{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Kliczko obronił pas! Chisora przegrał na punkty

Witalij Kliczko już dawno nie stoczył tak zaciętej walki. Podczas gali w Monachium, po 12 rundach ostrej wymiany ciosów, pokonał jednogłośnie na punkty Brytyjczyka Derecka Chisorę. Ukrainiec obronił tytuł mistrza świata organizacji WBC w wadze ciężkiej.
Emocje jeszcze przed walką spotęgowało skandaliczne wydarzenie, do którego doszło w piątek. Podczas ważenia, Dereck Chisora niespodziewanie... spoliczkował Witalija Kliczkę.
Zdjęcia zaskoczonego Ukraińca obiegły cały świat, a kibice oczekiwali mocnej riposty obrońcy tytułu podczas samego starcia. – On jest zwykłym tchórzem. Uderzył mnie i szybko uciekł. Jego team szybko go osłonił i nie pozwolił mi dostać się do niego – komentował wzburzony Kliczko.
W sobotę wieczorem już nikt nie stawał mu na drodze do Brytyjczyka. Zawiedli się jednak ci, którzy sądzili, że od pierwszych sekund wściekle rzuci się na rywala. To Chisora wykazywał większą aktywność, potwierdzając, że w tym starciu interesuje go tylko zwycięstwo.
Kliczko wyprowadzał ciosy rzadziej, ale częściej dochodziły one jednak do celu. W 3. rundzie jego mocny prawy sierpowy trafił w szczękę Brytyjczyka, na którym nie zrobiło to jednak wielkiego wrażenia. W rewanżu – podobnym uderzeniem odpłacił się Ukraińcowi w kolejnej rundzie.
W 5. starciu Chisora podkręcił tempo, a monachijska publiczność – sprzyjająca Ukraińcowi – musiała oglądać swojego faworyta walczącego "na wstecznym biegu". Agresywną taktykę "Del Boy" kontynuował w 6. rundzie, a w 7. momentami Kliczko zmuszony był do niemal desperackiej obrony.
"Dr Żelazna Pięść" sprawiał wrażenie coraz bardziej zmęczonego, a rywal nie ustawał w atakach. Kliczko przebudził się pod koniec 9. rundy. Brytyjczyk przyjął dwa potężne ciosy, które... nie zrobiły mu jednak dużej krzywdy.
Na tym poziomie, kibice boksu dawno nie byli świadkami podobnych emocji, które trwały do końca, do 12. rundy. Po ostatnim gongu Chisora triumfalnie podniósł ręce. Bez względu na decyzję sędziów – i tak mógł być z siebie zadowolony.
Sędziowie orzekli jednogłośnie (118-110, 118-110, 119-111), że na punkty wygrał to starcie obrońca tytułu, Witalij Kliczko. Ukrainiec na długo zapamięta jednak ten pojedynek.
Czytaj także: Skandal w Monachium. Rywal uderzył Kliczkę
