

Bale seniorską przygodę rozpoczął właśnie w Southampton FC w 2006 roku. Szatnię dzielił m.in. z polskimi zawodnikami – Grzegorzem Rasiakiem, Markiem Saganowskim i Bartoszem Białkowskim. Kariera Walijczyka nabrała tempa w Tottenhamie Hotspur (2007-13), skąd trafił – za rekordową wówczas sumę 101 milionów euro – do Realu Madryt (2013-22). Ostatnio występował w Los Angeles FC.

– Gdy dołączyłem do klubu w styczniu 2007 roku, Gareth grał już w pierwszym zespole Southampton i był jego wiodącą postacią. Jako 17-latek potrafił zrobić różnicę na boisku. Już wtedy było widać, że będzie grał na wysokim poziomie. Nasz ówczesny trener George Burley od niego rozpoczynał ustalanie składu. Od nastolatka! Bardzo rzadko coś takiego się zdarza. Mimo że był bardzo młody, nie zawodził. Już wtedy w zasadzie miał wszystko, co powinien mieć świetny zawodnik, czyli szybkość, wytrzymałość oraz świetnie ułożoną lewą nogę. Imponował nie tylko na treningach, ale również w meczach. Wiedzieliśmy, że jego transfer do wielkiego klubu to kwestia czasu – przyznał Saganowski.

Były napastnik reprezentacji Polski wyznał, że Bale od zawsze miał ofensywne usposobienie. – Chociaż grał na lewej obronie, to od samego początku jego kariery było widać u niego zacięcie ofensywne. Grał do przodu w każdym meczu. Nie było widać po nim żadnego strachu, a także nie dało się odczuć, że jest młodym, nieopierzonym graczem. Już na starcie swojej kariery robił po prostu swoje. Obserwując jego grę, gdy grał już na najwyższym poziomie, widziałem tego samego Garetha z Southampton. Zawsze była u niego powtarzalność. Dużo się nie zmienił, ale na boisku wszystko robił doskonale i był wybitnym zawodnikiem. Ubolewam nad tym, że w ostatnich latach jego kariery mocno we znaki dały mu się kontuzje. Gdyby nie one osiągnąłby jeszcze więcej, choć jego dorobek i tak jest niezwykle imponujący. Doszedł na sam szczyt i szkoda, że w wieku 33 lat kończy karierę, ale to jest jego życie i trzeba to zrozumieć. Wydaje mi się, że on po prostu nie chce rozdrabniać swojej kariery – stwierdził nasz rozmówca.

Saganowski opowiedział także jakim człowiekiem jest Bale. – Poza boiskiem był spokojnym chłopakiem. Zbyt często się nie odzywał. Oczywiście miał swoje grono młodzieżowców, z którymi trzymał się najbliżej. Do tej grupy należał m.in. Adam Lallana. Pamiętam, że dało się zauważyć, że nie brylował w tym młodzieżowym towarzystwie. Trzymał się raczej na uboczu. Zdecydowanie bardziej wyróżniał się na boisku niż pod względem towarzyskim. Na murawie było go więcej niż w szatni czy poza nią. Skupiał się na futbolu i na początku dużo szumu wokół niego nie było. Oczywiście później się to zmieniło, gdy zaczęły interesować się nim największe angielskie kluby. Wtedy zaczęto o nim pisać, ale on pozostał taki sam, czyli skromny i spokojny – wspominał pięciokrotnego zwycięzcę Ligi Mistrzów.

Zaskakująca decyzja gwiazdora. Gareth Bale zakończył karierę!

Czytaj też

Zaskakująca decyzja gwiazdora. Gareth Bale zakończył karierę!

Bale: trudno znaleźć odpowiednie słowa

Czytaj też

Bale: trudno znaleźć odpowiednie słowa

44-latek przypomniał, że w przeszłości Sir Alex Ferguson zabiegał o transfer młodego Walijczyka. – Pamiętam, że Manchester United mocno starał się pozyskać Bale'a. Sam Ryan Giggs na prośbę trenera Fergusona próbował nakłonić go do przenosin na Old Trafford, ale Gareth wybrał inną ścieżkę. Postawił na Tottenham i okazało się, że dobrze postąpił. Jemu przede wszystkim chodziło o to, żeby móc liczyć na regularną grę. Wtedy w Manchesterze byłoby o to trudno – powiedział Saganowski.

Aktualny trener Pogoni Siedlce, który jest piłkarską legendą Legii Warszawa, przytoczył okoliczności, w których otrzymał od Bale'a prezent. – Mam w pamięci gola, którego strzeliłem w meczu z Ipswich Town już w 1. minucie gry. Wtedy to właśnie Bale dośrodkował piłkę z rzutu wolnego i asystował przy moim trafieniu głową. Pamiętam, że w Anglii sporo dyskutowało się o naszej akcji – nawiązał Saganowski i dodał:

– Wiem, że po latach Gareth doskonale pamiętał kim jestem. W 2014 roku Real Madryt grał mecz towarzyski na PGE Narodowym z Fiorentiną (1:2). Bale był wtedy w Warszawie i podarował mi koszulkę. Co prawda, nie widziałem się wtedy z nim osobiście, bo piłkarze Realu byli mocno obstawieni, ale Jerzy Dudek przekazał mi prezent od niego. Jurek jako były piłkarz Realu miał dojście do zawodników. Poprosiłem go, żeby zapytał Garetha, czy mógłby sprezentować mi koszulkę meczową. Bale doskonale wiedział do kogo ona ma trafić. Ta sytuacja świadczy o tym, że mimo wielkiej sławy oraz ogromnych pieniędzy pozostał normalnym, skromnym człowiekiem, tym samym, którego poznałem w Southampton. Sława i pieniądze nie uderzyły mu go głowy. Pamiętał o ludziach, których spotkał na początku swojej piłkarskiej drogi – zapewnił "Sagan" w rozmowie z TVPSPORT.PL.